wodny napisał(a):
No jak widać wiele osób czerpało fun z "Diablo 3" mimo oczywistej kieprawości ostatecznego produktu. Jednak Blizzardowi udało się przemycić to magiczne coś i wielu graczy nawet mimo narzekania przegrało 200 czy więcej godzin. Dodatek zapowiada się całkiem dobrze. Już teraz wiadomo, że będzie zdecydowanie więcej opcji jeżeli chodzi o grę. Jakieś zdobywanie artefaktów w celu wymiany ich na przedmioty legendarne, portale rodem z "Torchlight 2", nowe wyzwania i tak dalej.
Pożyjemy - zobaczymy. Na pewno dodatek wniesie pewien powiew świeżości.
wodny napisał(a):
Nie pamiętam ile dokładnie przegrałem w "Diablo 2". Miałem wtedy gdzieś 12 lat. Stare czasy. Wiele rzeczy wyglądało wtedy inaczej. Dwójka nie wyróżniała się na plus tylko i wyłącznie głębszym systemem niż trójka. Kluczem do sukcesu i długowieczności był tutaj system Battle.net i wszystkie opcje społeczne z nim związane. W trójce żeby znaleźć graczy do wspólnej zabawy trzeba się sporo natrudzić. Jeżeli chcemy oprócz tej zabawy powziąć sobie dodatkowy cel typu runy po klucze to już mamy do czynienia z istną misją niemożliwą. Blizzard zrobił AH, ograniczył na maksa opcje społecznościowe i przez to mógł zarabiać więcej kasy. Gdyby gracze mieli możliwość porozumiewania się ze sobą podobną do tej z dwójki wtedy wiele rzeczy wyglądałoby inaczej. Ile to ja osób poznałem na tym nazwanym bodajże przez adhoca "śmiesznym" czacie w dwójce. Masę. Teraz jest dupa i tyle.
Zgoda w 100%.
wodny napisał(a):
Już pisałem kiedyś wiele o rzeczach, które w systemie "Diablo 2" mi się nie podobały z perspektywy czasu. Oj wiele tego było. Trójka zrobiła kilka rzeczy lepiej, kilka gorzej. Te całe runy umiejętności to taki przerost formy nad treścią. Całkowity niewypał. Duża ilość run jest po prostu do kitu i znowu liczą się tylko 2-3 najważniejsze opcje. Nuda.
Na tym polega problem. Blizzard miał 10 letnie doświadczenie w tworzeniu i rozwoju najlepszego h'n's jaki kiedykolwiek powstał. Niestety przy tworzeniu trójki wypierdolił to do kosza. Nie wiem, może ten człowiek który jest Lead Designerem coś zmieni, ale podchodzę sceptycznie. Druga sprawa to pytanie - ile z tego co zostało zapowiedziane trafi finalnie do dodatku? :)
Shador von Dal napisał(a):
Ja pierdolę...
Ideę, można zrobić ze wszystkiego... chcesz grać w pacmana to graj, im dalej tym ciężej, szybciej... to samo z tetrisem... szybciej, ciężej...
Wszystko zależy od tego czego potrzebujesz, czy będę czy nie będę to moja prywatna sprawa...
Ale niektóre obesrańcy, z całym szacunkiem Razoth ale pisząc co piszesz do nich należysz, decydują co ma komu sprawiać fun... nie bardzo kurwa rozumiem na jakiej zasadzie? W games genre to co mnie wkurwia to powolne powstawanie typow ktorzy maja sie za jakichs zjebanych krytykow... tak jak krytycy kulinarni ktorzy maja uniwersalne podniebienie ktore moze ocenic czy dane danie jest dobre czy nie... o kurwa, bejowi smakowac bedzie, innemu nie a trzeciemu do porzygu. I bez rozgraniczenia czy bej, czy ten drugi czy trzeci jest lepszy.
Nie doczytałeś co napisałem i wylałeś szambo w postaci posta naszpikowanego wycieczkami osobistymi. Żałosne, ale spróbuję jeszcze raz.
Napiszę w prostszym języku, tak byś zrozumiał:
Istnieje możliwość stworzenia gry, która zapewni fun casualowi oraz hardcore graczowi. To, jak bardzo będziesz chciał się w nią wkręcić, zależy tylko i wyłącznie od ciebie. Przykładem takiej gry jest Diablo 2. Produkcja która sprzedała się w 17 milionach egzemplarzy. Między innymi dlatego, że trafia w szerokie spektrum graczy. Każdemu daje taki sam fun.
Diablo 3 nie daje każdemu takiego samego funu. Diablo 3 jest grą dla ludzi z niskimi wymaganiami. Fastfoodem gamingowym podobnym do Call of Duty czy Halo. Chcesz popykać? Będziesz zadowolony. Chcesz głębi? Nie będziesz zadowolony.
Nie piszę, co ma komu sprawiać fun ponieważ fakty mówią za mnie. Fakty mówią, że poprzednia część Diablo dała fun kilkunastu milionom i zapewniła serii miano legendy.
Miano, które zostało przez trójkę zniszczone.
Dotarło? Czy poleci kolejna porcja szamba?
_________________
wodny napisał(a):
wolałbym by ludzie pukali się w pupę niż mieli broń.