mrynar napisał(a):
tczewiak napisał(a):
jak ktoś nie lubi sw to tylko źle o nim świadczy
No dokladnie. SW jako universum jest zajebiste. Kocham takie bajkowe SF. W ramach tego co powstaje pod szyldem SW trafiaja sie rzeczy slabsze, ale ogolnie jest spoko.
Starajace sie byc super realistycznym SF tez jest bajkowe zreszta, bo ciagle nie udaje sie doleciec dalej niz na Marsa, wiec nikt nie ma pojecia jak beda dzialac podroze miedzygalaktyczne o ile wogole sa mozliwe.
Zarówno bajkowe s-f, które de-facto jest bardziej heroic fantasy / przygodowym gatunkiem niż s-f, jak i sensowne hard s-f jest fajne. I jedno i drugie się w zależności od nastroju fajnie ogląda.
Kupą jest trzecia kategoria tzn. pozujące na strasznie poważne, produkcje które zamiast dobrze i sensownie przedstawiać jakąś ciekawą (przyszłą) koncepcje (lub problem) społeczną lub naukową - maksymalnie ją spłycają lub wręcz wrzucają po prostu parę poważnie brzmiących słów i tyle.
Co do samego Star Wars. Pierwsza filmowa trylogia była czymś zajebistym, bo była czymś zupełnie nowym, a dla wielu i często jednym z pierwszym oglądanych s-f w ogóle. Te nowsze Star Wars produkcje nie robia i nie będa robić juz specjalnego wrażenia - bo SW na dzień dzisiejszy to już po prostu nic przełomowego. Ot historyjka o kosmicznych rycerzach z laserowymi mieczami, którą można sobie obejrzeć. Chętnie obejrze, ale jakbym miał wybierać to wolałbym, żeby za te pieniądze powstało całkiem nowe uniwesum i film(y).