@Cypis - czy przy diecie (zarówno redukcyjnej jak i na przybranie masy) warto przejmować się:
- nie jedzeniem pieczywa białego tylko razowego
- makaronu, ryżu białego tylko brązowego/razowego/basmanti
- nie jedzeniem ziemniaków w ogóle
ect ect ect

Na sfd/kfd jadą po tym jak po szmacie ale już się nauczyłem że tam jest broscience lvl expert. Pytam bo już mnie trochę zaczyna męczyć rygorystyczne trzymanie się pewnych składników i np mam ochotę na takie rzeczy jak:
- talarki zapiekane w pierkarniku
- pieczony kurczak
- tosty z pieczarkami z patelni
a nie chcę zajebać 5 miesięcy pracy nad sobą (żałuję że nie zrobiłem zdjęcia przed dla porównania z tym co jest teraz, mogłoby to być motywacją dla wielu aby przestać narzekać i się ogarnąć:))

Druga sprawa (pytanie czysto teoretyczne): zakładamy że osiągnąłem zamierzoną wagę x i mam mały poziom tłuszczu w organiźmie. Co się zacznie dziać jeżeli dostarczając właściwą ilość białka będzie istniał dobowy niedobór kalorii pod postacią węgli i tłuszczy? W głowie mam tylko dwie opcje:
- zacznie się proces pozyskiwania energii z dostarczanego białka wobec czego mięśnie zaczną maleć
- zgodnie z zasadą "dostarczasz białko nie ma opcji aby mięśnie spadły wagowo" organizm zacznie się bronić przed nadmiernym wysiłkiem (np. będę czuł się słabo)

PS jeżeli pieprzę głupoty to nie pojedź po mnie jak po szmacie

what the kurwa fuck?! najlepsze i najzdrowsze wegle.

Z drugiej strony ogromna ilość skrobii o co zjebany został niejeden na broscience forach. Serio mam coraz większego gwoździa co jeść i czy nie przesadzam z tym niejedzeniem pewnych produktów.

Przerost formy nad trescia, przestan tyle myslec i zacznij cwiczyc to zobaczysz efekty. Nie jedzenie ziemniakow? Ryzu? Co dalej, zaczniesz katomierzem sprawdzac czy lawka jest dobrze ustawiona? Bo tak niektore asy na k/sfd robia. Przestan czytac ten syf bo tylko Ci w glowie namiesza

http://i.imgur.com/h8ovnyx.jpg
Tak teraz wygladam, jem slodycze, chodze do fastfoodow a co tydzien gdzies wychodze na miasto wypic.

Efekty już są 96-->76kg od połowy czerwca. Mój błąd że się tak spuszczałem i najpierw nie wypytałem Ciebie czy to nie jest przesada (w kwestii żywienia.) Ćwiczę codziennie (no może nie codziennie ale jak raz na dwa tygodnie opuszczę dzień to raczej jest max) wg. książki o której tu była mowa ("Skazany na trening") około półtorej godziny dziennie (całość z rozgrzewką, ćwiczeniami z książki + odrobina własnych ćwiczeń hantlami, aerobami w postaci podprowadzonego mamie steppera (wiem gay ale działa) oraz rozciąganiem).

Do twojej sylwetki daleka droga dla mnie, za parę kg w dół kupuję jakiś zestaw w stylu ławka + wyciąg to się zgłoszę po plan treningowy.

Zang - wydaj z 50-100zł na dietetyka, a nie sugeruj się zjebami z sfd.
Napisałem coś o cypisie, ale się wycofuję, bo nawet niegłupio odpowiedział
Tylko tynk mu odpada lolz.

Tez chciałbyś gasząc światło przypadkiem siany kruszyć ;F

Cypis poszedł w barki. Gdzie slitasna focia z dziubkiem?

Sry Cipas ale wyglądasz komicznie :/

ojej (

Spoko, ale co kto lubi, dla mnie za wielki.

No i lusterko z ikei troche znieksztalca obraz ;p

No jak lubi brak łydek i wielkie bary to ok. Może to lustro, nie wiem. Takie foty i tak homo.

Kurwa tor, mam straszne kompleksy na temat moich dziewczecych lydek. Jak mogles mi to zrobic, ide opierdolic wiaderko lodow

Po tej focie to ja bym zaryzykował stwierdzenie, że opierdalasz inne lody h3h33h3hh3h3.

zwiekszenie łydek to jest lifetime quest, chujstwo staszne ;<

ale tu akurat foto jest imo znieksztalcone a nie, ze ich nie ma

No ja na szczęście nie muszę Mam łydy a nie łydki hehehe.

bo jstes cyklista ;<

Trochę syntholu w cycki i nogi i będzie ok.

<random porn joke>

oj titi hihihi