Dzieki kabra.

btw. ebooki na cdp promo
https://cdp.pl/t/kategoria/cyfrowy-poni ... niedzialek

Kolejny bookrage. Poprzedni byl swietny. Najlepiej wydane 24,5.
Zajdla nic nie czytalem (tak wiem ponoc klasyka, nie bijcie) Warto?

http://bookrage.org/


aaa w sumie sam sobie chyba odpowiedzialem

ee... to mozna zaplacic ile sie chce?

zawsze chcialem to przeczytac Janusz A. Zajdel Limes inferior. No raczej rejczel, że warto, mialem to na liscie do nadrobienia ;p

http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=430

Za Bookrage płaci się tyle, ile się chce . Coś na zasadzie Humble Bundle. Z tym że, jeśli zapłacimy powyżej średniej, dostaniemy bonus.

Ano, nie badz zyla High, 30zl sie nalezy jak psu w morde. Wychodzi 5zl za ksiazke.

Skończyłem właśnie Dishonored i mam niedosyt tego stylu ("steam punk" to się chyba nazywa) znacie jakieś książki w tym klimacie?

Tak ogólnie to Mark Hodder jest godny polecenia:

Cykl Burton i Swinburne
1 The Strange Affair of Spring Heeled Jack (2010) Dziwna sprawa Skaczącego Jacka
2 The Curious Case of the Clockwork Man (2011) Zdumiewająca sprawa Nakręcanego Człowieka
3 Expedition to the Mountains of the Moon (2012) Wyprawa w Góry Księżycowe

pierwsze 2 tomy jak najbardziej, niestety 3 imo odstaje dosc mocno od reszy i wymeczyl mnie juz troche.
Zadra, Piskorskiego jest warta przeczytania.

Joe Abercrombie - ktoś kojarzy jak wyglądają chronologicznie pod względem fabuły jego kolejne powieści w tym uniwersum po trylogii Pierwsze Prawo?

Jakies dobre Hard SF polecacie? Tylko nie kolonizacja marsa plz

Zemsta najlepiej smakuje na zimno, Bohaterowie, Czerwona kraina.

Ja czytałem kiedyś Paradyzję za którą dostał nagrodę pośmiertną i wspominam bardzo dobrze.

Właśnie zakupiłem ten pakiet, świetn sprawa.

Gorąco polecam - świetna książka! :) i "Wyjście z cienia" jest bardzo fajne, czytałam kilka razy, pierwszy raz w podstawówce :) i ponoć "Cała prawda o planecie Ksi" jest też super, mam ją na liście książek do przeczytania ;)

Całe fantasy jest infantylne. Dorosły człowiek nie jara się smokami i wymyślonymi państwami zamieszkanymi przez krasnoludy. Oxfordzki profesor ze swoim północnoeuropejskim mitem akurat w tym wszystkim wypada bardzo dobrze, chociaż rozumiem, że taki styl nie każdemu musi przypaść do gustu.
Za to rozpierdalają mnie ludzie, którzy kręcą nosem, że u Tolkiena wszystko czarno białe, a za przykład dojrzałej literatury podają Martina czy innego pisarza u którego bohaterowie srają, przeklinają i chodzą na dziwki. Soooo mature.

Na szczęście Tolkien Estate nie zezwoli na filmową adaptację.
A biorąc pod uwagę, że to świętość jeszcze większa niż LOTR prawdopodobnie dochodziłoby do samobójczych zamachów bombowych na siedzibę producenta.

Nie w tym rzecz zupełnie. W trylogii wszystko jest czarno-białe, jasny podział na dobro i zło. Nie ginie o ile pamiętam ani jeden dobry charakter, a wszyscy źli dostają nauczkę. Konstrukcja fabuły prosta jak drut. Fajnie się to czyta jako pierwszą pozycję z gatunku (ja tak miałem), ale jest kilka dużo lepszych książek fantasy. To, że coś fantasy nie oznacza, że musi być trywialne. Tolkien był jednym z pierwszych, więc trochę go można zrozumieć ale średnio się postarał.

porównywanie tolkiena który jest ojcem fantasy do twórców którzy przejęli po nim schedę i jego świat rozbudowali na pierdylion sposobów każdy coś od siebie dodając to jak porównywanie Warszawy rocznik 1955 z najnowszym maseratti zarzucając twórcom Wawy: "patrzcie kurewa i bierzta kurewa przykład".

rozłożyłeś mnie torbuś in-real, mimo tego, że w ogólności się zgadzam - tolkien jest nudny i prosty. Ale jednego mu nie można zarzucić - gdyby nie on kto wie czy bardziej skomplikowane w pełnych odcieniach szarości dzieła z gatunku fantasy w ogóle ujrzałyby światło dzienne.

No tak, bo w tedy jeszcze w literaturze nie wymyślili złożonej fabuły czy postaci które maja jakieś przemyślenia poza dwiema na prostymi emocjami. Do tego trzeba było dziesiątek pisarzy fanstasy. Co to kurwa ma do rzeczy.

Radziu lubi jak połykam, ale czasami woli poczuć ciepełko. A co? Chcesz się przyłączyć, że tak dopytujesz?

Czy jest Ojcem fantastyki to sprawa dyskusyjna.
Lewis i Niarnia byli chyba wczesniej. Pierscien nibelunga, mitologie itp. czy jakies lovecrafty.

Wszyscy zajebali z Iliady i Odysei ;p

Tia, Martin i Piesn Lodu i Ognia to wypisz wymaluj zmodyfikowane śródziemie lol ;d

Sorry Highlander ale to chyba, Tolkien stworzył np. elfy, które to potem spotykamy prawie w każdym fantasy. Mimo tego, że zajebał je z jakiejś tam nordyckiej mitologii czy innych guseł. Ale przyjęły się.

Taki Lewis i Narnia nie było tak mocno eksploatowane. Gadające lwy to nisza.