moralnosc? no skoro okradanie uzytkownikow oraz oklamywanie ich na kazdym kroku nazywasz przyzwoita moralnoscia to gratuluje.
nie mam zadnych problemow z uchwyceniem roznic pomiedzy dostepem i piractwem.
a przypuszczam, ze mam tutaj troche wieksze doswiadczenie niz ty.

Weź spróbuj zrozumieć co ktoś ma na myśli zanim napiszesz kolejną bzdurę. Nie wiem czy najebałeś się czy w marka się teraz bawisz.

przyganial kociol garnkowi.
sprobuj zastanowic sie nad tym co piszesz, zanim wyjedziesz z kolejna bzdura w tym temacie.
dla korposzczura nieuczciwy jest sam fakt, ze ktos za ulamek ceny postanowil dzielic sie z ludem dobrami zgromadzonymi.
bo przeciez wszyscy powinnismy, bez sprzeciwu, godzic sie na to, co oferuja nam legalnie uprawnieni do tego przedstawiciele.

oo, lewak dorwie się do naganta i i od razu efekty, wszystkim znane. Tak, obejrzałem na kinomaniaku "Katyń", wiem na co stać takich jak wy.

Oglądam sobie Sherlocka serial/film na tym twoim złodziejskim kanale. Podoba mi się. Kto traci? Aktorzy? Kurde, Watson to Bilbo! A Sherlock to Iron Man. A hu, fajnie grają pójdę na film z nimi. Aktorzy więc nie cierpią. Reżyserzy, ekipa - też nie, z podobnych powodów. Wiadomo - dobry reżyser, trza zobaczyć.
Cierpi tylko pośrednik i kiepscy aktorzy/ekipa itd.
Nie żyjemy w erze średniowiecza - dziś za dobre przedstawienie nie trzeba rzucać monet do kapelusza. Przemysł filmowy trzyma się starożytnych zasad z bodajże XVIII wieku. Prawa własności intelektualnej to nowomodna bzdura Projekty takie jak K$, payed alpha, masa innych podobnych pokazują że średniowieczy system płać za pokaz funkcjonuje. Bez pośredników. Gdyby pośrednicy udostępnili te swoje dobra, za pare zeta, to ludzie by korzystali. Bo to uczciwy układ. Wartości intelektualnej niepodobna ocenić bez poznania jej. Jeśli jest dobra - jest warta zapłaty, jeśli nie - nie jest warta złamanego grosza.

no to zamknijcie jeszcze grajków ulicznych bo zarabiają grając czyjeś utwory, proste

Dobra, zamiast obrzucać się poglądami, podrzućcie lepiej...jak teraz dalej żyć?

Z jednej strony chciałbym by wartości intelektualne były udostępnione za darmo i ludzie płaciliby "bo to było dobre" a nie dlatego, że muszą. Chciałbym, żeby te pieniądze w dużym stopniu trafiały do twórcy, a nie do korpo stojącego za artystą. Ale z drugiej strony... robię zdjęcia. Zainwestowałem pieniądze w sprzęt, oprogramowanie, dojazdy, przejazdy, umowy itp. (pomijam czas poświęcony na naukę) a tymczasem ktoś bierze moją pracę i wykorzystuje ją komercyjnie "bo przecież była w sieci, więc mogę". Mój sąsiad zarabia 10 razy więcej ode mnie więc nie wyjdę na parking o sobie "pożyczę" jego samochód, bo sam nie mam a te wszystkie firmy zamiast sprzedawać je za ogromną kasę powinny wystawić je za darmo a ludzie by płacili jak by im się dobrze jeździło.

Z drugiej strony są przykłady pewnych restauracji, które wprowadziły model "zapłać za jedzenie tyle, ile uważasz, że powinno kosztować" i okazało się, że w większości przypadków ludzie płacili tyle ile było w karcie albo nawet więcej. Chciałbym, bardzo chciałbym zobaczyć jakąś dużą wytwórnię, która by się zdecydowała na coś takiego (może streaming to światełko w tunelu), ale jeszcze bardziej chciałbym zobaczyć wytwórnię, która oddaje duży procent artyście, a nie jakieś ochłapy.

Żeby nie było, ściągam filmy i seriale z sieci, oglądam je i jeśli są dobre to inwestuje (chociaż pewne rzeczy kupuję od razu jeśli mam zaufanie do twórcy). Muzykę w zasadzie w tej chwili tylko streamuję ze Spotify. Chętnie jednak zobaczyłbym sztukę "uwolnioną", płaconą na zasadzie "co łaska".

MOralność w korpo czyli jak torblednam publicznie się błaźni

Dobry tytuł na książkę

Ja bym chciał by korporacje zrozumiały że sposoby zarabiania się zmieniły i wciskanie mi bluray jest głupotą, prymitywny nośnik, niewygodny, drogi i mało praktyczny, a jednak wolą bronic tego i z uporem wciskać, zamiast udostępnić płatny dostęp do wersji HD w internecie, oczywiście wersji bez komprsji na poziomie 1080p/60 DTS 96/24 i będę zadowolony, dotyczy to filmów jak i seriali.
Jeśli mam kupić coś gorszego to dziękuje bo ściągnę za free, to samo dotyczy muzyki.

Niech zrobią z filmami to samo co ze Spotify.

Mendol ma racje , i to sie odnosi do wszystkiego , ludzie daja sie okradac , podatki nie mogly by byc nizsze? , mogly by byc i swiat sie by nie zawalil , co wiecej bylo by lepiej

czemu place 250 zl za gry na konsole ? , istnieje jakakolwiek sensowna regula ktorym tym steruje? , oplata za licencje ?
cos co jest warte polowe czy mniej kosztuje tyle i ja mam za to placic bo tak ?

nie place za prace aktorow i sztabu , robi to ktos inny , nie czuje ze ich okradam ogladajac film w sieci

ktos pierdolil ze gry i filmy to dobra luksusowe , nie to nie sa dobra luksusowe , tak samo jak internet itd , w taiwan wszyscy maja free net bez ograniczen , bo pewne rzeczy rozumieja , luksus to jest dzisiaj wyjazd do dalekiego kraju , czworka dzieci , duze mieszkanie a nie kurwa zwykle gry komputerowe czy film , multimedia sa wszedzie , wiec jaki kurwa luksus ?

wlasnosc intelektualna , kolejny termin wymyslony zeby usprawiedliwac zlodziejstwa posrednikow

nie wiem jak wy ale ja sie nie zgadzam na okradanie mnie , dlatego jade do Panek za tydzien kupic buty za 100 pare zl , ktore sa w identyczne w sklepie za 300 , producent zadowolony bo dostaje pieniadze za wyrob ktore uznal za stosowne , ja zadowolony bo dupa nie piecze od donga posrednikow

Co ciekawe dlaczego płacimy właśnie 250 za gry na konsole czy 49.99 eur na steam a nie 400 i 70eur?:)
Przecież te ceny są od lat na tym samym poziomie - to nielogiczne i kłóci się ze wszystkimi zasadami na rynku.

A co na tej stronie było takiego, czego nie ma na prywatnych torrentach vide SCC, TL czy polskie BTG?
Ciułaliście punkciki, żeby obejrzeć M jak kupa do kotleta?
Można było obejrzeć w BluRay czy 640x480?
Nie wiem, nie byłem, pytam, nie hejtuję.

bylo online, bardzo duzo, sezony seriali etc i to wszystko ONLINE mozna bylo ogaldac nawet na tv czy ps3 i przy zajebistym transferze i nowosci mieli szybko. torrentow w zyciu juz nie tkne.

w wyborczej bylo fajne podsumowanie, o ktorym chyba pisalem.
cena ebooka w ksiegarni - 30zl. z tego 5 albo 7zl dostawal autor oraz jego agent.
reszta to dystrybutorzy, hurtownicy i chuj wie kto jeszcze. oczywiscie trzeba do tego doliczyc koszt korekty, zlozenia, ale w przypadku ebooka nie jest to juz jakas straszna praca.
w dupie mam wiec empiki i ich ceny, tym bardziej, ze jak sie okazuje na woblinku mozna czesto kupic ksiazki po 10-15zl i to jest rozsadna cena, ktora zacheca do kupna.
kupowalbym filmy na br gdyby mozna je bylo kupic w takich cenach jak np. w uk - gdzie trylogia bourna na br kosztowala 90zl, a u nas trzeba bylo zaplacic tyle za jedna czesc.
w przypadku filmow i seriali to zupelnie inny temat, bo te sa po prostu niedostepne w naszym zjebanym kraju.
chetnie bym placil za netflixa zeby ogladac to co chce, placac abonament. ale u nas sie nie da, dlatego nie widze nic zlego w dzialaniu takich serwisow.
na calym swiecie mozna robic zajebiste promocje, sprzedawac w dobrych cenach i na tym zarabiac. tylko u nas oczywiscie sie nie da.
a potem placz, ze ludzie piraca, ze nie czytaja.

dzisiaj tez torbicka pierdolila w tv, ze filmy to powinno sie w kinach ogladac, a nie na pc. szkoda tylko, ze nie wpadli na to, iz moze duzej czesci naszego spoleczenstwa nie stac na wydanie 100zl, zeby pojsc do kina.

Mimo ze jakoscia niektore nowosci nie powalaly, to i tak bylo tam praktycznie wszystko.. od seriali z lat 80 po dzisiejszego hobbita. Wiadomo torrenty to torrenty, ale niekotrzy nie maja jakiegos mega szybkiego transferu, i nie zawsze mozna z nich skorzystac.

Kinomaniak byl zajebiscie wygodny

Akurat w EUR i USD to ceny podskakiwały. Parę lat temu standardem było 50 usd i 40-45 eur i był płacz jak 60usd się stało standardem.

Co do powodów dlaczego ceny nie rosną ? No właśnie rosną. Może zapomniałeś, ale rynek gier i monetyzacja wyglądała jeszcze te 6-8 lat temu całkiem inaczej.

DLC i mikrotranzakcje są pakowane teraz powszechnie, a przecież jeszcze z 5-7 lat tak nie było. Podobnie z wydawaniem sequeli seryjnie co 1-2 lata. Kiedyś to było ograniczone do gier sportowych typu FIFA czy FM, teraz jest dużo powszechniejsze.

Dodatkowo przypisywanie gier do konta - to też de-facto podwyższanie ceny przez ubicie możliwości sprzedaży.

Last but not least - sprzedaje się coraz więcej kopii. Gra sprzedająca 1+ mln kopii to nie jest dziś taka rzadkość jak kiedyś.

======================

Mendol ma rację z jednym - ceny są po prostu wielokrotnie zbyt wysokie. Pamiętajcie, że większość rodzin w PL ma dochody rzędu 2-4 k pln miesiąc jeżeli dwie osoby pracują, a jest bardzo dużo rodzin / osób samotnych z dochodami rzędu paręset - tysiąc z małym hakiem.

Pamiętajcie, że jeżeli jesteście specjalistami lub macie własne firmy to jesteście w świecie równoległym do większośći społeczeństwa w Polsce.

embe - różnica pomiedzy nośnikiem fizycznym, tradycyjnym a nowinkami streamującymi ci obraz/dzwięk do twojego kompa jest jedna podstawowa.
Ten pierwszy daje Ci pełne prawa konsumenta. Stajesz się właścicielem filmu, możesz go pożyczyć bratu, możesz go sobie spalić w kominku, wreszcie po obejrzeniu możesz go sprzedać i odzyskać lwią część "zainwestowanych" pieniędzy.
Ten drugi pod przykrywką nowatorskości i wygody po prostu Cię okrada. Rozwiazanie dla ciemnej, wygodnej i bogatej szarej tłuszy konsumenckiej. Ani tego nie sprzedaż, ani nikomu nie pożyczysz, ba posiadanie praw do filmu jest przypisanie na jakimś tam serwerze i w każdym momencie może zniknąć. Nie piszę tu o takich podstawach, że transferowanie praw własności jest dalej niemożliwe. Przy okazji odpada koszt dystrybucji, magazynowania, pośredników etc. a co lepsze ceny wcale nie są niższe (często wyższe) od tych sklepowych. Ewenement kuźwa.

Podsumowanie: firmy naciskają i reklamują nowatorskie rozwiązania które przy okazji zwielokrotnią im zyski. Kowalskiemu się wmówi, że ściagnięcie 40GB za 12GBP jest dużo bardziej cool i trendi niż zakup tego filmu za 9.99GBP w HMV na rogu. Bo nie trzeba wychodzić z domu i wystarczy raz kliknąc. Rewolucja panie.

Ja na razie preferują klikanie (raz) na amazonie. Co prawda film dostanę dopiero następnego dnia ale wychodzi taniej. I zawsze mogę swoją własność sprzedać, pożyczyć lub po prostu wyjebać do kosza.

za duża rozkmina z twojej strony, dostęp do filmu online potraktuj na równi jak zakup biletu na film w kinie i doznasz objawienia że jesteś w błędzie, oczywiście jakość jest istotna

obydwaj macie racje. ja tez lubie kupowac czasami filmy/gry na plytach - zawsze mozna komus pozyczyc, wymienic sie, obejrzec kiedy ma sie ochote.
dostep online za abonament bylby zajebistym rozwiazaniem, ale to raczej nie u nas.