Adhoc napisał(a):
Pensja polaka i realna siła nabywcza pieniądza rośnie. Nie przeskoczysz pewnych spraw od razu. Sprawdź statystyki z lat 90 i te z 21 wieku - przerazisz się.
Po drugie wysokie podatki nie oznaczają skrepowania dla biznesu. W Szwecji masz wysokie podatki i wysokie dochody per capita.
Po trzecie niska dzietność nie oznacza katastrofy demograficznej i co za tym idzie katastrofy gospodarczej. Sam jesteś robolem, który wspiera starzejących się anglików. Kraje wysoko rozwinięte już od dawna walczą z tym problemem i to dosyć skutecznie - katastrofy na razie nie ma.
Sukces krajów rozwiniętych opierał się będzie na taniej sile roboczej z Azji albo niższych kosztach produkcji spowodowanej co raz to lepszą technologia.
Ludzie, którzy uważają, że do Europy powinny wrócić centra produkcji, inaczej mówiąc Europa powinna ponownie się zindustrializować to debile. Tyle samo warci co ludzie, którzy wmawiają Ci, że twoje dziecko powinno iść do zawodówki a nie na studia.
to mi przypomina taki bezsensowny PR wyborczej.
Siła nabywcza polaka rośnie, ale zbyt wolno do siły nabywczej zachodu, która przecież też rośnie. 20 lat temu już zaczynano odliczać kiedy dogonimy zachód, kwestia kilkunastu maksymalnie kilkudziesięciu lat. Minęło 20 lat i dalej jesteśmy w ciemnej dupie. Owszem ceny już dawno dogoniły zachodnie, płace zostały moim zdaniem na tym samym bardzo niskim poziomie. Owszem kiedyś kolorowy tv był rzeczą na którego trzeba było kilka miesięcy oszczędzać, teraz nawet PLASMĘ Panasonica stać w sumie każdego, ale to wcale nie znaczy, że doganiamy zachód - technologia poszła do przodu i rzeczy które kiedyś były uważane za rarytas trafiły pod słomą kryte strzechy. Zresztą przeczytaj sobie ile zarabia doktor na (ZONK!) Ukrainie - bo niedługo na wschód też będziemy emigrować
Co do firm: wysokie podatki + brak jakichkolwiek udogodnień + brak okresu przejściowego na to by biznes mógł się rozkręcić + brak jakichkolwiek zwolnień z podatków = 90% otwartych firm bankrutuje w ciagu pierwszych dwóch lat. Statystycznie. Oczywiście nie licząc firm które spierdalają do państw gdzie system podatkowo-składkowy nie jest tak agresywny.
Wskaż mi teraz jak Polska naprawi zapaść demograficzną? Ja jestem świadomy, że EU była stworzona po to, by masy młodych ludzi wyjechały do krajów zachodnich wspierając swoją pracą i swoimi podatkami te kilka bogatszych krajów - tylko, ze to jest z obupólną korzyścią - tzn. zyskują i te kraje i zyskują emigranci. Kto przyjedzie pracować do Polski? Sorry, ale jesteśmy w EU, jesteśmy w Shengen, jak wpuścimy białorusinów i ukraińców do PL by u nas pracowali to 99.9% drugiego dnia będzie już w Niemczech. Z drugiej strony emigracja do takiego kraju jak Polska nie ma żadnego sensu - pierwsza fala emigracji to pojedyncze osoby które przyjadą na kilka lat by odłożyć, ustawić się, wspomóc rodzinę w kraju. Emigrant dostanie 2000zł brutto? Opłaci pokoik wynajmowany we 2-3, wyżywi się i będzie musiał dopożyczyć kolejne kilkaset złotych miesiecznie. Nikt nie będzie emigrował do takich krajów jak Polska, gdzie ceny już masz zachodnie, a za pracę płacą ci kilkukrotnie mniej niż kilkaset km dalej i gdzie ledwo da się przeżyć, a już o odłozeniu nie ma absolutnie mowy. Sorry, to się kompletnie nie trzyma kupy.
Statystyka i matematyka twierdzi, że za 20-30 lat będzie nawet 6mln mniej ludzi aktywnych zawodowo, a ilość emerytów i rencistów wzrośnie nawet 3-krotnie. Imho już należy kopać doły i po 73 roku życia zganiać tam ludzi, bo istnieje prawdopodobieństwo, że za 30 lat nie będzie ludzi zdolnych utrzymać w rękach łopatę