Zapłaciłem dokładnie 95zł
Nakręcili mi na forum hype i po prostu kupiłem bez wychodzenia z domu, mając grę w ciągu 10 minut zainstalowaną na dysku.
Idź januszu biznesu kręcić lody na bukach, a potem czekaj n dni na dostawę gry, w którą masz ochotę pograć TERAZ

Miłych snów

95zl to pomijajac ebayowskie oplaty tylko 18x razy wiecej niz realnie kosztowala mnie znacznie drozsza i chujowsza tradycyjna konsolowa dystrybucja.

Nie stac mnie Tczewiak na takie ruchanie w dupe. Serio.

Mark jebnij się w czoło. Kupując grę na ps4 w wersji digital robisz to samo co inni kupując gry na steamie. Nośnik to dzisiaj tak przestarzałe gówno, że nikt na to dzisiaj nie zwraca uwagi.

Ale pewnie steam z dnia na dzień zniknie z rynku i zostaniemy na lodzie...

zaboleq - naprawde odkrywczy jestes zaboleq. Bo ja przeciez tutaj przedkladam PSS nad Steama.
pukam sie w czolo i w dalszym ciagu widze ze pisalem o zaletach tradycyjbej dystrybucji. A teraz ty sie puknij.

Sam wolę pudełka jeżeli gra nie ma DRM / przypisywania do konta. Wtedy jest to ze wszech miar lepsze rozwiązanie. Niestety opcja no-DRM jest coraz rzadsza. Choć takiego Wieśka 3 na 100% kupie w pudle. (nie nie zamierzam go później sprzedać, W2 dalej na półce jest i tam zostanie).
Jedynym wyjątkiem jest wygoda pod warunkiem posiadania bardzo szybkiego łącza i dużej powierzchni dyskowej. Pod tym względem cyfrówki lepsze.

Cyfrówka jest o wiele lepsza od pudełkowego wydania pod każdym względem. No chyba, że ktoś jara się kwestią posiadania pudełka o którym zapomni szybko i przypomni sobie podczas ścierania kurzy...

Oj tak szybko nie zapomni, bo nie pozwoli mu na to smród tego marnej jakości plastiku (szczególnie gier dystrybuowanych przez Cenegę, bo te ich pudełka to jebią na całe mieszkanie).

Ja tam pudełkowce na konsolę kupuję, ale nigdy nie sprzedaję później. Nie jestem takim januszem biznesu jak mareczek.

Dlatego staram się nie kupować pudełkowych, przynajmniej konsolowych, bo wtedy korci, żeby sprzedać

Ja jak bym mógł to też bym sprzedał to co mam. Na steam ~80 gier, które do niczego mi nie są potrzebne. Ale i tak wole wygodę cyfrowej dystrybucji, mogą zlikwidować pudełka.

80? Ja ich mam 371

Ale ja nie grałem w połowę tylko, a ty pewnie w 90%.

371 x srednia cena sprzedazy zalozmy polowa retaila: 50zl.
18 550zl

pol roku pracy za srednia krajowa, ale warto bo wsuniecie plytki do napedu jest strasznie niewygodne.
Juz pomijajac mniejsze niedogodnosci - jak wymiana gier z kolegami, pozyczanie, wypozyczalnie gier. Brrr horror panie.
Dystrybucja cyfrowa gdzie klient koncowy dostal poteznego szpica w dupe to przyszlosc. A ja mimo wszystko tesknie za czasami gdy szlo sie po lekcjach do kolegi z commodore 64, grzebalo w jego kolekcji kaset i pozyczalo kilka do domu.

Nie no te 371 gier to od czasu premiery Half-Life 2 i Steam, czyli gdzieś od 2004 roku. No i jakieś 60% to jednak wersje pudełkowe, które wymagały Steam.

Mark24 i tu się mylisz. Dość dużo gier było kupowane na GMG za ~$5 a teraz od jakiegoś czasu na Nuuvem za średnio ~20 zł. Po drugie, jak już kiedyś wspominałem, jeden zbiera znaczki inny gry A już o fakcie, że jeden wydaje 500 zł na fajki miesięcznie to nie będę wspominał więc to takie z d... wyliczenie.

Zgoda tylko, ze kolekcjonowanie gier ma jeszcze mniej sensu niz zbieranie puszek po napojach gazowanych
Kiedys nawet spotkalem sie ze stwierdzeniem, ze ktos te gry kolekcjonuje z mysla o wnukach. Bo za 50-lat taki nastolatek na pewno bedzie z fascynacja patrzec na te gry jego dziadka tak jak kazdy z nas czul magie Ponga.

Osobiscie nawet myslalem, zeby odkladac co lepsze pozycje (uncharted), nawet moja zona powiedziala, ze to dobry pomysl i zebym tego nie sprzedawal. Stalo to grzecznie na polce przez 3 lata i w koncu poszlo pod ebayowski mlotek. Przez te 3 lata na zadna z tych gier nawet nie spojrzalem.
Moze kwestia charakteru, braku czasu, nowych tytulow must have/play - ja nie nadazam by ogrywac na biezaco interesujace mnie pozycje, a jeszcze mam znalezc czas by wracac do starych tytulow? Kiedy?

Od tego roku postanowilem, ze nie kupuje gier na zapas, bo podprzedawalem troche tytulow na PS3 caly czas w folii kupionych na premierze (np. Borderlands 2) i jak gra mi sie znudzi to tez leci pod mlotek. Nie ma co sie oszukiwac - nie bede mial wiecej czasu (do emerytury, no chyba ze wygram w totka, ale szanse znikome bo nie gram), nie bede wracal do juz ogranych tytulow.
Takie realistyczne podejscie do tematu - czas w koncu dorosnac

Haha, to tak jak ja... tyle, że w tym roku już kilka gier zakupiłem (Thief, Grim Dawn, TESO, South Park, Dark Souls, Shadow Warrior, Star Trek i pewnie jeszcze kilka by się znalazło). Większość na wyprzedażach, ale jednak. I tyle z mojego postanowienia (a dopiero mamy marzec)



Na dorośnięcie to już za późno, przynajmniej dla mnie A na wygraną w totka liczę co dwa dni od ładnych kilkunastu lat I nic

Wersja pudełkowa Stick of truth: 159zł
Wersja digital: 95zł
Wyjście do empiku to 20-30 minut zależnie od kolejek.
Czyli nie dość, że kupiłem taniej to jeszcze "zaoszczędziłem" 50zł na swoim czasie (100zł biorąc pod uwagę ile czasu gra by się instalowała z płytki - bo od zakupu do odpalenia w wersji digital minęło dokładnie 11 minut).
Czyli 100zł + 64zł jestem do przodu.

No, ale janusz biznesu kupuje gry masowo i potem sprzedaje po 50% ceny cisząc się jaki to świetny interes zrobił.
Mi się nie chce pierdolić z wysyłaniem gier do ludzi z allegro itp. Serio wolę po prostu kupić, pograć, postawić na półce, a gdy digital jest w cenie wersji pudełkowej lub nawet taniej to digital staje się bardziej opłacalny.

Z tą wersją pudełkową to przesadziłeś, bo w muve kosztowała 89.99 zł a w EMPiKu nawet 86 zł.

Z czasem zaoszczędzonym też, Mareczek pisał że tczewiak ma raptem 17PLN na godzinę. hehe

ja tam clickam online i nastepnego dnia mam pudelko w domu. Takie cuda-wianki.

"Mi sie nie chce schylac jak widze 100zl lezace na ulicy. Wole isc do pracy i caly dzien na stowke pracowac" - serio daj sobie juz spokoj tczewiak bo poziom kretynizmu w twoich postach osiaga alarmujaco wysoki poziom.

Tor-Bled-Nam - ale trzeci prog podatkowy juz chyba przekroczyl czy z drugim sie tyle czasu juz szarpie?