Mark24 napisał(a):
Ja kupuję grę jedynie po to by pograć. Ale od mojej kopii gry, która po zakupie stała się moją własnością wara. Mam mieć możliwość pożyczenia bratu/koledze, mam mieć możliwość odsprzedaży, mam mieć możliwość wyjebania do śmieci. Nie rozumiem dlaczego aktualnie dyskutuje się o rzeczach które były oczywiste dla naszych ojców czy dziadków. Przecież jakby mojemu dziadkowi powiedzieć, że nie jest właścicielem tego co przed chwilą zakupił to by się jedynie popukał znacząco w czoło.
I to jest dla Ciebie ok? No może tak, bo nigdy pewnie w tej branży nie robiłeś. I nie mieszaj do tego naszych dziadków, bo to nie to pokolenie, nie ta mentalność, nie ta epoka, nie ten ustrój. I za czasów naszych dziadków własności intelektualnej wcale się nie szanowało. Przez to jest jak jest. Ja sobie wyprodukuję grę i wycenię na 100 zł. Ty ją kupujesz, przechodzisz i odsprzedajesz za 90 zł. Osoba, której sprzedałeś grę przechodzi i odsprzedaje kolejnej za 80 zł itd. Już dwie osoby praktycznie za darmo skorzystały z mojej gry a w mojej kieszeni cały czas tylko 100 zł. A zanim napiszesz to czemu nie jest tak z muzyką czy filmem, to od razu Ci powiem - tantiemy. Ja nie powiem, święty nie jestem, ale rozumiem w czym problem. Przykład z Twoim samochodem jest nie teges z prostego powodu - w cenę pojazdu masz wliczone wszystko, w cenę gry nie. Prosty przykład - koszt wyprodukowania GTA V a South Park. A obie gry są praktycznie w tej samej cenie (wersje konsolowe).
Aldatha dokładnie. Ale dużo ludzi tego nie rozumie, niestety.