Ceny usług medycznych w USA to jest żart. Niestety ta patologia rozsiewa się na cały świat. Zdrowie to najcenniejsza zasadniczo rzecz, więc lekarze dymają pacjentów jak mogą.

No, ceny mają niezłe.

Mają chore ceny i będą one w średnio i długookresowej perspektywie dalej rosły. Z tym, że przecież to żadne zaskoczenie - na wolnym rynku ceny usług medycznych będą cały czas windowane, bo tak jak Tor stwierdził, to najcenniejszy 'towar'.

No przecież nawet sam Obama powiedział, że każdego roku będą estymacje cen.

Obama może sobie mówić, co chcę nie ma to w szerszym ujęciu większego znaczenia. Jego reforma została tak okrojona, że sprowadziła się tylko do tego, że dorzucono do systemu więcej kasy i więcej chorych. (choć dla nich to akurat super sprawa i też bym się cieszył będąc na ich miesjcu) Ceny dalej będą idiotyczne i dalej będzie się ta patologia rozprzestrzeniała na resztę globu.

Panstwo uważa, ze jak masz oszczednosci to jesteś szkodnik.

W stanach działa to po prostu w zly sposób i wina leży raczej po stronie rządu niż lekarzy.

Zacznijmy od tego że właścicielami naszej kasy są politycy, nawet trudno to określić jako państwo obecnie, dlatego to czy ty masz oszczędności w banku w zus czy w funduszu, nie jest problemem by to w celach wyższych przenieść tam gdzie chce aktualnie rządząca grupa polityków.

Bardzo łatwe jest policzyć ile kasy wpompował ktoś po 20 latach pracy w system jakim jest zus/nfz i wyjdzie ładna kwota, jednak nie bierzemy pod uwagę że z czegoś trzeba utrzymać tą gigantyczna rozrośniętą administracje, służbę zdrowia, opiekę społeczną, policje, armie itd, to jest miliony ludzi, którzy żyją z naszych podatków, które obecnie sięgają nawet 80% tego co zarobimy.

80% a mimo to nasza gospodarka sie nie zalamala , skoro ciagle powstaja nowe hipermarkety to musza byc klienci i robic tam zakupy

skad robia obroty jak ludzie nie maja kasy ?

Produkty pierwszej potrzeby.

A ja zrobiłem się ultranacjonalistyczny

Z drugiej strony to nie masz co liczyć na jego sensowną i logicznie argumentowaną wypowiedź. Dzisiaj doszedłem do wniosku, że Mareczek jest nieuleczalnym/niereformowalnym hipsterem politycznym. Ze wszystkim musi się nie zgadzać.

Jakby zapłacić Googlowi za słowo kluczowe w postach marka "zgadzam się" to za CPC by się płaciło z 50zł

obroty robia - dyskonty i hipermarkety.
male sklepy padaja. w biedronce kolo mnie, w niedziele od rana zapierdalaja na 3 kasach.

embe: no wlasnie bierzemy pod uwage ile dostaje ta zbedna administracja.
wydalismy miliony na informatyzaje zus'u i chuj z tego wyszedl.
nfz to w ogole jakas porazka, zero komunikacji, panie w przychodniach recznie wypisujace recepty, wyciagajace papierowe karty pacjentow.
armia? tego zupelnie nie rozumiem, po co w ogole ladowac tam kase. mamy 100k zawodowych zolnierzy, a wydatki siegaja 30mld rocznie.
poza tym, przypuszczam, ze duza czesc pieniedzy po prostu 'ginie'.
gdzie tu sens, gdzie logika.

Konsumpcja bylaby dużo dużo dużo wyzsza gdyby nie te wszystkie podatki.
A kupować musisz, bo inaczej zdechniesz.

W rodzimym miasteczku nasrali marketow, teraz to już krzyżyk na droge wytrzymać z malym biznesem.

imo akurat armia być musi i to dużo lepsza niż teraz. (niestety)
Chociaz zamiast armii lepsze byłoby pare nukow.

Pieszczoch- ale ja nie licze na sensowna wypowiedz ;d

http://www.tvn24.pl/norweskie-media-byl ... 885,s.html

Jak widać wszystko już dogadane, więc bitch plz

http://www.tvn24.pl/rosjanie-wywiedli-w ... 852,s.html

hehe jaki ból dupy

Armię potrzebujemy z 10 razy większą niż teraz mamy, ale żeby nie było to mrzonką musimy mieć dobrą gospodarkę.
Silna gospodarka to silnia armia. Nie odwrotnie, to nie średniowiecze i najazdy łupieżcze.

ale do czego ci ta armia? i 30mld rocznie wydawane na nia? nie wspomijac o kosztach misji zagranicznych, z ktorych nic nie mamy.
niestety nas nie stac na to, zeby rozwijac sie w kazdym kierunku, najpierw rzadzacy powinni zadbac o zwyklych ludzi, a potem myslec jak stac sie potega militarna.

No zgoda Mendol i Niah, chodzilo mi w ogolnym spojrzeniu. Nie na chwile obecna.
Teraz rozwój armii jest potrzebny, żeby Amerykanie mogli sprzedać ten crap co maja

Ciekawe czy skończą tę korwetę czy tam fregate co afera była, bo nie ukończyli bo kasy nie było. Panstwo najpierw kazalo robic a później odebrali te możliwość. Co tez pojebane.

Dlatego zapisujmy się do instytutu misesa

Rozwój armii można pogodzić z rozwojem gospodarki.
Lekkie wozy jesteśmy w stanie produkować sami. Zaprojektowanie uzbrojenia podręcznego i automatycznego też.
Już nie wspomnę, że w PL za komuny produkowaliśmy niezłe odrzutowce treningowe.
Jakby rozwinąć sektor militarny i pompować nawet zwykle 10mld rocznie do fabryk z 100% polskim kapitałem - to i bezrobocie by spadło.

Można tez sprzedawac.

http://www.youtube.com/watch?v=9c9IejeNxjU
pro PRLowska armia. Tylko chuj, ze średnio była nasza ;p

ale mamy wielu "expertow" do wojska na forum z zerowym pojęciem. Wielkość armii nie ma takiego znaczenia, liczy się wyposażenie i wyszkolenie. Obecnie 100 tys zawodowych żołnierzy nie jest niską liczbą. Brakuje im wyposażenia i szkoleń a to kosztuje MILIARDY, głupie wyszkolenie specjalisty od kierowani atakiem naziemnym przez lotnictwo to wydatek ok 1 miliona, a potrzymanie umiejętności to wydatek 200 tys zł rocznie. Wyszkolenie pilota to są miliony zł, później musi wylatać przynajmniej 40 godzin rocznie aby nie zapomniał tego czego sie nauczył, kolejne setki tysięcy zł , szkolenia w strzelaniu znowu kupa kasy, szczególnie kiedy jeden pocisk to 20 tys $. To wszystko kosztuje MILIARDY. Obecnie nie jest tak źle, w ostatnich latach wymieniono i/lub zakupiono sporo nowego sprzętu, i nie chodzi mi tylko o nowe samoloty/czołgi/transportery a przede wszystkim nowy sprzęt łącznościowy, wyposażenie osobiste zołnierzy.

Większość myśli ze silna armia to duża armia, a to nie jest prawda.



ale bzdura, większość sprzęty sami podkujemy w Polsce. Bron strzelecka amunicja, moździerze, środki łączności/szyfrowania, działa samobieżne, transportery kołowe, cześć rakiet. Nikt normalny nie bedzie wydawał miliardów na stworzenie, a później kolnych miliardowy na produkcje 50 samolotów.

Ale dokładnie.
Tym bardziej, że Polska np. nie potrzebuje floty morskiej a sporo osób się nabija, że nie mamy niszczycieli ;-)