a Ty dalej szczelasz do botow.

kumam bo tez Cie troluje ;P po to jest ten idiotyczny dział ;p od taka odskocznia od pracy, dzien mi minal dzieki forum baaardzo szybko

kwintesencja, 10/10.

Deadrel sorry to ty porownales sranie po czyichs balkonach z paleniem na swoim balkonie. To swiadczy wrecz jednoznacznie o twojej inteligencji, a raczej totalnym jej braku.
Przyjmij do wiadomosci: jestes za glupi by wylapac tak "subtelna" roznice.

Marek, ale ja uwazam, ze uprzykrzanie komus zycia w jakikolwiek sposob, abstrahujac juz od palenia i srania jest weak. argumentowanie tego idiotycznym "jestem u siebie, mozesz mi skoczyc" jeszcze bardziej. ty komus smrodzisz dymem, on moze ci dojebac inaczej, tylko po co, nie mozna sie dogadac?

Tak w radiu mowili, musze zawsze wszystko sprawdzac?

w kazdym razie spore ograniczenie. http://finanse.wp.pl/kat,1033759,title, ... aid=1129d3

niech zabronia calkiem, przeciez palacze utrzymuja dla nas sluzbe zdrowia.

ja sie przyzwyczailem do efajki i faktycznie jest w chuj wygodna.

Zamiast kurwa się cieszyć (mam na myśli rządzących), że obywatele przestaną się nawzajem truć i mniej będą wydawali kasy na papierosy i jakieś plastry to odstawiają coś takiego jebani złodzieje.

i mysle, ze dobre rozwiazanie dla obu stron (nie/palaczy), bo ja jestem 'uczulony' na faki i czuje je z kilometra, a jak kumpel pali i gadamy face to face to mi nie przeszkadza.

a czy ja gdzies napisalem ze nie mozna? Przeprowadzenie sie to ostatecznosc, jakby sasiadowi nie chcialo sie w trosce o nasze dobre samopoczucie i rozwijajace sie natrectwa poginac co godzinka najlepiej poza osiedle na fajke.
Mozna tez np. zamknac okno na te 5min, oslonic balkon od strony sasiada palacza. Rozwiazan jest mnostwo. Faktem jest ze sasiad ma prawo na swoim balkonie zapalic papierosa i tyle. A ty nie masz prawa mu nasrac na balkon w odwecie.
Lapiesz teraz?

no ciekaw jestem jak sobie rzad poradzi bez pieniedzy z akcyzy z papiersow.
bo ktos na pewno bedzie musial dorzucac wiecej, a ksiezy przeciez nie opodatkuja.

Rząd to niech w koncu da zyc i sie odpierdoli ;]

ps. kupa jest mniej szkodliwa od papierosa i mozna na tym wyhodowac roslinke! profit.

przeciez on tez moze sobie zadaszyc, zebym mu nie sral centralnie na kafle. co 30 minut mam zamykac okno, bo on pali i smrodzi mi czy co gorsza malemu dziecku? niech pali w domu, a nie na balkonie, tam nikogo procz swoich nie truje. nie pasuje jego rodzinie? to dlaczego mi ma pasowac? jakbym trafil na takiego zacietrzewionego chuja, to by mial cale maserati oblane srodkiem do sciagania powlok lakierniczych. i to by byl dopiero poczatek.

To czy więcej kasy jest za palaczy czy jest wydawane na leczenie chorób powodowanych przez palenie to jest dyskusja, która trwa od dobrego dziesięciolecie i nie jest ustalona, bo jak można się domyślić - jest w zasadzie niemożliwym tego policzenie. Tzn. oczywiście są szacunki a nawet obliczenia, ale jedno od drugiego (w zależności , która "opcja" liczy) różni się diametralnie.

Głównie chodzi o koszty leczenie. bo np. koszty leczenia raków płuc albo POCHP u palaczy można relatywnie łatwo i to się robi, ale co np. innymi rakami - choćby trzustki czy pęcherza moczowego albo 10 innych, na które częściej zapadają palący, ale nie są one traktowane oficjalnie jako choroby odtytoniowe. Podobnie niektóre inne choroby nienowotworowe, którym palenie sprzyja.

Żeby była jasność - ja nie nawołuje do zakazu palenia, tylko pokazuje, że koszty palenia wcale nie są tak łatwo obliczalne i w środowisku medycznym wcale na ten temat konsensusu nie ma.

PS. btw. Kościołom / religiom mogli by znieść preferencje podatkowe to fakt.

nie mowie, ze sa latwe do policzenia, tym bardziej w przypadku raka i palaczy.
ale grup zagrozonych masz zdecydowanie wiecej i z tego co zawsze slyszalem i czytalem, to jednak bylo wiecej kasy z palaczy, niz na nich wydawano.

No to fakt, ja sam osobiście też bym się raczej skłaniał do tego, że bilans jest in plus na korzyść wpływów z akcyzy, choć pewnie sporo mniejszy niż niektóre środowiska to przedstawiają.

Zresztą ogólnie to ciężko obliczyć calościowo bo trzeba by np. jeszcze obliczyć czy budżet i gospodarka więcej tracą z powodu tego, że palący pracownicy są częściej na zwolnieniach lekarskich / wychodzą na fajkę czy zyskuje na tym, że emeryturę krócej pobierają.

papierosy, wóda za free lub prawie za free i mamy rozwiązany problem z nadwyżką emerytów pobierających świadczenia socjalne. Jak sie tak przyjrzeć to całkiem ładnie to działa na wschód od nas - można skopiować



a spróbuj sąsiadowi się wysrać na kafle, jak dalej nie potrafisz zauważyć różnicy, że palenie na własnym balkonie jest prawnie dozwolone, natomiast sranie na balkon sąsiada już nie.

Byłby wiekszy jakby na papierosy była akcyza, ale gdyby nie leczono palaczy na nowotwory spowodowane paleniem
IMO sytuacja idealna.


A co bedzie jak wysram sie ze swojego balkonu a gowno spadnie na balkon sasiada ?

Jebana anglia zepsuła nam marka.