Plutonka - masz 100% racji.
Jakość to podstawa, a za jakość się płaci. Nawet w chinach rozbieżności w cenie samych materiałów lub identycznego towaru potrafią sięgać kilkuset procent. Towaru który z opisu i na oko (po fotce) wygląda identycznie. Co innego jak się zamówi próbki - różnica jest diametralna.
Ja generalnie z pobłażaniem patrzę na ludzi którzy rzucają się na najtańszy chłam, myśląc, że zbiją na tym kokosy. Czasy gdy sprzedawało się wszystko, bo wszystkiego brakowało już są dawno za nami. Towar o dobrej i bardzo dobrej jakości sprzedasz za dobrą cenę, z towarem słabym jakościowo będziesz się bujał latami.

Produkuje sie z jakoscia akceptowalna dla klienta i odpowiedniego targetu.
Zawsze... jak to Pieszczoch mial ladnego obrazka niedawno "done is better than perfect".
W wiekszosci firm przy zakupie materialow liczy sie w 99% cena.

Tak, powiesz chinczykom, ze chcesz cos dobrej jakosci to tez dadzą wysoką cene.

A tam, ja nie odbieram nikomu prawa do własnych preferencji.
Co mnie zawsze wkurza, to sprzedaż produktu z więcej jak 200% marży i wmawianie ludziom, że to jest lepsze od tych z 100% czy 50% marży.
Ostatnio gadaliśmy o prywaciarzach i dyskontach - chodzi o spożywkę. Tą samą ramę kupisz za 6,50zł u prywaciarza, za 5,50 w realu, a za 4,99 w biedronce. To samo się tyczy odzieży. Wmawianie sobie, że kupno produktu A za x(4) jest lepsze od produktu A za (x)1,5.
Są miejsca, firmy, ludzie co sprzedają więcej i za mniej - proste.


@High - na dhgate.com są buty za 2$ i za 150$, stereotyp chińskie = gówno to pospolita obrona lokalnych przedsiębiorców i wmawianie im że koszula marki BYTOM albo Wólczanka jest 10x lepsza jak jej odpowiednik.
To samo było z mercedesem i lexusem. Toyota mercedesowi swoją luksusową marką zabrała bodajże w pierwszych 5 latach 15% rynku - niższa cena, ta sama jakość.

Ale ja jestem po Twojej stronie, mate

No. O mnie się wręcz zabijają.

Właśnie tu leży problem w tej rozmowie - ja mówię o maśle, a Ty mi podsuwasz przykłady margaryny i mówisz, że przepłacam. Z ubraniami naprawdę nie jest tak, że najtańsze i najdroższe są takie same. Może nie każdy projektant to geniusz jak Alexander Mcqueen, ale tak jak wzornictwem się różnią między sobą meble, tak i różnią się ubrania. Materiał jest w ich przypadku bardzo ważny, bo rzutuje na trwałość i zachowanie. Do tego dochodzi pomysł, jakość i staranność wykonania, dbałość o detale. Ciężko udawać, że tego nie ma.

Tylko czemu koszulki ktore kupowalem w Azji za jakies grosze nosze do tej pory, a koszulki znanych marek z galerii nadaja sie do wyrzucenia po kilku kilkunastu praniach. Roznica w cenie kilkaset procent. Oczywiscie sa wyjatki z jednej i drugiej strony, ale nie jest tez tak ze wielokrotnie wyzsza cena gwarantuje tez wyzsza jakosc.

Wyjatek to ubrania z Peek & Cloppenburg, ale tam ceny sa zupenie przegiete zazwyczaj.

:O

Dlaczego zdziwienie?
Kilka lat temu lexusy pobiły mercedesa na rynku amerykańskim w segmencie luksusowych aut. Jest to jedna z podstawowych case studies na Ekonomii/MBA/Marketingu - to samo ze Społem i jej zaniedbaniu.

@Plutonka
Ale dalej omijasz sens mojej wypowiedzi. Jeżeli koszulka z tego samego materiału kosztuje 200zł i powiedzmy koszulka takiego samego materiału w innym miejscu kosztuje dużo mniej - to nie wmówisz mi, że ja przy zakupie tej drugiej kupiłem szajs.
To wszystko jest psychologią - już dawno wiadomo że człowiek przy zakupie produktów "droższych" i tych "dyskontowych" nie podejmuje (statystycznie) obiektywnej decyzji. Na decyzję o zakupie T-shirta za 200zł nakłada się:
- Efekt ceny co daje nam wrażenie kupna czegoś lepszego
- Efekt zaufania marki i jej marketingu
- Lans?

Odpowiedz mi na to. Co sprawia, że nie kupisz koszulki w segmencie cenowym "medium" np. taką za 70zł? Przy czym obie będą z czarnej bawełny 350gr.
Bo rozumiem że w tym przypadku nie byłoby różnicy, no chyba że taki bloggerski projektant z wawy "Hans Klos dezajn" magicznie uszlachetnia ten materiał.

Pieszczoch pokaż mi tą tanią dobrą jakościowo koszulkę za kilka złotych.
Sorry, ale ja mam wrażenia wręcz odwrotne od wrażeń Mrynara, moi klienci (skórzane etui na sprzęt apple) mają identyczne wrażenia, jak kupię chłam chcąc zaoszczędzić kilka złotych to najczęściej ten chłam dostaję. Chłam który mi się rozpada po miesiącu.
Jak kupię towar porządnej jakości za normalną cenę, markowy to ten towar używam latami i nic się z nim nie dzieje.

Owszem są małe firmy które mają ambicje wypromować własną markę i dbają o jakość. Sygnując towar własną marką jednocześnie świadczą o jakości. Zresztą nie każda firma przechodzi przez ten etap - ostatnio kupiłem w UK jakieś buty za 30GBP (150zł) oszczędzając 10GBP na Nike czy Adidasach. Bo po co przepłacać. Tydzień i poszły do kosza - gorąco i mokro - obie podeszwy praktycznie odpadły.. W nike raptem 10GBP droższych chodziłem 3 lata - dlatego mnie osobiście śmieszy stwierdzenie "po co przepłacać za marke". Ja mam inne - oszczędzam kupując markowy sprzęt.
Oczywiście są wyjątki w drugą stronę - np. głośna afera ze słuchawkami sygnowanymi przez dr DRE, sprzedawanymi za kosmiczną cenę, lansik i te sprawy a tak naprawdę sam sprzęt to niska półka w ładnym opakowaniu.

Niemarkowy noname chłam to w ogóle inna działka. To się produkuje na ilość, jedynym wyznacznikiem jest cena - czym taniej tym lepiej. I tak nikt nie "wytropi" kto stoi za produkcją tego shitu.
Dla takiej firmy taniej = lepiej, dlatego tną koszta gdzie można i opychają swój "towar" póki się da.

Ja z kolei wybieram takie małe początkujące firmy mające inspiracje na zaistnienie na rynku i wypromowanie własnej marki. Ciężka i długa droga, ale osobiście znam kilka chińskich którym to się już udało. I ich rzeczy mimo, że są horrendalnie drogie (4x tyle co "podobne" w sklepach w UK) sprzedają się jak świeże bułeczki. I na serio wolę mieć do czyniania z zadowoloną ba zafascynową tym co dostali klientelą niż z narzekaniem i zwrotami.

Coś przekręcasz co ja mówię. Mrynar kupił za groszę u źródła, a ja mówię o praktycznie identycznych materiałowo ubraniach za 70zł i za 200zł.
To właśnie te koszulki, co pokazano że są za 200zł są max warte 70zł. Ale tutaj mamy marżę "projektanta" i pewnie jeszcze większą marże samego showroom.
Koniec końców, łańcuch rąk przez jakie to przechodzi jest przegięte.

Oczywiscie, ze produkty gdzie jest potrzebna troche bardziej skomplikowana technologia warto kupowac znanych firm i nie ma tu co oszczedzac, ale ubrania to tylko kawalek materialu, nici i nadruk.
Znane firmy nie wplataja do ubrac platynowych nitek, nie ma zadnego uzasadnienie dla ich wysokich cen. Tym bardziej, ze szyja na dalekim wschodzie.
Kumpel gadal z gosciem od ktorego kupowal jakies podrobki ciuchow (chyba w Kambodzy) i sie dowiedzial, ze szefowie po godzinach pozwalaja pracownikom szyc na wlasna reke. Nie wiem czy to prawda, ale znajac specyficzny chaos w tych krajach jest to bardzo mozliwe.

W Tajlandii kupilem podkoszulki everlast (podroby). Zaplacilem za nie zupelne grosze, chodzilem w nich bardzo czesto (co drugi na dzien na sile) i ciagle wygladaja normalnie. w Intersporcie kupilem spodnie od dresu (za ponad 100zl napewno) tej samej firmy i po paru praniach nadaja sie do koszenia w nich trawy, bo poza domem bym sie wstydzil w nich poakzac. Wygladaja jak szmaty.

wlasnie adminka sie aktualnie zajmuje , myslalem ze kodujesz Xanth , zawsze myslalem ze administrowanie systemami to nisza i tylko programowanie sie liczy

jak oceniasz z perspektywy pracy?

ps:praca mi sie bardzo podoba

Pieszczoch, przede wszystkim muszę naprostować tę rozmowę, bo chyba już sam nie wiesz jaki był jej przebieg. Nigdy nie broniłam wszystkich koszulek za >100 PLN, bardzo dobrze wiem, że wiele z nich to zwykłe naciąganie ludzi. Rzuciłam natomiast linki do firm i projektantów, którzy robią cos zupełnie innego (buty, torby, kapelusze, sukienki), na co Ty odpisałeś, że to oszukiwanie ludzi i rzuciłeś zdjęcia produktów, które sprzedajesz sam. Skupmy się więc na tym, zamiast gadać o jakichś bliżej nieokreślonych koszulach do okrywania grubych owłosionych bebzoli.

To jest coś, co pokazałam ja:




A to jest to, co pokazałeś Ty:



Jeśli naprawdę wierzysz, że te produkty różnią się jedynie ceną i tak naprawdę są tej samej wartości, to nie będę Ci w stanie wyjaśnić dlaczego tak nie jest. Po prostu poruszasz się jedynie po jednej płaszczyźnie - tej, w której liczy się tylko to, żeby po założeniu ubrania nie świecić gołym tyłkiem - bo to jest chyba jedyny wspólny mianownik, jaki tu można znaleźć. To gdzie tu w ogóle rozmawiać o jakichkolwiek wartościach abstrakcyjnych, takich nawet jak to, że to jest po prostu ładne.
W tym momencie pewnie powtórzysz jedno z najbardziej źle zrozumianych powiedzeń w naszym języku - 'o gustach się nie dyskutuje'. A jest to bzdura, bo jest różnica pomiędzy gustem A i gustem B, a gustem i brakiem gustu. Po prostu za rzeczami, którę pokazałam ja, stoi naprawdę projektant - nie 'projektant'. Dzięki temu nie ma na nich napisu 'Lovelove Hawaii' i można je założyć do biura bez ryzyka uzyskania jakiegoś ciekawego przydomka.

Poza tym to naprawdę nie są jakieś strasznie drogie rzeczy - drożej jest nawet w Zarze, która oferuje masówkę o pośledniej jakości. To, że w centrach handlowych ciężko o dobrą jakość, to jest prawda, bo dobre materiały zaczynają się tam, gdzie robi się już naprawdę drogo. Ale nawet i tam naprawdę można znaleźć polskie marki, które wypadają rewelacyjnie na tle zagranicznych, trzeba tylko trochę pogrzebać. Jedną z nich jest na przykład Aryton, który robi przepiękne płaszcze


Na ten na przykład czekałam, żeby był przeceniony po sezonie - nie doczekałam się, bo sprzedano wszystkie. Powodzenia z szukaniem czegoś takiego w Twoim outlecie.

W outlecie mam nasze marki, chińskie, a i brytyjskie. Wszystkie to sieciówki od zwykłych nakryć tyłka po jakościową odzież. To co wkleiłem to akurat b.dobry dres
A że jest gat.1 bo ma złą metkę przyszytą (błędny rozmiar) to z 100zł spada czasem i poniżej 20zł.
Wszystkie ciuchy wartościowe gat.1 gdzie jest małe zaciągnięcie, zła metka lub inny nadruk (np. nadruk niebieski na białych spodniach, a zamierzony był błękitny na białych spodniach) to często cena spada drastycznie.
Dochodzi do takich sytuacji, że roczny outlet skupujesz za 2-10% ceny detalicznej. Dlatego jest w Polsce szał na outlety
Tym samym pokazałaś, że za szybko lubisz oceniać po cenie.

Sprzedaje też kolekcje tutaj www.sklepszperalnia.pl - to już ciut drożej, a cena ze 3x mniejsza od Zary, a gatunkowo lepsza.

Ja też sprostuje, buty - drogie buty, to nic złego. Oddychająca skóra, dobra wkładka, super szwy itd. Ale też nie wiesz z czego ten trampek co wrzuciłem był robiony Ok może nie jest to super but, ale w sieciówkach w PL chodzą one po 70-80zł (te same modele).
Ujmę to prościej, jak jakiś sklep internetowy bezczelnie narzuca marże wyżej jak sieciówki, gdzie wielu wie że 80% ceny jaką płacimy to za ich czynsze i marketing to już jest przesada. Ten showroom to nie jest miejsce na super zajebiste ciuchy po normalnej cenie, tam płaci się "akcyzę sentymentu" wspierania swoich. Tylko dlaczego ci "swoi" wyceniają się jak jakiś Marc Jacobs.

Masz śmieci tam. W sensie ciuchy tylko dla pedałów.

Męski dział, to ja mam przy okazji.
Dla ciebie to polecam https://www.stoprocent.com/

To co wkleiłeś to brzydki dres. Naprawdę nie wnikam, gdzie on ma przyszytą metkę, co to jest za metka i ile jest 'naprawdę' wart. Nie oceniłam go 'po cenie' Oceniłam go po tym, że jest koszmarny po prostu z każdej strony. Nie wiem jak to napisać, żeby wreszcie do Ciebie trafiło.

tak to tez mozna pogadac, zupelnie bez sensu:

o, kupa dla hipsterek:


nie widze w tym niz zajebistego, bo po zdjeciach to sobie mozemy gadac...

faceci oceniający damskie ciuchy hehe masakra