oj często u nas ludzie więcej kasy ładują w autka niż np w mieszkanie, często to też właśnie niby terenówka bo taka jest moda

Co wy macie do tych terenówek? Jeździcie maluchami i potem sobie bustujecie jaja widząc taką na parkingu przy biedrze, że jak ktoś ma terenówke to ma małe cohones czy wtf?

W modzie to nadal jest imo bmw i audi i na to nadal tępe dzidy lecą. Jak ktoś chce pussy magnet to bmw za 200k.

Ja wiem, że najlepiej to polonezem jeździć, ale mamy inne gusta.

ceny na terenówki niedługo spadną mocno.
Kupię tego jaga XF, zajadę do polski, wszyscy zaczną zazdrościć i kupować to samo sprzedając swoje niemodne już terenówki. Radzę się wstrzymać kilka miesięcy coby trend stał się ogólnopolski.

White Trox - bmw/audi? mniej tego niż terenówek, na które nie ma mody.
Modny to był swego czasu passat.

Te niby terenówki to nie wiem w czym wygodne, w teren nie bardzo bo nie są do tego przystosowane, jako rodzinny samochód przegrywa z vanem, a nawet z mini vanem czy wielkim kombi, samochód na zakupy to też nie jest, on ma jedno jedyne zadanie, ma dobrze wyglądać i wyróżniać się, nie wiem dlaczego usilnie temu zaprzeczacie.

Zaobserwujcie ile faktycznie jest na drogach prawdziwych terenówek i czy czasem prawdziwe terenówki to nie jest drugie auto właśnie do jazdy w teren, a nie zapieprzanie po mieście niby terenówką na wysoki połysk.

Nie moja kasa, nie moje gusta, z tym nie będę się kłócił bo nie o to chodzi.

Wspomniane tu jeansy jako wygodne i popularne nikogo nie dziwiące spodnie ok, jednak jeansowe wycieczki z polski plus brudne buty i tłuste włosy to znak rozpoznawczy, staliśmy się społeczeństwem bez gustu, bez własnego stylu, nie potrafimy się wyróżniać inaczej niż np dużą terenówka na parkingu pod tesco.

Wielu kupuje te niby terenówki wyłącznie z braku gustu podobnie jak mega wypasione insignie, które u nas są ostatnio uważane za super ekskluzywne auto.

Nie bierzcie sobie tego do serca bo was nie znam na tyle by osadzać.

edit: nie ma niby terenówki, nie stać mnie na takie auto

To teraz głowni znawcy i spece w temacie powinni sie przyznać, czy kiedykolwiek mieli SUVa/terenówke. Nie czy jezdzili na siedzeniu pasazera w aucie kolegi, ale czy mieli .

Obniżyli zarobki elektrykom w UK, co z Maseratii już paroletni Jag został? Czy będize lift clio?

Widocznie, nie było go stać na porshaka,skoro sie tyle z tym pierdolił.
Co do drogich aut w Polsce, jest to dość smutne.
Na ciuchy żal,na wakacje żal ale fura musi być

o wlasnie a ktos cos moze slyszal o nissanie murano? zonka sie napalila na takiego bialego i chyba trza bedzie znowu jej zmienic.

Cayenne na gaz.

Mark nie łyka moich prowokacji. :<

co fakt to fakt - Cayenne w serwisie ląduje bardzo często.
Szef jednej z firma, która jest moim klientem ma wersję GT - wygląda cudownie ale jak zobaczyłem f-ry za serwis oraz opowieści co to się z nim nie działo to ahehaehhaeha.

ojciec ma od blisko 4 lat, co chcesz wiedziec konkretnie?

Wygląda zajebiście, ale jeżdżenie Porshe jebie wiochą. W tej cenie łyknąłbym RR. hehe

Jak porshe to tylko klasyk, a nie jakieś terenówki.

generalnie awaryjnosc i odsprzedaz, zonka pewnie bedzie jedzic 2-3 razy w tyg max po kilkanascie gora 100km. ojciec jezdzi mi sie wydawalo ze to taki kobiecy samochodzik bo ladniutki i okraglutki. myslalem moze o benzynie w gazie.

od nowosci nic sie nie zjebalo, aktualnie jest 80 000 km nalatane. 2.5 dCi ze wszystkim co bylo dostepne.

kobiecy samochodzik 5 metrow dlugosci i prawie 2 szerokosci, zobaczymy co powiesz jak stara ci juz obtlucze z kazdej strony.

zeby samochod jakos wygladal koniecznie kolor czarny + koło 21', inaczej kupa, choc i tak prezentuje sie lepiej, niz crv czy x5.

to ktos jeszcze laduje gaz do samochodow z rocznika 2010+? myslalem, ze do starych laczkow tylko, ktorych juz nie szkoda.

Własnie ładowanie gazu do starych "laczkow" jest bardziej kosztowne, bo silnik ci szybciej padnie, zawory sie wypala itp. Jak władujesz gaz do nowego silnika, ktory go jako tako toleruje, to zdazy ci sie zwrocic 10x zanim sie cos zjebie . Poza tym jak sie robi po 15kkm rocznie, to mozna spokojnie na gazie przejezdzic 10lat od nowosci i nic nie powinno sie dziać, a jak sie robi duzo wiecej, to instalacja sie szybko zwraca i zaczyna na siebie zarabiac. Nawet jak trzeba cos naprawic za tysiaka, to nie ma tragedii bo po miesiacu tysiak w kieszeni za paliwo.

Nie rozumiem takiego myślenia, przeciez gaz to paliwo jak kazde inne i laduje sie je do auta zeby oszczedzic. Niektorzy twierdza, ze jak ktos jezdzi na gaz, to go nie stac na auto.
Poza tym niektorzy producenci fabrycznie laduja gaz do aut za doplata, a chevrolet chyba dawal nawet w zeszlym roku za symboliczna zlotowke zeby przyciagnac klientow.

stop de hejt, sam mam lpg w dupowozie. co nie zmienia faktu, ze do nowej fury w zyciu bym nie zalozyl.

Gaz to podstawa obecnie, bez przesady. Praktycznie w każdej sytuacji się zwraca.

Przypomniała mi się historia jak mój brat ostatnio ładował gaz do 6.0 w VW Phaeton (ta limuzyna od VW).
Dlaczego? Bo gościu narzekał, że za dużo pali

Tak z ciekawości sprawdziłem różnice:
http://www.autocentrum.pl/spalanie/volkswagen/phaeton/
100zł za setke czy 50zł? Wybór nawet w takiej sytuacji jest całkiem oczywisty, mimo że gościu grube tysiące zapłacił za instalacje gazową do tego potwora.

ale ja nowej nie chcem to w koncu dla zony myslalem bardziej o roczniku cos 2005+ . 80k i nic sie nie zjebalo to nie duzo w sumie. moj mesio ma 200k i nic sie nie zjebalo (odpukac) . i nie ladowalbym gazu tylko juz z gazem kupowal albo wlasnie jakis maly 2,5dci ale pewnie bedzie duzo drozszy. a kolor to bialy albo zloty kurde na zdjeciach to auto nie wyglada na jakies super duze. no nic nie pali sie moze jej przejdzie.

Nie kupuj ropniaka.
Jak już koniecznie eco to weź coś z gazem.