Wina lezy po obu stronach
Ogolnie edukacja w Polsce jest mocno teoretyczna, zawodu/fachu uczysz sie jak uda ci sie znalezc prace.
Z drugiej strony samo spoleczenstwo studiuje byle co i byle miec papier, caly czas swiecie przekonane o tym, ze akurat im dyplom magistra otworzy droge do dobrej pracy za dobre pieniadze. Mimo ze od lat w tym zawodzie pracy nie ma.
No i brak innych mozliwosci - na zachodzie masz mase kursow zawodowych z bardzo duzym naciskiem na praktyke, ktore naprawde wypuszczaja fachowcow rozchwytywanych na rynku pracy. W Polsce co najwyzej kurs na wozki widlowe mozna zrobic, po ktorym i tak jak bedzie praca to za minimalna krajowa. Wiec wiekszosc studiuje, bo niby co ma robic, pracy i tak nie ma, siedzenie w domu do niczego nie prowadzi. Jedyna racjonalna decyzja