W Warszawie nie ma chyba bardziej renomowanej uczelni od SGHu. I faktycznie wszyscy znajomi ktorzy tam poszli/są chwalą sobie te studia. O Koźminie nic nie wiem:<

SGH> Chaty z gówna> Uniwersytet Warszawski

Dodatkowo jak pójdziecie nawet na najlepszą prywatną uczelnie to spodziewajcie się swego rodzaju pogardy ze strony kadry "naukowej" oraz absolwentów uczelni państwowych.
Na rozmowie kwalifikacyjnej na pytanie która szkoła jest lepsza jest tylko jedna prawidłowa odpowiedź która zapewni wam stanowisko

No ale SGH to państwowa, wiec nie wiem dlaczego te chaty z gówna pogrubiłeś

@Bahamut

podaj mi jedna prywatna uczelnie ktorej studenci sa lepsi niz ci z panstwowej.

O "jakości" studentów sie nie wypowiadałem.
Mówiłem o jakości nauczania, smutna prawda jest taka że w Polsce jest mniej niż 10 naukowców którzy współczynnik cytowań mają większy niż 1, ale akurat tak się składa że prawie wszyscy oni wykładają na Koźmińskim. Reszta ma tą liczbę bliższą zeru niż 1, ta cała kadra "naukowa" to troche taka hołota co się dorwała na etat . Więc generalnie gdzie się nie pójdzie to nie ma się z czego cieszyć, z punktu widzenia jakości nauczania.
Miałem kiedyś wykład z G. Kołodko i musiałem przeczytać jego książkę, no to się załamać można....

Marek Kubale...
Wojciech Jędruch...

Na pewno nie są z jakiegoś Koźmińskiego, a zdecydowanie są to jedni z najczęściej cytowanych profesorów w branży informatycznej.

Jeżeli chodzi o IT to jest tylko jeden profesor którego ktoś zagranicą cytuje i tak wykłada na Koźminie(tak to wyglądało 5 lat temu).

Obydwaj ww. to autorytety na całym świecie. Jeden od teorii grafów i algorytmiki, a drugi od sztucznej inteligencji. Także bullshit. Z młodego pokolenia jeszcze Kosowski, ale ten od 3 lat już w USA i Francji tylko wykłada.
Chyba, że masz dane sprzed tych 5 lat gdy współczynnik cytowania dopiero był wprowadzany i tylko jakieś prywatne popierdółki się tym przejmowały, aby mieć się czymkolwiek chwalić w swojej beznadziejności.

No patrz jaki zbieg okoliczności, bo akurat mówie o danych sprzed 5 lat Ciesze się że się zgadzamy

SWPS, Polsko-Japońska Wyższa Szkoła Technik Komputerowych -> to tak z Warszawy.

edit:
Trzeba pamiętać, że wielcy ludzie nie mieli wyższego wykształcenia

w Polsce musisz miec, bo wszyscy maja. Za kilka lat na kase w Tesco minimum doktor.
Mlodych ludzi coraz mniej a przeciez te prywatne uczelnie musza z czegos zyc.

znam ludzi po PJWSTK, uwierz mi jestes w bledzie.




rly?
To są moi wykładowcy
http://scholar.google.pl/scholar?q=S+Mi ... _sdt=0%2C5
http://scholar.google.pl/scholar?q=Jace ... _sdt=0%2C5

Dziś i byle plebs studiuje na państwowych, a cytowania średnio przekładają się na to z jaką wiedzą z uczelni wyjdzie student i jak jest przygotowany do rynku pracy. Poza ścisłymi kierunkami debil jest w stanie skończyć UW, UJ czy co tam jeszcze. Wystarczy pierwsza rozmowa o pracę i wiesz z czym masz do czynienia.

Trzeba by naszych naukowców zapytać co z ich pracy ma zastosowanie w gospodarce, w 99% przypadków pewnie nic. To nas różni od USA.

Piszesz o czasach obecnych, a współczynnik został wymyślony w 2005, w 2008/9 powoli był wprowadzany. Także takie dane możesz sobie w dupę wsadzić, bo są naciągane. Jakieś prywatne gówienko szybko zaczęło wypełniać formularze, aby mieć czym zabłysnąć wśród naiwnych klientów.

Wina lezy po obu stronach
Ogolnie edukacja w Polsce jest mocno teoretyczna, zawodu/fachu uczysz sie jak uda ci sie znalezc prace.
Z drugiej strony samo spoleczenstwo studiuje byle co i byle miec papier, caly czas swiecie przekonane o tym, ze akurat im dyplom magistra otworzy droge do dobrej pracy za dobre pieniadze. Mimo ze od lat w tym zawodzie pracy nie ma.
No i brak innych mozliwosci - na zachodzie masz mase kursow zawodowych z bardzo duzym naciskiem na praktyke, ktore naprawde wypuszczaja fachowcow rozchwytywanych na rynku pracy. W Polsce co najwyzej kurs na wozki widlowe mozna zrobic, po ktorym i tak jak bedzie praca to za minimalna krajowa. Wiec wiekszosc studiuje, bo niby co ma robic, pracy i tak nie ma, siedzenie w domu do niczego nie prowadzi. Jedyna racjonalna decyzja

To fakt, na studia ludzie często idą bo nie wiedzą co ze sobą zrobić. Pozytywny efekt tego jest taki, że mamy lepiej wykształcone społeczeństwo niż wiele innych krajów europejskich (nawet jeśli jakość pozostawia sporo do życzenia, to i tak lepiej niż sama matura). Fakt, że powinni ze studiów postawić na krótsze, ale za to konkretne kursy. Przykładowo, żeby robić stronki czy sklepy internetowe nie potrzebujesz inżyniera czy magistra informatyki, nauczysz się tego w kilka miesięcy maksimum jak nie jesteś idiotą.

ponoc po tym jest gwarantowana robota
http://studia.tcs.uj.edu.pl/ ;p

ale ogolnie po studiach nic nei jest gwarantowane. Wiec nad czym się tu spuszczać?

hehe jakie licytacje na wykładowców. Jak ktoś jest dobry to zaraz dostaje propozycje pracy na renomowanej zachodniej uczelni i tyle w temacie. Nikt normalny z genami pozwalającymi na przebłyski geniuszu z aspiracjami naukowca nie siedzi w Polsce! Taki osobnik prędzej czy później ma całą listę stypendiów zagranicznych i ucieka z tej naszej Irlandii.

Tczewiak autorytety? nigga plz pierwsze słyszę te nazwiska, za to jestem w stanie tobie bez problemu wymienić paru młodych profesorów z us, którzy dzięki pracy dla us army i fajnych grantów publikują ciekawe rzeczy. No, ale nie siedzę głęboko w branży i nie czytam na biężąco wszystkiego więc możliwe, że ktoś ich cytuje, ale nie było to na tyle przełomowe, żebym nawet ja mógł to wykorzystać. Proste pytanie ile mamy nobli?

Prócz tego profesora, który wymyślił tą metodę przechowywania żywności z ekonomika z posen to przez ostatnie 20 lat nic ciekawego nikt nie wymyślił. Taka działalność wtórna, z dupy granty dla unii i rządowe projekty w większości faile.

To, że uczelnia ma jakiegoś profesora dużo nie zmienia, chyba że chcesz u niego pisać magisterkę pod jego badania naukowe i bawić się w kolumba to wtedy może dobrze splusować, jeżeli ktoś tego profesora rzeczywiście zna w branży, osobiście jestem w stanie tylko jednego polskiego profesora od algorytmów wymienić i to z wawy. Do tego uważam, że jego książki do algorytmów są tragiczne hehe. Nie chciałbym go jako wykładowcy. Na ogół znajomość profesorów w Polsce kończy się na danym mieście.

Bo chłopaki mają małe umiejętności i wysokie poczucie wartości. hehe

Nawiasem mówiąc o Koźminie też słyszałem dużo dobrego.