i jeszcze jeden:
http://wpolityce.pl/polityka/200799-w-g ... e-o-polske"Oto w biały dzień szef MSW, prawa ręka premiera, i - co paradoksalne - szef tajnych służb, dogaduje się z szefem najważniejszej instytucji finansowej – prezesem Narodowego Banku Polskiego. I o cóż idzie? O kasę. Ale nie o jakieś banalne 17, 5 milionów dolarów, jak u Rywina. Chodzi o miliardy na zmniejszenie deficytu w budżetu państwa.Po co? By Platforma mogła utrzymać się u władzy. By zatrzymać PiS konsekwentnie zyskujący w sondażach. A szef NBP okazuje pełne zrozumienie dla tych potrzeb (wszak sam był premierem!) i gotów jest zasypać dziurę, by podtrzymać chwiejący się rząd. Obiecuje „rozegrać” Radę Polityki Pieniężnej. Ale nie za darmo. Ceną jest głowa ministra Rostowskiego. Dowiadujemy się o tym w rok po rozmowie i pół roku po odejściu ministra Rostowskiego z rządu.
Jeśli to nie jest afera, za którą powinno wylecieć w powietrze pół rządu, a w zasadzie cały - to jakiej, by trzeba kompromitacji, by tak się stało? Watergate wygląda przy tym jak niewinne zabawy małych chłopców… Czy faktycznie władzy dziś wolno wszystko, bo państwo zgodnie z twierdzeniem Bartłomieja Sienkiewicza „nie istnieje”?"