Znam asseco od podszewki, szczegolnie bankowosc gdzie z nimi konkurowalem kilka lat temu.
To co oni oferuja to masakra, podejscie do klienta to masakra, na wszystko CR, kasuja jak za zboze. Napisane to jest fatalnie, ogolnie plakalem ze smiechu.
Syf, kila i mogila ale nikt i nic im nie zrobi bo maja taka pozycje, ze moga wykonczyc kogo chca dajac soft za przyslowiowa zlotowke

To samo comarch
Każdego specjalistę da się zastąpić nieskończoną ilością tanich studentów

eee, mocno sie nie zgodze, 9 kobiet nie urodzi dziecka w miesiąc, a nawet 100 studentow nie napisze dobrego kodu, juz nie wspominając o tym, ze im wiecej osob pracuje przy projekcie tym kod musi być lepiej pisany


Co do C&P, to wbrew pozorom, właśnie lepsi programisci tak robią, a Ci młodzi chcą pisać wszystko od nowa. Tylko mówiąc o C&P nie mam na myśli DRY violation, tylko używanie już istniejących rozwiązań do swoich celów. Tak naprawdę w tych czasach programisci powinni tylko pisać warstwe domenową (biznesową), trochę aplikacyjnej, a do detali używać gotowych rozwiązań.

Tu raczej chodzi o żart branżowy. Chyba w każdym typowym polskim corpo dało się słyszeć to powiedzonko i generalnie takie podejście jest bardzo często stosowane.

Z tego co piszecie to wcale to nie musi byc dobrze napisane, klient i tak łyknie

Pewnie ze łyknie. Produkt ma spełniać specyfikacje, warunki umowy. Nie musi być dobry.

ale w pewnym momencie klient chce dodać "taki jeden mały checkboxik", a programisci na to: "yyy nooo trzeba przepisac pół systemu zeby to dodać, bo nie bylo tego w zalozeniach". klasyka

EDIT: już to kiedyś wrzucałem, ale nie zaszkodzi znów - http://www.youtube.com/watch?v=p0O1VVqRSK0 jak spełniasz te zasady to piszesz dobry kod, must see dla programistow

Pewnie, że tak. Co więcej, często zdarza się tak, że np. kończy się rok i jakiemuś dyrektorowi zostało w budżecie trochę kasy a jeżeli jej nie wyda to na następny rok dostanie mniej, więc powstają jakieś nikomu nie potrzebne potworkosystemy i inne durne aplikacje.

Ja piszę o korpo pokroju asseco/comarch
Co innego w startupach i małych firmach - te muszą trzymać jakość kodu. Korpo nie. Te checkboxiki to trafiają potem po studentach do mnie i człowiek siedzi po godzinach żeby wyrobić się w terminie (no bo "to tylko checkboxik" więc góra ustala termin na przykład 2 tygodnie).
Ja po ekologicznej dupie polazłem do startupa, który miał stary system napisany przez studentów bez ładu i składu - nim miałem się zająć, a nowe systemy już były pisane w oparciu o BDD i TDD. Zupełnie inna jakość. Startup może sobie pozwolić na błąd jakościowy maksymalnie raz. Wielka korporacja z koneksjami może błędy powtarzać w kółko bez konsekwencji.

Za 3k netto w berlinie masz wszystko co chcesz
Mieszkanie w dobrej lokalizacji to powiedzmy 800 z oplatami i netami.
Jesz codziennie lancz na miescie -5-8 euro.
Berlin jest super tani, jak amsz szanse tyle tutaj dostawac to bierz, mozna spokojnie wyzyc za taka kase tutaj.
Za 2k bedzie dobrze, ale bez szału. Popracujesz rok i znajdziesz cos innego za wieksza kase w Berlnie na luzie, najpierw sie zaczep, roboty tutaj od chuja.

bzdura - roboty na zachodzie nie ma, ceny wysokie, płace niskie. TYLKO POLSKA. FOREVER!!

weź spierdalaj i przestań wszędzie robić syf

chcesz poczekac az ktos inny cie uswiadomi?
A do tego Niemcy? Przeciez tam same turasy..

Ja sie tylko wpasowuje w forumowe trendy.

Nie, Ty sam sobie je wymyślasz.

Swoja drogą... jednak nie wyjechales?


a po marka ida dirtyturbans

to tylko jeden z powodow i to nie glowny

glownym powodem dlaczego corpo soft czesto od strony technicznej jest slaby to fakt ze ewoluuje z czasem i wymaganiami klientow. I tak oprogramowanie ktore mialo sluzyc do obliczania czasu pracy z biegiem lat nagle liczy podatki i zamiast smigac na lokalnej bazie jest wkomponowane na sile w jakies SOA jako jeden z puzli.

no i wtedy zeby dodac jednego chxboxa naprawde nieraz trzeba dopisac pokretna logike zeby nie wyjebac calego systemu w kosmos

dlatego juz nie programuje, są duzo ciekawsze rzeczy do robienia w zyciu ... na chwile obecna robie za support : )

chetnie bym sie zajal wycena instrumentow pochodnych albo data analyst i machine learning - ale tutaj nie mam skila a zaczynac studiowanie matematyki zaocznie troche mi sie nie usmiecha ;/ zeby za 2-3 lata dopiero startowac na jakis entry level znowu ;/ ciezko ciezko

ehhhh gdybym znowu mial 18 lat i wiedzial to co teraz , czlowiek skonczyl by matme , podlapał troche R/Pythona/C++ i kroil hajs na etacie w instytucji finansowej

Wiedziec to co teraz i miec znowu 18 lat to chyba kazdy by chcial.
Ale podejrzewam, ze nawet jakby to bylo mozliwe, to czesc ludzi po odbyciu nowej drogi po raz kolejny stwierdziloby, ze 'to jednak nie jest to'...

uczyc sie takiej matmy zaocznie to faktycznie hardcorowo.
Dziedziny o ktorych pisales są ciekawe, ale nie wiem czy ofert pracy jest tak duzo, chyba, ze kazdego biora jak leci. ;]

Nawiasem mowiac mam znajomego, ktory jak mantre powtarza, ze np. analitycy gieldowi znikna, poniewaz beda za nich to robily kompy.
W sumie podobne legendy slyszalem o programistach i innych dziedzinach.

Mnie kasa nie interesuje aż tak, żeby zostawiać wszystkich znajomych, rodzine itp.
Tutaj zarabiam i tak lepiej niż większość znajomych i mi to spokojnie wystarcza, chociaż na luksusy nie mam co liczyć, to w sklepie na ceny specjalnie nie patrze. Poza tym jeszcze mam duże pole do rozwoju tutaj.

No to jeszcze raz w właściwym topicu:

Pracuje ktoś na własnej działalności jako programista? To się pracodawcy bardziej opłaca niż umowa o prace? Jest jakiś haczyk? Czy to normalna praktyka?
To jest taki kontrakt czy wtf? Rozumiem, że nie mam wtedy chorobowego i dni wolnych plus mogą mnie zwolnić z miejsca jak im kasy w budżecie zabraknie?

Niby ma to być praca na lata, a nie jakaś szybka robota.

Ktos postowal ten artykul, może Ci się przyda:
http://jakoszczedzacpieniadze.pl/jak-os ... trudnieniu

tutaj padlo pare postow komentarza do powyższego.
viewtopic.php?f=18&t=43946&start=640
jakos 8 post od góry.