Przelazłem "the bureau", imo gierka niedoceniona, ludzie się napalili na coś pokroju starego x-coma a dostali mass effecta w wersji lite i od razu foch. Zajebisty klimacik, piękna, klimatyczna grafika, lajtowość rozgrywki, ciekawa fabuła - pod koniec niezły zonk, łyknąłem grę na kilka posiedzeń, bardzo przyjemna. Do dostania jeszcze w bundlu także jak ktoś lubi mechanikę ME + klimaty ufo to może spróbować.
Ktoś pytał czy jest jakiś research jak np. w enemy unknown. Nic takiego nie ma, jest nasza postać + agenci, których dostajemy z przydziału lub możemy stworzyć sami, kilka klas jak inżynier, snajper itp. Każda z klas ma unikalne perki, bardzo ciekawe i przydatne swoją drogą. Zdobyczna broń oczywiście jest dodawana do naszego arsenału i przy kolejnej misji albo znalezienie skrzynki z ammo można się dozbrajać dowolnie.
Kilka pobocznych questów lecz bez szaleństwa, dialogów też może za dużo nie ma, ale mamy później jakiś tam wybór odnośnie fabuły itp. Tak jak pisałem taki ME lite. ;>
Walka może się wydawać nieco monotonna - wiadomo jak to w ME klonie, ale klimatem gniecie suty i przeważnie wsiąkałem na 2-3h ciągłej gry.
Biorę się za kolejne gry z paczki.