Urlopy, dodatki, nagrody itp.
Dla mnie to w uj mało zwłaszcza ze mam własne firmy. Ja jestem zwolennikiem takiego systemu jak jest w niemczech, żeby najniższa krajowa była ustalana w porozumieniu pracodawców i związków. Inna patologia jest taka że jak komuś chcesz dać podwyżkę 100 zł to jedną czwartą z tego trzeba odprowadzić do zusu i zapłacić podatek.

Jakie dodatki?
Jakie nagrody? Ile one wynosza, jezeli w ogole je daja? W prywatnych firmach nie ma premii?
Urlopy - no tego to nawet nie bede komentowal. To jakis luksus, czy jak?

Ja pierdole co za ankieta, wyborcza przeszla sama siebie, w kazdej odpowiedzi wygrywa PO:

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... #BoxWiadMT

Kurwa nie mogę przytoczyć żadnej sytuacji z imprez z urzędasami, bo od razu by było wiadomo co, jak i skąd, a obowiązuje mnie pisemna tajemnica. Generalnie jednak - to jest bydło. Często najgorszego sortu.
I z tego co sami gadali - pensje niskie, ale 2x tyle wyciągają z dodatków, "nadgodzin" (wyjazd na imprezę to też nadgodziny dla nich - oczywiście odpowiednio uzasadnione jako szkolenia!).
Ja tam jestem za tym, aby zarabiali po 7k netto. Jak programiści. Tyle, że powinno ich być 20x mniej i ponosić odpowiedzialność za wszystkie swoje działania. Osoba decydująca o upierdoleniu firmy nawet niech dostaje 50k miesięcznie - ale w razie jeżeli popełni błąd to niech z własnej kieszeni pokrywa milionowe straty.

+1 tczewiak

tylko taka uwaga, mysle, ze za upierdoleniem firmy nie stoi zwykla pani jadzia z okienka z pensja 1500pln.

+1 tczew



Może gdyby nie musieli zarobić na te armie urzednikow to by zarabiali więcej. Domaganie się podwyżek w sektorze publicznym to domaganie się więcej kasy od reszty społeczeństwa.

Idealistycznie to dla mnie nie powinno być plac minimalnych ani siedzenia pracy 8h, tylko po prostu praca ma być zrobiona i tyle. Może gdzies indziej to realne u nas pewnie nie.


Nauczyciele: moja ciotka dostawala za prace w liceum 2700 netto. 3 miesiące wolnego. Mala ilość godzin w pracy. 13 pensji w roku. Czy na nasze warunki to mało? Był też ten rok na "poratowanie zdrowia" ale chyab już nie ma.

Kuzynka kuratorka: 3-4k na łape, samochod i paliwo opłacone. 36 dni urlopu. Niepełny wymiar godzin pracy.

To nie są stanowiska 'dyrektorskie'. Że niby źle? No i od razu, ze oczywiście po znajomości robota.

Połowa mojej rodziny to budżetówka, oni komfort maja zdecydowanie większy. A mąż kuzynki pracuje w prywatnej firmie, dojezdza codziennie 100 km i się tylko wkurwia ;]


Ale jest ich za dużo.

Ja to wiem, ale oni teraz też nieźle zarabiają - uważam, że powinni zarabiać zdecydowanie więcej - tak, aby jakakolwiek oferta korupcyjna była dla nich nieopłacalna (bo dostać nawet bańkę, a potem stracić wszystko to jest nieopłacalne jeśli tą bańkę w 2 lata się zarabia).

+1 tczew

ty High, ale to nie wina pani Jadzi, ze jest ich za duzo.
Mam wrazenie, ze wasz wkurw skupia sie na niewlasciwych osobach.

Nigdzie tego nie napisałem. I to nie jej wina. Ale zdaj sobie tez sprawę, ze pani Jadzia musiałaby i tak pracować gdzies indziej jakby było 'normalniej' i co do zasady to nikt jej nie broni szukac pracy gdzies indziej.

Glownie wina taka, ze wszystko jest zle zarządzane od głów do stóp.

Wyplenianie skłonności do korupcji przez zaspokajanie urzędniczej chciwości. Super pomysły. Wolę już jednak skuteczne służby i pociąganie do odpowiedzialności zawodowej, jak to ma miejsce w sektorze prywatnym.

Pewnie i tak by nas to mniej kosztowalo ;p

Polska i skutecznie służby, wtf

ale ty pierdolisz High, glowa mala

chyba ty, kolego Montezumy i strażniku miejski!

Ttak, dajmy wszystkim w sektorze publicznym 4k netto i jeszcze więcej zatrudniajmy, w ogole to wszyscy pracujmy w sektorze publicznym.

Artykul o zarobkach szeregowych urzedasow, a ty krzyczysz, ze jest ich za duzo. Jakby to byla ich wina. Potem odkrycie, ze moga sie zwolnic. Rozumiem, ze ty, w momencie kiedy stwierdzisz, ze za malo zarabiasz, to pierwsze co robisz, to sie zwalniasz?
no ale zawsze kolejny post nabity, spamerze:)

co piatek wypchana kopertka.

@cand: Zarobki mamy jakie mamy (w sumie ogolnie niskie), ale generalnie kto ile zarabia to często sam jest sobie winien. I tak dokładnie tak mysle, co prawda nie zwalniam się od razu, ale kombinuje jak sobie polepszyć sytuacje. W taki czy inny sposób. Ale najlepiej mowic, ze to kogos innego wina i ze się należy.

Ja mam tu jakies argumenty. Ty przychodzisz i tylko mówisz, ze jest ci ich żal. Może nie jest ich za dużo? To zwykle stwierdzenie faktu. Mogą sobie nawet temu nie być winni.

@candidoser
Mi chodziło głównie o to że w prywatnej firmie jest trudniej dostać urlop albo go cofają. Prywaciarz nie zatrudnia armii ludzi, chyba że jest samobójcą, żeby tylko mieć zapas na wypadek choroby lub zachcianek urlopowych pracownika.
No może mnie ktoś poprawi, ale nie słyszałem żeby pani Halinka na kasie w Biedrze dostawała jakieś wielkie premię.

@Tor
Opodatkować to trzeba jako darowiznę to przynajmniej się szarą strefę zlikwiduje. Ta odpowiedzialność to raczej w sferze marzeń, politykom się raczej nie opłaca kręcić bicza nad swoim elektoratem. Chodzi mi tutaj głównie o samorządy.

ok, tylko, ze to np. dostaniesz 2-3tyg ulropu w sezonie letnim to nie jest jakis luksus. To jest normalny stan rzeczy.
Myslisz, ze urzednik z pensja 1500zeta dostanie mega premie?:) Strzelam, ze pewnie "na swieta" dostanie 50-100pln. Brutto.

kto w twojej rodzinie pracuje jako urzędas? nie tylko nie wstyd tobie to jeszcze bronisz