Tor-Bled-Nam napisał(a):
Piszą, wynika tego, że ta cała senscja Karnowskich jest dość stara. Karski z PiSu o tym trąbił w 2006, a samo domniemane oszustwo miało miejsce w latach 40-50. Łykasz propagandę jak candidoser łapówki w straży.
http://wyborcza.pl/1,141483,16945339,Co ... kanej.htmlJak ktos ma watpliwosci czy to sa kurwy czy ludzie to we Wprost caly proceder zajebania zydom kamienicy jest dokladnie opisamy:
Interes z oszustami
Właścicielami wybudowanego w 1910 r. budynku przy ul. Noakowskiego 16 byli Szlama Oppenheim, Pessa Regirerowa, Artur P. Regirer i Hirsz Freudenberg. Tuż po wojnie jako ich rzekomy pełnomocnik z prawem do swobodnego dysponowania kamienicą objawił się jednak Leon Kalinowski. Do spółki z dwoma kompanami, Leszkiem Wiśniewskim i Janem Wierzbickim, sfałszował zarówno pełnomocnictwo (antydatowane na 30 sierpnia 1939 r.), jak i wiele aktów notarialnych i odpisów z nich. Liczył na bezkarność, bo żydowscy właściciele kamienicy zginęli podczas wojny, a archiwa notariusza, który rzekomo sporządził owe pełnomocnictwo, spłonęły podczas bombardowania.
W grudniu 1945 r. Kalinowski za „szacunkowy milion złotych" sprzedał trzy czwarte kamienicy Romanowi Kępskiemu i jedną czwartą Zygmuntowi Szczechowiczowi. Wtedy okazało się, że żona i spadkobierczyni Szlamy Oppenheima, Maria, przeżyła wojnę i rozpoczęła w 1946 r. starania o zwrot należących do jej rodziny kamienic (w tym tej przy ul. Noakowskiego 16). Wpisała swoje roszczenia do księgi wieczystej nieruchomości. Wkrótce Kalinowskiego, Wiśniewskiego i Wierzbickiego aresztowano za fałszowanie dokumentów (w maju 1950 r. zostali prawomocnie skazani; potem Kalinowski za kolejne oszustwa trafił znów – tym razem na kilkanaście lat – do więzienia).
Co prawda, sąd grodzki w lipcu 1947 r. oddalił wniosek adwokata Marii Oppenheim o wykreślenie Kępskiego i Szczechowicza z księgi wieczystej, ale to orzeczenie zostało zaskarżone. Adwokat poprosił o zawieszenie postępowania do czasu zakończenia procesu karnego Kalinowskiego i jego szajki. Jak wynika z pisma prezydium warszawskiej Rady Narodowej do Wydziału Gospodarki Mieszkaniowej i Terenów z 1 sierpnia 1952 r., toczyła się wtedy sprawa o uznanie za nieważne sprzedaży przez nich kamienic przy ul. Noakowskiego 10, 12 i 16. Została ona zawieszona dlatego, że na mocy tzw. dekretów bierutowskich najpierw stołeczna gmina, a potem skarb państwa przejęły wspomniane nieruchomości. Roman Kępski odwołał się od decyzji nacjonalizującej nieruchomość do Ministerstwa Gospodarki Komunalnej, ale 7 listopada 1953 r. resort podtrzymał decyzję prezydium warszawskiej Rady Narodowej (RN) o przejęciu kamienicy i gruntu pod nią.
http://www.wprost.pl/ar/479373/Jak-rodz ... zawy/?pg=0i bonus:
prawie jak óstawa: