No co nie piłeś używanego alkoholu?

moglo by byc ciekawe, Ale chyba ciezke do dostania/

Szukanie dragow w necie to jednak kiepski pomysl. Kup sobie staropolskiego kwasa, podobny efekt.
Albo zainwestuj w wycieczke do amazoni i pocpaj ayahuasce w towarzystwie szamana

Bardzo ciezkie, bo to glownie w laboratoriach jest syntetyzowane i to raczej nie polskich.

Wbrew pozorom internet to dobre miejsce. Podziemne sklepy funkcjnuja, sa zamykane, powstaja nowe... ludzie z forow maja namiary, ale byle komu nie podadza, a ja nie jestem az tak napalony zeby sie wkrecac w srodowisko.

Kwas probowalem, mialem po nim dlugi trip z jezdzeniem po miescie. Fajne, ale wiecej nie biore. DMT jest bardziej "stacjonarny", no i ponoc szyszynka go potrafi wytwarzac, wiec widac jest czlowiekowi potrzebny

;o

W Stanach ludzie sami extraktuje DMT z roslin:

http://www.reddit.com/r/DMT/

reminiscencje są pr0, swego czasu miałem jazde na psychotropy straszną. Na szczęście/nieszczęście już nie biorę, chyba nawet bym się bał, bo do tego sprzyjające warunki są potrzebne. Wole zostać przy zielsku raz na miesiąc.

A co do tej wspomnianej ayahuaski, kiedyś byłem tym strasznie zajarany, pojechać do tej amazonii, zażyć ten korzeń (on chyba DMT zawiera z tego co pamiętam) i polecieć w wędrówkę z szamanem lol. Podobno cholernie zmienia to człowieka na lepsze, takie poszerzenie świadomości etc.

Ja tam generalnie dragow nie lubie. Kwas jest fajny, ale boje sie co moglbym nastepnym razem odjebac. Po pierwszym razie tak poplynalem, ze kumpel powiedzial ze "jestem spalony w srodowisku narkomanow".

Koks tez jest spoko na jakis grubszych impezach (nie bywam na takich od dluzszego czasu), bo latwo sie rozluznic, ale genaralnie nie jest wart swojej ceny. Dobry dla ludzi z telewizji, showmenow, politykow itp

Za to taka metaamfa to dno totalne. Slabe efekty i ciezki zjazd. Podobnie jak dopalacze, ktorych probowalem.

Czegos nowego to bym chetnie sprobowal (poza hera), a ten DMT wydaje sie mega ciekawy. Nawet starzy narkomani mowia, ze ciazko to z czyms porownac i ze to nie jest zwykly psychotrop.

Idz na forum hyperreal, tam kiedys bylo wszystko.

Na hyperreal to raczej dyskutuja niz sprzedaja.

Kiedys sprobowalem kwasu, bylo fajnie, i tez mialem ciekawa faze z jedzeniem. Jadlem jakas potrawke z ryzem a ryz sie ruszal jak robaczki. Niestety koniec tripu nie byl mily, lezalem w wannie rozkminilem wszechswiat i doszedlem do punktu w ktorym bylem pewny ze umre.

Mam wrażenie, że ten stan utrzymuje się jeszcze do teraz. :D

po grzybach takie rzeczy, to rozumiem, ale po kwasiku? Ja kiedys doszedlem do wniosku, ze bedzie koniec swiata, ale mam to w dupie. Ogolnie pozytywnie.
Nie ma to jak ogladanie wlasnej mordy na kwasie w lustrze, hehe.

Nowy nabytek do barku: Dalwhinnie 15 Year Old. Whisky w typie Glenmorangie, polecam.

do barku haha

No przecież wszystkich butelek na stole nie trzymam.

Ja ostatnio postanowilem nie dopijac co lepszych flaszek i sie powoli robi mala kolekcja. Moze kiedys zrobie porzadna degustacje i bede sprzedawal wejsciowki po 500 juro.

tez tak kiedys postanowilem.
ale to bez sensu.

Ja staram się nie kolekcjonować. Uzbierało mi się 5 butelek whisky, z czego 3 są na wykończeniu. Mimo wszystko fajnie mieć różne trunki.