Gleader napisał(a):
przeczytałem jakieś 3/4 pierwszego tomu uczty dla wron z tego co pamiętam,ale w serialu to coś tak średnio sie chyba z książką zgrywa co ?
Pamiętam,jedynie sama na statku i jakieś rozdziały o kurwie z Dorn chyba ?
Średnio? Pojebali wszystko jak leci. Ja już nawet przestałem patrzeć na serial przez pryzmat książki, bo to nie ma sensu. Wkurwia mnie tylko, że lada moment pokażą wątki, które w książce dopiero miały nadejść (vide bitwa o Winterfell czy chociażby o Mereen).
- Brakuje wielu świetnych postaci, takich jak Jon Connington i Aegon Targaryen (mieli podróżować z karłem, zamiast tego mamy pustego i nudnego Sir Jorah Mormont). Brak Złotej Kompanii.
-Brak wątku żelaznych wysp. Gdzie jest kurwa Euron Greyjoy i Victarion, napierdalający się w pełnej zbroi płytowej na środku oceanu?!
-Uśmiercenie wielu barwnych postaci, jak
(spojler z ostatniego odcinka).
-Uwypuklenie gównianych wątków miłosnych, jak w przypadku szarego robaka i tej niewolnicy.
-Spłycenie wątku Brienne z Tarthu.
Co mnie rozpierdala w tym serialu, to zostawienie wątków takich jak : Arya Stark - nudy i flaki z olejem przez całe ostatnie 2 książki. Zwiększenie znaczenia żmijowych bękarcic, które w książce siedziały zamknięte w wieży przez większość czasu. Zepsucie wątku cebulowego rycerza, który zamiast ruszyć na tajną misję, zapierdala na wojnę..
Jak ktoś ma możliwość, to polecam przeczytać książki, potem można srogo zapłakać podczas oglądania tego serialu.