Jedyny sposób na katy z dodatków to kupienie tych adventures. Ja kupiłem po prostu dwa komplety ze wszystkim.
Oprócz solo normal masz też challenges. Na końcu są heroici ale one nic nie dają.
Do tego otworzyłem z 60 basic packów i trochę gnome.
Możesz spokojnie mieszać.
Niestety Duel of Champions jest martwy a uwielbiam karcianki.

Za wygranie poszczególnych skrzydeł dostajesz karty, których możesz później używać. O ile w naxxie było sporo użytecznych kart i tryb adventure był nawet wymagający, tak w blackrocku przebiega się przez wszystko bezproblemowo, a tak naprawdę opłaca się chyba tylko pierwsze skrzydło zrobić dla Thaurissana (na koniec tury obniża koszt wszystkich kart na twojej ręce o 1), bo reszta kart z dodatku jest mocno przeciętna.
Tryb przygody jest tak właściwie na jedno przejście, później nie ma do czego wracać.

Zjebane jest tylko to, że wingi wychodzą co tydzień no i nie wiem jak z Blackrock ale Naxramas było chujowe w sensie tylko dosłownie kilka kart weszło do meta a tak to gobliny i classic. Jak będzie inaczej to kupię Blackrocka a jak nie to niech się walą z taką polityką. Dodatkowo tworzenie kart obecnie nadal jest zjebane bo nie wiadomo ile legendarek musisz disenchantować, żeby złożyć sobie te brakujące. Dobrze chociaż, że można za golda kupować te skrzydła kolejne.

Nie wiem co jest zjebane co nie ja się tam dobrze bawię :)

ciekawe tylko kiedy sam zaczniesz stosowac te zasade w stosunku do innych... jak Ci pisali ludziki ze maja tam frajde to mowiles, ze gra jest niedojabena i dla retardow.

Bo jest, generalnie wygrywam ze wszystkimi jadąc jak po nitce.
Co nie zmienia faktu, że na bezrybiu to i rak ryba.
Opinii o tej grze nie cofam - 95% to freebie retards składając zomg legendary decki, które zmiatam z powierzchni ziemi bo ta karcianka nie wymaga od Ciebie kompletnie niczego jeśli w jakąkolwiek inną grałeś wcześniej.

pokaż staty oyciec.
Ja jakiś rok temu się na hearthstone wkurzyłem bo rozgrywka jest niesamowicie zależna od posiadanych kart/szczęścia a prawie w ogóle od twoich umiejętności...

Jakie staty jak ja wczoraj zacząłem :O
Odkryłeś amerykę - to jest karcianka.

ja już nie wiem, w jednym poście pisze, że ze wszystkimi wygrywa, w drugim, że wczoraj zaczął i statów nie ma. A do tego to karcianka więc oczywiście wynik zależy od kart...

Od kart, posiadanych kart i wonder decków.
Gdzie w tej grze są staty bo nawet nie wiem?

Zagraj rankedy, dojdz do numerowanych spotów to wtedy mów, że jest ez... na razie to jestes zwyklym randomem ktory ogarnia nieco bardziej od innych. Tyle.

Dzięki Fajfusku, jesteś moim faworytem pisania kompletnych popierdolonych bzdur.

Kiedyś się strasznie zhypowałem na HS, ale jak troche pograłem to doszedłem takiego samego wniosku jak większość tutaj, HS jest prostackie.
Jakby taką oprawę audio/video zrobiły żydki z WotC to byłby to mega win, a te stare leśne dziadki nawet normalnego klienta do MTGO nie potrafia zrobić(czasami mam wrażenie że oni specjalnie takie popsute wersje klienta wypuszczają żeby zabić MTGO).

No też się zastanawiam dlaczego MTG nie zrobił tego co inni.

Sry ale np. tym się nie da przegrać w 95% przypadków: http://www.hearthpwn.com/decks/55946-le ... eory-craft

wszystkie karty z tego decka masz dostepne czy musisz albo 500 lat farmic, albo kupic 5000 boosterkow?
sa decki nie do pobicia, tylko wez taki imba deck zloz.. ludzie narzekaja na p2w w jakichs mmorpg, podczas gdy karcianki to wrecz klasyczny przyklad gry gdzie wygrywa osoba z lepszym deckiem, ktorego zlozyla sobie wydajac wiecej kaski na boosterki.

Tez nie wiem gdzie sa staty oyciec

Nie jestem zadnym karciankowym prosem, znajomy mnie do HS ostatnio przekonal i calkiem sie wciagnalem, podoba mi sie to ze mozna kilka rzeczy robic na raz i sobie grac.

Ten zoo deck akurat jest w miare latwy do zrobienia, plus nie jest zbyt swiezy - sam pewna wariacja tego decka sie bawie.

Fakt ze to nie jest tak, ze gre sie instaluje i od razu karty wpadaja, tu trzeba faktycznie inwestycji, zwlaszcza dla bardzo swiezych graczy - Naxx dla Zombie Chow, Sludge Belchera, Haunted Creepera, Loatheba chociazby, oraz BRM dla wymienionego wyzej Emperora, Grim Patrona, Imp Gang Bossa, czy Hungry Dragona warto miec.

Do tego dochodzi tona kart z Classica i GvG.


Gram ok. miesiaca, aktywnie tez karty kupuje (ze 100 paczek weszlo), no ale najwiekszy problem jak wiadomo to legendarki - Ragnaros, Sylvanas, Dr Boom, Archmage, etc:<

Statow nie ma, pewnie specjalnie dla graczy ktorzy nie chca widziec jak slabo graja, ale po wbiciu Legendary rank juz ma sie rankingi najlepszych graczy.

Ojciec bo ty jak zawsze wpadasz w gre XYZ (wstaw dowolną nazwę) i zaczynasz napierdalać jak totalny pros na temat gry. Masz jakaś kurwa manię wielkości czy coś, tak tylko zwracam uwagę bo to już kolejny raz jak takie coś odpierdalasz. Potem pograsz z 500 godzin i stwierdzisz, że gra jest chujowa i będziesz na nią jechał w dowolnym momencie jak ktoś wspomni jej imie. Taki jesteś fajfusek. Dlatego Twoje teksty na temat gier trzeba dzielić na pół i brać z przymrużeniem oka.

A tłumacząc mój poprzedni post bo jesteś totalnym ignorantem i nawet nie sprawdziłeś system rankedów w HSie... dobij w rankedach do dowolnego ranka o numerowanym miejscu (tak są takie po za zwykłą ranked 20) to wtedy napierdalaj, że ta gra jest łatwa a jak do tej pory zjedz swój ogon i się nie ośmieszaj.

Ej no gram od 96 w karcianki więc trochę Ci wytłumaczę chociaż tłumaczenie Tobie to jak rzucanie grochem o ścianę.

1. Tak, karty to dobre 50% sukcesu. Ale to jest karcianka - chcesz grać dobrze ergo składać decki to MUSISZ posiadać karty. To główne założenie. To, że jest możliwość grania za darmo i generalnie przez spędzony czas nie wydania nawet złotówki aby mieć wszystko to inna para kaloszy. Nikt Ciebie do tego nie zmusza tak samo jak nikt Ciebie nie powstrzyma przed kupieniem 100-200 boosterów. Na tym to polega. Nie akceptujesz tej filozofii to nie grasz w karty. To tak jakby koleś wystartował na własnych struganych z gówna nartach w biathlonie rzucając do tarczy kamieniami i narzekał, że inni to mają normalne narty i broń.
2. Samo posiadania wonder uber decka kompletnie nic Ci nie daje bo musisz znać każdą kartę w grze, każdą synergię jak również jak masz pecha i trafisz na hard counter to możesz być Shadorkiem w świecie lets's plays a i tak dostaniesz wpierdol.
3. Ostatni aczkolwiek najważniejszy fakt to Twój zakuty łeb i zdolność kalkulowania w określonym czasie, liczenia % szans na dobranie kart (na podstawie wielkości stosu, kart w ręku, stosu przeciwnika, kart na stole etc.), przewidywania zagrań do przodu czy po prostu igranie ze szczęściem. Kto co lubi - dokładnie to samo co w pokerze a jednak jedni wygrywają miliony w pokera non stop a inni ciągną druta w piwnicach za 10 dolków.
4. Jeśli powyższe 3 punkty do Ciebie nie trafiają to za prosty przykład masz brydża - wszyscy mają przecież te same dostępne karty a jeden team jest mistrzowski a inni to plebs. Zwykłe podstawy brydża tłumaczą na czym polegają karcianki.

HS jest prosty jak budowa cepa aczkolwiek przy obecnej ilości kart można czasami użyć głowy i daje to jakiś +/- fun.
To tak jak z D3 vs PoE. Co z tego, że PoE jest skomplikowane i ciekawe skoro D3 dostarcza szybciej fun i jest wykonane o 10 epok lepiej.
Z karciankami obecnie jest jeszcze gorzej bo na rynku nie ma kompletnie nic a ja jestem uzależniony od zbierania kart i zabawy deckami.

@Shador - spokojnie, dobiję. Tak samo jak DoC.

captain obvious strikes back!