Teo...walczyć by ludzie zarabiali więcej?
Ustawowo kurwa wprowadź 20tys minimalna i jedziemy z tą krainą szczęśliwości...ja pindole...

Jedyną drogą do tego, żeby ludzie w PL zarabiali więcej realnie, jest zmniejszenie obciążeń podatkowych i zmniejszenie kosztów dawania ludziom pracy. To wygeneruje miejsca pracy, a niższe bezrobocie zmusi pracodawców do podnoszenia pensji.
Tak się działo, jak 2mln ludzi wyjechało z PL, co się nota bene zbiegło niejako z liniowym dla przedsiębiorców. Efekt: zobacz co się zaczęło dziać z płacami w latach 2005-2008/9.

To jest jedyna droga do tego, żeby zbudować bogactwo i kapitał wśród Polaków.

Teo koszty dla pracodawcy są ujęte % od pensji brutto. Nie zmienią się dla 4k zł czy 4k EUR

Zmienią się. Jak ktoś ciągnie 6k na rękę to państwo zakurwia dodatkowe 6,5k.

Minimalna pensja w irlandii od 1 stycznia 2015 to 1461,85 EUR.


Nie, zmniejszenie obciążeń podatkowych dla najmniej zarabiających da dosłownie grosze.


Nie zmusi ponieważ chętnych do pracy za 1800zł nadal jest bardzo dużo, nie wiem czy wiesz że na wolne miejsce sprzątaczki zatrudnionej przez szpital, a nie firmę pośredniczącą było przysłanych osiem CV.
W mojej starej firmie gdzie pracowałem jakiś czas, dwa miesiące temu zatrudniono na magazyn nowego pracownika za 1000zł na rękę, a wczesniej pracowała tam osoba na stała umowę za minimalną pensje.
Firma się rozwija, działa w branży operatorów mobilnych.

Przeczytałem "Paweł Kukiz czyli rozkosz w XXI wieku", a tu gówno.

Oczywiście, że nie zmusi, ale rynek nie znosi próżni Teo. Będzie się opłacało, to zaczną powstawać nowe miejsca pracy jak grzyby po deszczu.

I pamiętaj, ze nie mówimy tu o wyizolowanym działaniu, ale o kompleksowej zmianie.

Zmniejszenie kosztów to cegiełka. Dorzuć do tego ogromną deregulację w gospodarce, zlikwidowanie PIT i skierowanie służby skarbowej na VAT, ujednolicenie VAT by ograniczyć karuzele i wyłudzenia.
Do tego zdejmij US z barków małych i średnich przedsiębiorców (żeby nikt im nie mógł nagle zmienić interpretacji i dowalić 5lat zaległego podatku).
No i zlikwiduj preferencje dla wielkich zagranicznych molochów. Niech konkurują na równych zasadach.

Zrób to, a nie będziesz miał w przeciągu paru lat rąk do pracy, a ja sam wrócę wreszcie do kraju, bo będzie do czego.

Zastanawiam się czy osoby, które skuszone hasełkami w latach 90tych o budowie kapitalizmu mogłyby się ubiegać o odszkodowanie za budowanie socjalizmu. Hmmm.

@embe: otwórz firmę, zatrudniaj sprzątaczki za 10k miesięcznie, zatrudniaj sztab pracowników niskiego szczebla za 10k. I potem zrelacjonuj jak Ci poszło prowadzenie firmy.

No i sprzątaczka zawsze może wyjechać do UK, jest alternatywa jak tu mało płacą, no nie ?

Już Ci napisałem jak możesz rozwiązać problem. Daj przykład. Otwórz firmę, płać więcej niż inni i potem zdaj relację jak zajebiście Ci biznes idzie.

przeciez tosiek mial juz 'firme'.
i zamknal.

Dobre.

http://www.money.pl/emerytury/raporty/artykul/renty-i-zasilki-zamiast-emerytur-dla-budzetu,156,0,1837212.html


VS

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... e-dane-GUS

Kobiety przyczyną niewydolności systemu emerytalnego? Gdzie jest równouprawnienie? Jak chcą podnosić wiek emerytalny do 70 lat, to dla kobiet powinni podnieść do 78.
Ja i tak nie liczę na żadną emeryturę, bo wiem, że będę zapierdalać do śmierci.
Nie płacę na ZUS, bo to pieniądze wyrzucone w błoto.

Gdyby nagle obniżono koszty zatrudnienia większość przedsiębiorców by nadal tyle samo płaciła. Niestety dla sporej grupy naszych przedsiębiorca kasa jest najważniejsza. Zresztą było to już przerabiane, przy obniżce cit, czy składek rentowych. Obniżono a naprawdę niewiele firm zaczęło płacić więcej pracownikom. Niestety taka u nas mentalność.

no tu monty ma racje niestety , polscy pracodawcy to w wiekszosci chuje ktore jak naprawde nie musza to nie zaplaca wiecej

ale z drugiej strony chodzi o wytworzenie sytuacji gdzie pracownik , bedzie mogl pierdolnac drzwiami bo za 2 tyg znajdzie kogos kto da wiecej

obecnie tak moga zrobic tylko programisci , javy

Takie pierdolenie o mentalności. Mentalność się zmieni jak poczują nad sobą bat w postaci odchodzących pracowników, bo Ci nie będą mieli problemu ze znalezieniem innej pracy.
Żeby pracodawca zaczął płacić więcej to musi być rynek pracownika. Dlatego trzeba zmian kompleksowych, a nie majstrowanie przy jednej cegiełce.

Dokładnie Alda się zgadzam z drugim wnioskiem. Ja się nie boję tutaj o swoje życie, bo wiem, że miesiąc dwa i mam nową robotę.
Dlatego też w zeszłym roku poszedłem do szefa i się 10% więcej znalazło w budżecie, a w tym nowy szef szefa poprosił o CV i benchmarki z HR sprawdzi, czy za mało nie zarabiamy względem rynku, a jak mu powiedziałem, że Linkedin właśnie będę aktualizował i tam będzie miał CV, to napisał żebym się nie śpieszył z tymi aktualizacjami

Tego nie będziesz miał bez drastycznych zmian w prawie, w podatkach, w gospodarce. Pudrowanie trupa nic nie da i jeżeli będzie tak jak jest, to się zesramy, a nie zmniejszymy odległość dzielącą nas od Niemców czy Iroli.

Dobry wywiad Przemka u tfu stokrotki
http://www.radiozet.pl/Radio/Programy/G ... k-00007389

No też się zgadzam z montezuma niestety.
Popatrzcie sobie kiedys na zyski srednich, duzych i korporacji a potem podliczcie ile placa ludzikom i dlaczego tak malo.
Stać ich na więcej - nie będą płacić więcej bo nie chcą i nie muszą.
To naprawdę jest bardzo proste i pierdolenie, że obniżenie podatków czy jakieś ulgi nagle spowodują boom jest bardzo niedojrzałe. Znaczna większość po prostu się na tym wzbogaci.
Polacy nie szanują pracy.
Polacy nie szanują pracy innych.
Polacy nie szanują pracodawcy.

Pełna zgoda. Przedsiębiorca w naszym kraju (chociaż nie tylko w naszym) jest postrzegany jak feudalny właściciel fabryki z Łodzi z początku XX wieku. Daje ludziom pracę etc. powinni być mu wdzięczni. Tyle, że przedsiębiorstwa nie ma bez pracowników, to układ równoważny, a nie z jedną silniejsza stroną.

Ano, dlatego trzeba tak zmieniać gospodarkę, by miejsc pracy było więcej, bo to przywróci równowagę w stosunku pracodawca/pracownik. Żadną ustawą tego nie uregulujesz, bo zawsze będziesz miał po drugiej stronie negatywne skutki takich ustawowych rozwiązań, a wiara że się da dojść do wzrostu płac inną drogą jak tworząc więcej miejsc pracy niż rąk do pracy, to wiara w zniesienie biedy za pomocą dekretu.

Ale to jest oczywiste. Kwestia mentalności, np. Skandynawii wygląda to zupełnie inaczej.

Ta mentalność wykształcała się przez lata bogacenia się całego społeczeństwa.
A to bogacenie się nie było wynikiem utrzymywania od lat 50 rozrośniętego państwa socjalnego z masą regulacji na każdym kroku i wysokimi kosztami tworzenia miejsc pracy.



To jest proste. Jak inaczej chcesz spowodować tworzenie się na rynku nowych miejsc pracy, jak nie przez obniżanie podatków i danin oraz deregulacje gospodarki?
Jeszcze nie widziałem, żeby dekretem znieść bezrobocie, a to jest warunek wyższych płac z tych sowitych zysków.

Jednak nie sprawdza się, pracownik odchodzi i wyjeżdża zagranice, ubywa pracowników ale i klientów, więc wielu pracodawców też wyjeżdża i mamy kółeczko, efekt jest taki że nasz potencjał rozwoju jest mniejszy niż może być.
Obciążenia podatkowe i ślepota polityków odnośnie fundamentu czyli małych firm potęguje dołek płacowy u nas.

Pieniądze, które mogą trafić do pracowników są marnowane, wszelkie fundusze i dofinansowania to fikcja albo nie, dojna krowa dla tych co mogą się na wydawanie tej kasy załapać.
Przedsiębiorcy, z których nagle ściągnie się pewien procent obciążeń zawsze będą twierdzić że to rekompensuje im poniesione wcześniej koszty czy inwestycje i nigdy nie zaczną płacić więcej z tego powodu.

Niestety ale piętno pięćdziesięciu lat komuny jest nadal obecne, pracownik nie szanuje pracodawcy, a pracodawca ma w dupie pracownika.

Teraz wracając do programu Gwiazdowskiego, sci-fi dla "antysystemowców", nikt tego nigdy nie zrealizuje, co najwyżej wybierze parę punktów co pogorszy sytuacje.

Bzdura, emigracja to ostateczność. Stwórz miejsca pracy, a ludzie będą zmieniać miejsce pracy w kraju.
Tak było w latach 2005-2008/9. Ci którzy zostali nagle mogli zmienić pracę bez problemu i zaczęło się.
Zobacz sobie wykres płac. Dziwne nie? Przecież to pracodawcy mieli wszystko zabrać i nic pracownikom nie dać.

No to czekam na propozycje embe...co Ty byś zrobił, bo ja się poddaję. Najwyraźniej to co działa w IRL czy UK, nie zadziała w PL, bo nie