Moi rodzice polecieli dzisiaj, ostatni raz byli dwa lata temu i mówią, ze jakoś specjalnie różnicy nie widać. Grecy jak mieli wyjebane na wszystko, tak nadal mają

lete do niemieckiego państwa Grecji, na Kretę.

jak cos to robcie zrzute na kickstarterze na jakąś łódkę na powrót dla mnie

jaki hotel ?

mnie sie podobala Kreta oprocz morza , zimne bylo i chujowe kamieniste dno , polecam obejrzec male wioseczki a nie kurortowe jak Chersonissoss , wpadnij do Eloundy busem bo widoczki sa mocno wyjebane w kosmos , ja Ci nie polecam wypozyczania auta bo skurwysyny bardzo naciagaja a przy ich waskich drogach o wypadek nie trudno

jak juz bedziesz chcial to bierz tylko te co daja full insurance na kola i podwozie ale wtedy licz 40 euro / day

W poblizu Heraklionu, wiec blisko do Chersonissoss. Chociaż mysle, ze to brzydsza część Krety jesli chodzi np. o plaże. Tyle, ze ja mocny spontan mialem, bo na razie z urlopem krucho, wiec wycieczke kupowalem wczoraj Ale muszę trochę od kompa odpocząć.

Mysle, ze woda bedzie duzo cieplejsza niz np. na Fuerteventurze, gdzie Atlantyk juz potrafi przyjsc z zimnym prądem. Widoczki raczej nie pobiją tych z Fuerty, zwłaszcza plaży. Ale w Grecji jeszcze nie bylem.

Jak o auto chodzi, to jesli juz to bede bral przez rezydenta, by sie nie naciąć na kombinujacych greków

heraklion to kupa , brzydkie miasto imo

ale Chania , Rethymno to juz sa warte obejrzenia

fajna plaza jest na Balos , najbardziej wysuniety na zachod punkt Krety , ale to juz pare h jazdy autem / busem

zalowalem bardzo ze Santorini jest takie drogie (160 euro za 1 dzien bez zadnego zarcia , u rezydenta , u lokalesow 100 euro ) bo przebija to wszystko podobno co sie zobaczylo :/

nie bylem na fuercie wiec nie wiem jak wypada w zestawieniu ale serio sie przejedz do Eloundy a potem na Spinalonge , musisz wziac busa do Agios Nikolaos (w polowie drogi jest zajebiscie klimatyczne miasteczko ) , a potem lecisz na Elounde , widok z gory miazdzy cyce

optymalny czas na grecje to maj niestety , wtedy wszystko jeszcze jest zielone , nie spalone sloncem , temperatury tez jeszcze tak nie umecza , no ale i tak polecam , Kreta jest OK

jak to kurwa odpoczynek od kompa , commituj tam na plazy HEHE~

wiem jak to jest jak sie zmienia robote , wtedy jest suchar z urlopem niestety , jest mozliwosc brania urlopu awansem za caly okres umowy na jaki jest zawarta , ale chyba jedziesz poki co na zlecieniu wiec i tak chuj

ja myslalem zeby jechac bez brania urlopu i zdalnie nakurwiac kod ale to chyba chujnia h3h3

Sąsiad pojechał do grecji w ciemno, wynajął ładny mały domek od greka, koszt dla pięcioosobowej rodziny za dwa tygodnie to coś podobno tysiąc euro, do tego za free od właściciela mocne trunki, winko, owoce i.. dwa skutery
Nie wiem jak ceny wypadają ogólnie ale to chyba najciekawsza opcja niż płacić w biurach podróży gdzie często trafia się na "standard dla polaków", oczywiście chodzi o tanie.

Dzieki Alda, papacze sobie gdzie tam jechac.

A dokładnie to będę tu https://www.google.pl/maps/place/Lavris ... 5908984475 wiec, gdzies obok Heraklionu

PS. na starcie raczej trudno zdalnie pizgac kod dla szatana ;] I ta, ja na tej wstępnej umowie to moge tylko 5 dni wziac.

embe - wydaje mnie sie, ze akurat obecnie lepiej wziac od biur podróży bo jednak 'niewiadomo co to będzie' i jednak nie zostaniesz w czarnej dupie

tak, bo grek nie wynajmie domu za gotówkę

Ja mam sprawdzony patent. Na pierwsza noc albo dwie mam rezerwacje, jak jest ok to zostaje, jak nie to szukam czegos innego. Zazwyczaj nie zostaje.

Siedzenie w jednym miejscu z reguly jest chujowe, no chyba ze sie jest z dzieciakami. Dwa razy rezerwowalem caly pobyt (przez biura niemieckie, ale same noclegi bez zadnych dodatkow) raz w Grecji i raz w Hiszpanii, wlasnie z dziecmi. Zle nie bylo, ale generalnie ten typ turystyki to nie dla mnie. Lubie sie przemieszczac i spontanicznie odkrywac rozne miejsca.

Wynajmie, ale w nocy cie zje, bo przeciez w grecji puste polki (tvn pokazal).

A tak wsumie to w jakim kontekscie to piszecie? W stylu "ale chujowo wybrałeś" albo "dzisiejsza młodzież jest pojebana" czy co?

To o czym piszecie to spoko tylko:
1. Trzeba mieć na to czas, by się przygotować cokolwiek, ja tego nie mialem
2. Trza jechać na chociaż 2 tygodnie a nie tydzień
3. Jak w grę wchodzi objazdówka, zwiedzanie, przemieszczanie z miejsca na miejsce to raczej nie ma co się pchać w lipcu 38 stopni tylko lepiej wybrać inny termin
4. Jakbym obecnie mial jechac sam do Grecji to jenak pomyslalbym o dodatkowym pakiecie ubezpieczen

ubezpieczenia wszędzie się przydają. Ja zawsze kupuję pakiecik ze względu na dzieci. Szczególnie, że to kosztuje grosze - cały rok dla całej rodziny to okolica 600zł. Do tego nie wiem czy macie wyrobione te karty EHIC - lekarz czy nawet szpital jest wtedy za free w EU.

Też planuję jednak jakiś urlopik. Szukam czegoś last minute - tylko mam dylemat: jak kupię last minute to nie zdążę zgarnąć babci, a holiday z dwójką małych dzieci na głowie to będzie ch.. a nie holiday.

W zadnym kontekscie, poprostu daje dobre rady.

Do czego musisz sie przygotowywac? Do podrozowania po europejskim po kraju?

Nie pisze o zadnych jebanych objazdowkach, ktore sa dobre dla pedalow majacych potem co wrzucaj na fejsa.

Pisze o tym, ze jak ci sie wyspa czy miejscowosc nie podoba, albo hotel to sobie zmieniasz w trakcie. Ja jak gdzies jade to nie ma zadnych planow, moge lezec na plazy, lazic po miescie, pic w barze do rana, albo pojechac zobaczyc cos w okolicy. Zazwyczaj moj wyjazd to jest mix, ale np. jak plaza jest zajebista to wiecej czasu spedzam na plazy, jak jest chujowa to wogole tam nie chodze.

Z reguly po 2-3 dniach nudzi sie kazde miasto czy miejscowosc i warto sie przeniesc do innej. Wyjatek to dla mnie Phnom Penh, jakos wyjatkowo dobrze sie tam czulem i zal mi bylo wyjezdzac po tygodniu.

No bo wakacje z marudzaca mama albo tesciowa to sa wakacje marzen! Juz bym wolal sie z dziecmi meczyc, zreszta wyjazdy z dziecmi nie kojarza mi sie z jakas meczarnia, moze poza glupawka w samochodzie na dluzszej trasie.

no jak tak mam na all inclusive. Oprócz tego, ze hotelu nie mogę zmienić (teoretycznie bo przecież mogę pójść do innego i wykupić noclegi) - ale od czego tripadvisor z bazą tysiecy komentarzy.
Wbrew pozorom nikt tam nie stoi z karabinem za plecami nakazując tobie stawić się na każdy posiłek o określonej porze. Spokojnie możesz sobie wszystko olać i robić co dusza zapragnie.
Dokumentnie nie rozumiem problemu. Z braku pogody ostatnio w Portugalii zjeździliśmy je całe.

Super! Jestem z cibie dumny, jednak przecietny Polak jak ma all inclusive to zadnego posilku nie przepusci, a jedyna kase jaka wyda poza osrodkiem to na kiczowate pamiatki dla rodziny.

Dopłata do all inclusive to grosze przecież. 100-150GBP za okres nawet dwóch tygodni. Nawet jak stołujesz się w hotelu 2dni to już się zwraca to co wydałbyś na mieście w kafejkach.
Zresztą dla nas all inclusive to taki overkill, full board w zupełności by wystarczył. Jak wypiję z 5 drinków/piw przez całe wakacje to max

mrynar - proste, ledwo co dowiedzialem sie, ze urlop moge wziac, pobieglem do biura, zaplacone, jade.

Samemu to trza ogarnac ubezpieczenie, znalezc lot, zakwaterowanie itp. itd. Mimo wszystko jest wiecej pierdolenia i poswiecic temu nieco wiecej czasu.

nie mialem na mysli wycieczki objazdowej z biura tylko jak sie samemu robi cos podobnego.

Jak ma sie do dyspozycji 7 dni, to lekki suchar jechac gdzies indziej po 2-3 dniach

W twojej sytuacji to tylko tak jak kupiłeś, za mało czasu, jedynie minus to te temperatury tam o tej porze roku.

Rzeznik na jakich stronkach wykupujesz wakacje?
Ja zawsze firstchoice/ThomasCook ale rozgladam sie za jakimis alternatywami.
Mozna gdzies wyrwac jakies LastMinute - bo daty jakie moge sprawdzic bodajze na ThomasCook to minimum 6 tygodni do przodu..
Raczej znow Canaries - tylko nie wiem jeszcze jaka wyspa
Cape Verde jednak za drogie.