Tym bardziej, że wszystkie karty w tej grze miał w ręku Andrzej Duda. Mógł zwołać posiedzenie na 10. listopada i na szczyt wysłać już nominowaną na premiera Beatę Szydło.

Nie mógł ponieważ najwcześniejszy termin zwołania posiedzenia to 12 listopada.

najwcześniejszy termin zwołania upływa 14 dni od wyborów, najpóźniejszy to 30
terminy dopuszczalne w tym przypadku to 9-24 listopada
można wiec było zwołać np 9 lub 10 albo po niedzieli

z punktu interesu PIS to nawet należało zrobić to 9 lub 10 i na szczyt wysłać nową premier- B Szydło- to ewidentnie świadczy ,że ktoś w kancelarii prezydenta ten szczyt przeoczył

Zgadzam się, ale czy przypadkiem tam nie siedzą jeszcze klakierzy Komorowskiego? Przecież ustępujący prezynadęt zdążył roztrwonić cały budżet kancelarii, żeby tylko nie było na odprawy dla wszystkich.

Faktycznie najwcześniejszy termin to 9 listopada, wtedy przyjęcie dymisji rządu, desygnowanie na stanowisko premiera i 14 dni czasu na przyjecie propozycji, potem głosowanie w sejmie nad wotum zaufania dla nowego rządu.
Albo mogli to zrobić na szybkości pod dyktat terminu nieformalnego szczytu na malcie albo spokojnie zająć się swoimi sprawami, na szczyt na malcie podobno i tak nie wszystkie państwa wystawią swoich przedstawicieli.

Najlepszym wyjściem jest podanie się do dymisji kopaczowej i zgoda od prezydenta na pełnienie funkcji premiera do czasu wyboru nowego, wtedy może jechać do koleżanki merkelowej na szczyt na malte.

Ten szczyt na malcie jest mało istotny i chyba specjalnie został zignorowany.

naprawdę uważasz ,że tak istotną sprawą jak termin rozpoczęcia prac sejmu zajmował się ktoś kto siedzi jeszcze od czasów Komorowskiego?

pls - wiem ,że jakoś próbuje się wmówić ,że to wina Tuska, Komorowskiego- ale są pewne granice- gdyby jakims cudem prezydentem dalej był Komorowski to mielibyśmy i w internecie jak również na tym forum zalew memów jak to Komoro nie ogarnął- jak to "przydarzyło" się Dudzie to szukamy wszędzie winnych , bagatelizujemy itp

embe
nawet na nieformalnych szczytach wypracowuje się założenia pod uzgodnienia na tych formalnych, wiec to nie jest tak ,że są jakieś nieważne szczyty

bład i tyle i nie rozumiem na co to szukanie winnych lub stwierdzenie , ze nic się nie stało bo to nie ważne- ja pamiętam czasy jak Lechu jechał obok Tuska na spotkania bo "musiał" być - wtedy wszystkie szczyty były ważne, chyba ,że go obrażono to chorował

jak dobrze powiedzial pan profesor rano, jak dobrze, ze zyjemy w tak bezpiecznym kraju, ze od rana takimi pierdolami sie zajmujemy.
to czy bedziemy czy nie, nic nie zmieni i cale to pierdolenie jest zupelnie zbedne.

lordyp, ty sobie wmawiasz że to jest istotne, PiS jak widać wybrał dobry powód by olać ten szczyt, w obecnej sytuacji jest to dobra decyzja ponieważ jestem pewny że decyzje odnośnie imigrantów będą inne niż to co chce merkelowa, a to ułatwia nam troszkę sytuacje w jakiej postawiła nas kopaczowa.

Nie.
Najważniejsze są rozmowy na takich nieformalnych spotkaniach. Duda się zakiwał i tyle w temacie.

Dokładnie. Bez budowania kontaktów nie ma dyplomacji, nie ma realizacji własnych interesów. Kolejny fail kancelarii Dudy.

a to kontakty mozna budowac tylko na takich spotkaniach?

Można także w Tibilisi jak Kaczyński.

http://poznan.wyborcza.pl/poznan/1,3603 ... ntrum.html

Poziom skurwysyństwa rośne w narodzie. Pawełek tego typu śmieci z RN wprowadził do sejmu.

tor ma racje. tylko ze kopaczowa prze rok takich nieformalnych spotkan cos osiagnela? nic . poslusznie wykonywala polecenia. tusk podobnie. tu naprawde trzeba prawdziwego dyplomaty a z tym u nas niestety ciezko.

Śmiem twierdzić, że budżet UE był dla nas korzystny. Oczywiście nie ma nic za darmo.

mozna. kontakty w naszym regionie buduje sie przy stole, a nie pozujac do zdjec.
poza tym tusk chyba moglby sie zajac 'kontaktami', czy tez radziu sikorski.
duda jest prezydentem 3 miesiace, dajmy mu troche czasu i przestanmy zajmowac sie spotkaniami, ktore kosztuja miliony euro, a nic nie wnosza.

piszpan: to czy bedziemy czy nie, nic nie zmieni na arenie miedzynarodowej i nie zmieni naszej sytuacji.
dyplomatow mamy, tylko nie bardzo chca uczestniczyc w tym gownie.

lodz popiera poznan.

Dziwne nie jest, miasto lumpów to pewnie się im podoba.

przejedz sie do radomia i popytaj jak to u ciebie wyglada.

Bywam raz na miesiąc, nic ciekawego.

plecak caly wypchany jak wracasz?