W sumie nie mi to oceniać czy mamy dobrych programistów. W algorytmach to najlepsi są studenci. Zacznij pracować przy prawdziwym projekcie i możesz wiedzę o algorytmach wyrzucić do kosza, w 90% przypadków.

PS Mi się algorytmy do tej pory przydały jak pisałem sobie silniki do gier. W pracy - może raz, a nawet jakbym ich nie znał, to ich nauka nie jest długa w razie potrzeby.

No właśnie na studiach nikt nie miał problemu z implementacją, a tylko 10% potrafiło napisać efektywny algorytm. Mówimy o dobrych programistach czy właśnie code monkeys, którzy potrafią skrupulatnie wykonywać to co zostało zaprojektowane? Takich to mogę sto tysięcy zatrudnić w Indiach i mnie nie obchodzą. Poza tym wszystko się zmienia. Dzisiaj presja na co raz krótszy time to market zmusza programistę do wyjścia z nory i rozmawiania z biznesem, a potem kodowania. Architekt, analityk jest tylko pomocą, nie mówi mu jak kodować, oddychać i srać. Nawet nie wspomnę o ludziach zajmujących się czymś ambitniejszym niż enterprise.

Zasadniczo uważam, że są dwa uniwersalne kierunki studiów: matematyk i filozof. Pierwszy da sobie radę w większości zawodów, drugi będzie prowadził ciekawsze życie.

Nie rozumiesz gdzie leży problem, ale nie wytłumacze Ci tego w ramach jednego posta (no offence). Uwierz mi, że na studiach nikt(99,9%) nie potrafi "dobrze" implementować zachowań biznesowych. Nawet prosty fizz buzz napisany przez dobrego programistę i słabego różni się diametralnie, chociaż, że działać będą tak samo. Problemy wychodzą dopiero w momencie jak trzeba to rozbudować, albo coś zmienić.

A czemu miałbym się obrazić? Parę lat byłem po twojej stronie, dzisiaj jestem po drugiej, cenię inne rzeczy. Mówimy o różnicy między sztuką, a rzemiosłem. Przynajmniej ja.

Musisz doprecyzowac co rozumiesz pod slowem algorytmy. Mi sie wydaje, ze wiekszosc tu mysli o napisaniu wlasnego przeszukiwania binarnego albo hash mapy.

Dokładnie. Biznes i kasa jest w aplikacjach biurowych również a tam nie musisz pisać chuj wie jakich algorytmów. Może znizcie trochę orbitę bo IT to nie tylko implementacja AI w grach czy opisywanie biznesowe ryzyka w firmie inwestycyjnej.
Znając jakieś IDE, SQL oraz mając wysokie IQ i abstrakcje jesteś w stanie napisać porządna aplikacje klient serwer i zarobić na tym hajs.

No zgadza się. I co teraz? Dziad swoje, baba swoje.

Bo jedni i drudzy mają rację. Po prostu dwie różne ścieżki.
Zanim się wypaliłem i osrałem IT mój jackpot to były np drukarnie które używany zachodniego softu MRP i miały problem z polskimi dokumentami sprzedażowymi i komunikacja z księgowością.
12 tygodni i hulali na mojej aplikacji pomostowej drukujac faktury i inne dokumenty jak chcieli, interffejsowali się z księgowością automatycznie i mnóstwo innych ficzersów na życzenie.
Między 10 a 25 klocków za licencję i między 200 a 500 za support miesięcznie. Razy 20-30 i masz firmę IT z 15k netto co miesiąc + nowi klienci.
Wystarczy pomyśleć.

Kim są ci drudzy? Użyłem miękkiej formy "przydałby się" i napisałem co uważam za ciekawe w programowaniu, a pracę przeciętnego programisty enterprise za niewiele mniej nudną od setnej operacji powiększenia penisa. Mam wrażenie, że znów szarże na jakieś widma przypuszczają.

Drudzy i trzeci i kolejni. Masz łeb na karku i robisz hajs a jeszcze Cię to jara to buziaka w ptaka i jesteś okej.

Aha z takim softem jeszcze potem się do nowych klientów wkrecasz do dotacji EU hihihi ;>

Ja na starość muszę zostać rentierem. Nie umiem pracować więcej niż 7 godzin dziennie, po 50 chciałbym skoncentrować się na filozofii i młodych kobietach.

No ok, ale musisz wzisc pod uwage, ze to o czym ty piszesz to juz jest prawdziwy Computer Science, i w zasadach to nie wiele sie rozni od np. badan fizyki kwantowej. To jest cos, co naprawde trzeba lubic robic, inaczej bardzo szybko jedyne co sie czuje to wlasnie niesamowita wrecz nude.

Troche to wyglda jakbys pornywal inzyniera projektujacego samochody do naukowca, ktory bada fizyke działania kół w tym samochodzie.
Mocno upraszczam, ale chce powiedzieć, że jeden zajmuje sie bardziej praktyczna strona problemu a drugi bardziej teoretyczna. Jeden i drugi sa sobie nawzajem potrzebni. Ludzie ktorzy sa w stanie ogarnac wszystkie strony problemu zdarzaja sie bardzo zadko.

Prafrazujc to co ostatnio powiedzieal kumpel w pracy . Nie jestem programista gameplaya bo kurewsko nie lubie jak ktos po tygodniu mowi ze moja robota jest chujowa i trzeba wszystko przepisać od zera (realia tego ze cos jest fun na papierze), dlatego robie fizyke (;.

No to jedyne ryzyko. Po 50 jesteś wiarusem i ciągnięcie czegoś takiego jak wcześniejszą kasę wysrales jest wręcz niemożliwe.
A mi się srać z pracownikami i dbać o biznes nie chciało. Jeszcze w Prolandii, thx but thx.

Miałem kumpla jak studiowałem fizykę, który bawił się w pisanie proceduralnych generatorów terenu. Szło mu lepiej niż to co było w grach na rynku. Miał niezły wkręt. Dziś siedzi właśnie w computer science z jakimś autystycznym geniuszem i innymi ludźmi optymalizując php. Jak ostatnio słyszałem szukał anioła biznesy w dolinie krzemowej. TO jest programming, pozazdrościć.

a dlaczego programowanie ?

jest bardzo duzo fajnych dzialek IT gdzie kasa jest rownie dobra albo lepsza a potrzebne jest 'tylko' analityczne myslenie i znajomosc UX

od adminow sieci, adminow baz danych, konsultantow SAP/innego systemu etc.

ja sam zaczynalem jako programista, potem zajmowalem sie bazami , ale szybko zobaczylem ze to nie dla mnie i teraz pracuje jako konsultant IT (gdzie doswiadczenie z poprzednich pracy mega procentuje) , dobry hajs, duzo ciekawsza praca bo trzeba miec wiedze domenowa a nie tylko IT, no i jak bym chcial zmienic prace to juz nie jestem uwiazany do IT ale w jakims dziale ryzyka w banku, funduszu albo domu maklerskim mogl bym sie zaczepic - generalnie duzo fajniejsze perspektywy, jak mi sie znudzi bycie technicznym to poszukam czegos po stronie biznesu, albo wskocze na PM

ale jak juz sie uprzesz na programowanie to dla przecietnej osoby poszedl bym w jave, nudne jak chuj ale szukaja wszedzie
a niszowe rzeczy jak RPG zostaw pasjonatom, bo ile masz firm w polsce ktore kleja systemy bankowe w RPG

co do zarobkow przygotuj sie na 3k netto start, w ciagu 2 lat wrocisz do swoich 6k netto jak bedziesz chcial cos wiecej to wszystko zalezy od skilsow, znam ludzi ktorzy po 3-4 latach dostaja 10k+ na reke

Tor- a ktoś tu w ogólee pisze, że programista to jest cos innego niż zawód jak każdy inny? Ja wcale nie uważam, że trzeba być super inteligentnym by zostać programistą. Firmy obecnie serio zatrudniają ludzi jak leci, więc nie wymagaja zbyt wiele. Dlatego z tym się nie zgodze, ze znajdziesz takich klepaczy na każdym targu

Piszesz, że byłeś po tej stronie i , że cenisz inne rzeczy. Ok, to czemu chciałeś jeszcze niedawno pouczyć się robienia appek mobilnych? Brzmisz trochę jakbyś chciał komuś dokopac, bez przyczyny. Też mogę pisać, że jest pełno PM, pizdeczek, bez wiedzy technicznej co nic nie umie zrobić tylko przytakiwać klientowi, a rozmawiając z nimi, trzeba tłumaczyć jak dziecku. Tylko po co? Też praca jak każda inna. Mi wydaje się mało ciekawa. A od klientów to ja chciałem akurat uciec. Gdy ja w pracy piszę wiecej maili niż kodu to się akurat wkurwiam

Odnośnie tej całej matmy, to może się okazać tam gdzie jest potrzebna wcale to nie jest takie super dochodowe. Pisanie na nowo algorytmów w pracy programistów jest też raczej uważane za zwyczajnie głupie. Ja skupiam się by napisać coś najlepiej w podanym czasie. W takiej dość zwyczajnej pracy takie ogolne matematyczne/analityczne/logiczne myslenie sie przydaje, ale jakas hardcore matma raczej nie. Wedlug mnie najwazniejszy skill w programowaniu to umiejetnosc szybkiego uczenia sie nowych rzeczy.

Według mnie złoty środek to: robić to co komu aktualnie pasuje i zarabiać na tym stosunkowo fajny hajs. IT ma ten plus, że tych ścieżek jest dużo, gdy komuś się coś znudzi i można wskakiwać w nowe rzeczy.

Ja przez te kilka miesiecy robilem w cholere roznych rzeczy w swojej pracy. Teraz np. zajmuje sie service discovery do naszych appek. Troche też devopsy. Nowe technologie. Różne zadania, nie tylko programistyczne. Planuje tez uczyc sie rzeczy co mnie ciekawia i wskoczyc tez w jakies miejsce gdzie bede mogl wykorzystac poprzednie doswiadczenia.

Mi np. bycie konsultatem by nie pasowalo, ciagle w rozjazdach i udawanie milego dla klientow, to nie dla mnie ale fajnie, ze jest wybor.Ale co kto lubi.

meterr - jestes konsultantem sap? ;p

Ja chciałem się uczyć apel mobilnych? A to coś nowego. Pytałem kiedyś o programowanie SI jak już. Ja tylko odpowiedziałem na stwierdzenie, ze do programowania jakaś zajawka jest potrzebna. Nie, nie jest. Dzisiaj programowania zaczyna się uczyć dzieci w podstawówce, jest to naturalne dla młodszego pokolenia jak inne dziedziny, bo świat się zmienia.

Twój kolega jest matematykiem/fizykiem. A programuje przy okazji.

http://blog.codinghorror.com/should-com ... -inclined/ - Blog gościa który implementował BASICa w latach 80'.

Moze nie jest potrzebna zajawka, ale jak napisal meterr, po co sie wtedy pchac w programowanie? Wedlug mnie bez zajawki czlowiek szybko bedzie szukal czegos innego.

Jak to takie naturalne dla mlodego pokolenia to czemu tych koderow nie jest coraz wiecej? Obecna mlodziez jakos nie ma ochoty do nauki czegokolwiek

W szkole ucza tez matematyki, a jakos tych rzesz matematykow nie widac.