tiomor napisał(a):
No właśnie ta wersja była by trochę bez sensu. Bo miałbyś 24 graczy na DZ rozbite na cholera wie ile zon z przedziałem levelowym.
No właśnie moim zdaniem z sensem, bo zgadzało by się to z koncepcją DZ, tak jak napisałem, spotkanie graczy sporadyczne, za to bardzo nerwowe i pełne napięcia. Mam wrażenie, że przez to. że ta gra w cześć jest strzelanką, w dodatku w czasach współczesnych, dużo ludzi ma problem z wyjściem z myślowych schematów jeżeli chodzi o rodzaj rozgrywki jaka ona ma oferować.
Division to nie jest Battlefield / CoD z dodatkowymi statystykami. To jest zupełnie inny rodzaj gry, dlatego DZ to nie jest odpowiednik mapy FFA/TD gdzie głównym celem jest strzelanie do innych graczy. Darkzone to jest odpowiednik "open dungeona" ze starszych MMO (np Lineage 2). Czyli zona PvE z elite mobkami gdzie chodziło się grindować dobry loot, ale gdzie zawsze istniało ryzyko zaatakowania przez innych graczy (walka o spoty, loot etc)
Do tego gra oferuje sporo "narzędzi" do skupienia graczy w jednym miejscu, nawet przy ich niskiej liczbie. Po pierwsze, ekstrakcje widać z bardzo daleka (flara, UI) i spokojnie da się podbiec w te dwie minuty spory kawałek. Do tego odgłosy walki w DZ niosą się z bardzo dużej odległości. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale każdy krzyk, i wystrzał jaki słyszysz, miał miejsce na mapie, nie jest to żaden sztuczny "podkład" dźwiękowy. Notabene, ciekawostka, te odgłosy słychać też przed wejściem do DZ, czasami też kręcąc się przy zewnętrznym murze, da się zobaczyć wybuchy, wlatujący śmigłowiec, czy nawet imiona graczy. Po trzecie, zapewne ludzie będą mieli ulubione spwan pointy do farmienia, więc na nich też będzie szansa na kogoś trafić, etc itp