Tor-Bled-Nam napisał(a):
Np. Finlandia, która jeszcze w latach 50' była krajem, gdzie dominującą gałęzią gospodarki było rolnictwo, a eksport mocno był uzależniony od ZSRR. Dobrym przykładem są tez przemiany w byłym bloku sowieckim, może poziom wyjścia był wyższy, ale efekty w dużym stopniu porównywalne. Analogia wyjścia od gospodarki centralnie planowanej do wolnego rynku nasuwa się sama. Z drugiej strony tempo chińskiego wzrostu broni się, gdyby koszty społeczne tam miały znaczenie to może nie byłoby tak wysokie.
Mi się wydaje, że w ogóle to pojęcie kosztu społecznego jest trochę dziwne przy tego typu ocenach.
No bo co jest kosztem społecznym tej zmiany?
Nie wydaje mi się, żeby było uprawnione porównanie zmian rzeczywistych do sytuacji hipotetycznej, która mogłaby się wydarzyć, ale nie musiała, gdyby przyjąć inny system, który zadziałał gdzie indziej.
Moim zdaniem za dużo różnic przy takim kraju jak Chiny, żeby budować modele do porównań oparte na krajach typu Finlandia czy kraje bloku sowieckiego. Może Rosja byłaby jakimś lepszym odniesieniem.
Dlatego ja bym porównywał to z sytuacją kontynuacji systemu poprzedniego, a w takim wypadku przy ocenie zmian w Chinach koszt społeczny zmienia się raczej w zysk społeczny