Kazdy moze byc programista, ale nie kazdy moze byc specjalista elektrykiem.

Ash:
"na konsoli się nie programuje"
no jasne pierwsze programy zrzucają alieny z kosmosu, a potem rozmnażają się przez pączkowanie

a dlaczego miałbyś czyścić buty elektrykom, albo dlaczego elektrycy mieliby czyścić buty ajti-owcom? Wytłumacz bo tego właśnie nie kumam

te święte przekonanie o elitarności zawodu ajti-owca, to właśnie to z czego brechtam. Weź chociaż pod uwagę, że w każdym zawodzie można być miernotą, i w KAŻDYM ZAWODZIE ludzie ponadprzeciętni czy wybitni to rzadkość.

I serio wolę pogadać z ponadprzeciętnym.. np. kucharzem, niż z kolejną miernotą "ajti" bo "ajti" o wybujałbym ego.

beka z ciebie w chuj, ze odniosles sie do posta highlandera flamujac go bo jestes zbyt glupi zeby zauwazyc, ze ja sie tam slowem nie odezwalem.

"wersja developerska konsoli" to wciąż KONSOLA. A moze po podpieciu klawiatury do PS4 (pasuje kazda usb) przeistacza sie ona w PC?

Szkoda, ze nie zacytowałeś dalszej części rozmowy, w ktorej próbowałem mu wyargumentować, iż granie padem podczas gdy inni posługują się k+m jest totalnie bez sensu. Czesto tez cala gra zostala stworzona i zoptymalizowana na PC pod k+m i sterowanie padem sie po prostu nie sprawdza. Dlatego gram na konsoli a nie na PC z padem podpietym do TV. Nie dotarło.

highlander - po prostu nie lubię ludzi którzy traktują innych z poczuciem wyższości i z góry jedynie dlatego, że są ajti-owcami.

Może mój problem wyda wam się co najmniej dziwny, ale już na prawdę nie mam siły i pojęcia jak to rozwiązać...

Z moim mężem znamy się 8 lat. Mamy różne temperamenty seksualne, on libido ma prawie zawsze na najwyższym poziomie. Problemem jest to że jego ulubioną forma seksu to fellatio, gdzie sama myśl o tym przyprawia mnie o mdłości. Owszem robię mu to ale za każdym razem muszę się zmuszać i on dobrze o tym wie. Po prostu nie trawię tego, dla mnie to przede wszystkim ponizajace. Kiedyś robiłam mu to częściej niż teraz ale już nie jestem w stanie tak dłużej robić, za każdym razem czuje coraz większe obrzydzenie do siebie i jego.

Największy problem jest w tym że za każdym razem jak odmawiam mu "loda" to on albo kręci aferę, urządza dwugodzinna kłótnie i jest obrażony dopóki w końcu mu nie "obciagne" (czasem po kilku dniach ulegam, czasem zaraz po jego wyrzutach i wpedzaniu mnie w poczucie winy). A jeszcze jak słyszę jego teksty że lubi jak się "krztusze jego ku*asem" to aż mnie skręca, bo nie czuje się wtedy jak jego żona która szanuje tylko jak jakaś dziwka spod lasu. On twierdzi z przecież krzywda mi się nie dzieje a on będzie miał chwilę przyjemności. Ja Proponuję seks zamiast "loda" a on twierdzi że to nie to samo i dalej truje swoje. Nawet jeśli to miałby być seks bez orgazmu dla mnie (co sie zdarza nierzadko) to wolę to niż fellatio.

Czy tylko ja jestem taka "antylodowa"? Może wiecie jak przekonać faceta do rezygnacji z fellatio? Chodzi mi tylko o takie fellatio od początku do końca, jako gra wstępna jest to dla mnie akceptowalne. Ja chcę żeby w łóżku nam obojgu było dobrze a nie tylko jemu (on zawsze ma orgazm, a ja nie bo nie zawsze mnie doprowadzi mimo że bardzo dobrze potrafi i dużo mi nie potrzeba żebym doszla), czuje się poszkodowana w tej kwestii. Lubię się przebierać (Nie raz go zaskoczylam) mam masę erotycznych ciuchów i trochę gadżetów ale on nie może żyć bez loda. Tragedia.

Póki co dla niego życie seksualne bez fellatio jest powiedzmy nie pełne (o ile w ogóle istnieje). Dla mnie jego penis w moich ustach to ostatnio traumatyczne przeżycie. Na początku związku to on mnie namówił (natrętnie namawial) i mimo że nie byłam do tego przekonana to to zrobiłam. I od tamtej pory tego nie cierpię.