Ostatnia walka w pierwszym akcie - co za rozpierdol. Musiałem podchodzić do niej kilka razy i udało mi się CUDEM (przeżyła mi jedna postać z 1/4 HP).


Jak sobie pomyśle, że to dopiero pierwszy akt i przede mną w pizdu trudniejszych walk to jestem obsrany na miętowo (ale również szczęśliwy). Zajebista jest ta gierka i prawdopodobnie mój GOTY.

Best party composition? Tu team mamy już cały na początku czy zbieramy w czasie i zaczynamy tylko jedną postacią?

Wlasnie sie zastanawiam po co w jedynce latalem z dwoma wandami zamiast wand + shield? To zmniejsza dmg czy cokolwiek?

Nie, zmniejsza conajwyżej dmg z tego podstawowego ataku, którego używasz raz na ruski rok. (CHYBA, bo nie jestem pewny, czy laska nie determinuje tylko rodzaju dmg jaki zadajesz)
Skille są zupełnie niezależne od dmg broni.

Wrócę jeszcze do 1, dawał ktoś komuś 'glass cannon'?;)

Tak wszystkim ktorzy mieli chociaz jedna szkole magii na 4. (u mnie z wyjatiem woja, kazdy mial 2-3 szkoly magiczne na 4, mag mial wszystkie:P)- co skutkowalo tym ze na kazdym poziomie trudnosci wszystko co nie bylo bossem padalo w 1 rundzie;p

Ale to chyba dopiero na sam koniec gry. Sam grałem z Pwaelem power buildami i tak naprawdę dopier po 15 lvl niektóre postacie dostają mega powera i do tego trza mieć w uj craftowanego gearu.

W dwójce Fane i reszta z zombie to dobry pomysł? (dla rain + contamination(chyba) aby miec non stop poison cloud wszedzie i sie leczyc od tego):P?

Pewnie, że da radę. Miej na uwadze, że przeciwnicy w walkach są całkiem inteligentni i często na undeady rzucają leczące zaklęcia.

niestety mam wrazenie, ze jest kilka OP buildow, a przy graniu tym czym sie chce, jest w chuj ciezko.

Jestem w drugim akcie (prawie 30h na liczniku, WTF) i znowu zaczęło się robić trudno. Pierwszych kilka walk przebrnąłem łatwo, ale teraz mam już oznaczonych na mapie kilka potyczek "na później". Dostaje między innymi wpierdol od



Zastanawiam się czy "dodge" ma jakikolwiek sens w tej grze. Mimo leadership dającym 8% dodge, wysokim fitness to mój assasyn wykonał unik może 2 razy przez całą dotychczasową grę.

Wie ktoś czy czar ze szkoły geomancera, który zadaje obrażenia zależne od pancerza będzie później użyteczny? Wydałem na to gówno 1000 golda, a mój Red Prince mający 250 armora uderza tym za...55. To już zwykły whirlwind wali za więcej.

Za 3 dni premiera Total War 2, a zapowiada się, że z Divinity spędze jeszcze przynajmniej kilka tygodni

no im głębiej w las tym trudniej. Nawet nie podchodzę do mobków jak mam taki sam lvl, tylko +1, a i tak ciężko jest

Do tej pory nie mogę sie nadziwić, ile w tej grze jest czytanych dialogów. Całe MNÓSTWO NPC i dosłownie każdy ma coś do powiedzenia. I te świetne wstawki z narratorem. Ostatni raz byłem tak pozytywnie zaskoczony voice-actingiem przy Neverwinter Nights 2.

Jak sobie przypomnę ostatnie "dzieło" Obsidianu, gdzie nawet nie nagrali kwestii mówionych przez główne fabularnie postacie czy Tormenta od Ixile, gdzie czytane dialogi można policzyć na palcach jednej ręki to...nie wiem czy mam się śmiać czy płakać.

Oj Original Sin 2 postawił wysoko poprzeczkę wśród gier cRPG.


PS. Nadal nie mogę dostrzec zalet użytkowania 1H miecza + tarczy. Mam DPS gorszy o połowę od reszty postaci, a zyskuje za to tylko 100/50 dodatkowego arm/mres. Co prawda widziałem teraz w sklepie książkę ze skillem, który z miejsca odnawia ileś tam armora i kontruje wszystkie oddane we mnie salwy z łuku/kuszu, ale... Jak ja mam zmusić marksmanów przeciwnika, żeby strzelali w mojego tanka, skoro provoke/taunt jest tak chujowe? :/

dajecie cos w memory?

Oczywiście. W grze jest tyle skilli, że szybko zaczyna brakować slotów. A potem dochodzą jeszcze super umiejętności połączone z source, które zabierają po 2 miejsca. Ja na swoim magu mam 12 miejsc i ciągle mi mało. Gra nie opiera się na manie, więc im więcej mamy skilli tym większe możliwości taktycznego przetrwania w walce.

No i memory jest czasem wykorzystywane w próbach perswazji

Larian już przy Divine Divinity pokazał, że potrafią zrobić konkretny gameplay ale zawsze kuleli pod względem storytelingu imo. Tutaj zainwestowali w lepszych ludzi (łącznie z Chrisem Avelone) i widać to od razu.

No i fakt, że w grze obecny jest narrator z nagranym vo = mózg rozjebany.

Brzmi to na dobry materiał, żeby zrobić polską wersje z Fronczewskim. Ale chyba sie nie zanosi.

Ja od pierwszej czesci sie odbilem. Z tego co mowicie to druga czesc duzo lepsza.

Kurde, że też w pierwszym akcie nie rozwinąłem odpowiednio szybko umiejętności kradzieży. Wydaje się OP. Obecnie na 3 poziomie thievery mogę ukraść przedmioty o wartości do 1000 golda (łącznie). Czyli spokojnie mogę podjebać od kupca jakąś ładną błyskotkę. Przy moich ogromnych problemach finansowych to każdy podjebany, dodatkowy element wyposażenia jest na wagę złota. A na koniec pierwszego rozdziału byłem zadowolony, że mam prawie 4 tysiące złota. I co? Wysoko poziomowe książki po 1k, epickie przedmioty po 2-4k.

W ogóle w Driftwood w karczmie, można udać się na "pięterko" żeby zaznać miłosnych uniesień z jaszczurem. Jak rozwiązaliście ten "problem", który pojawia się po upojnej nocy?

Kurwa, jakie to by było dobre. :(

skill z tarczy robi w chuj dpsa.
jak masz 100/50 to znaczy, ze masz ujowa tarcze.
ja probowalem grac 2h i jest to mozliwe, ale reszta teamu musi byc odpowiednio dobrana.

Yep, masz racje. Teraz znalazłem zajebistą tarczę, która ma ponad 180 armora i rzut tarczą wjeżdża za prawie 200 w przeciwników. A to przecież tylko 2 tury cooldownu. Do tego jest to pierwsza tarcza, która ma pasywnie 5% szansy na blok. A i ten skill na który narzekałem wcześniej, żeby parować strzały przeciwnika. To po dodaniu go do postaci, pokazuje zupełnie inną definicję. Nie tylko postać chroni siebie, ale również osoby obok. W ogóle to dosyć częsty problem w Original Sin 2 - słabo wyjaśnione skille, brak określonego zasięgu etc.

Teraz dotarłem do jednej z głownych walk niedaleko Driftwood i jest kurwa ciężko. Kilka prób i postanowiłem wrócić do miasta i się dozbroić. W ogóle okazało się, że używając tych skoków na skrzydłach ominąłem prawie cały dungeon xD