akura arroverse to nie nerdy, a kury domowe oglądają

Te grupy się nie wykluczają. Taki nerd siedzący w piwnicy u rodziców robi w zasadzie to samo, co kura domkowa siedząca w kuchni u męża.

Ale słabiutki ostatni mando, pomysł na odcinek ok ale aktorsko ZERO plus kilka absurdów w szczegółach w stylu netflixowyxh gówien, których do tej pory raczej nie było.

Wiedzmin - pierwsze wrażenia po obejrzeniu polowy pierwszego ep.

Gra o Tron czy Mandalorian to nie jest. Budzetowo to wyglada bardziej na SyFy. Nawet zabrakło kasy na porzadny opening.

Nie jest też źle. Ogląda się przyjemnie, ale poszczególne sceny bez pierdolniecia. Aktorstwo znośne.

Duży atut to sama historia i świat, gdyby to było kolejne bzdurne fantasy to zapewne bym odpuscil.

Rzeź w Blaviken całkiem udana.

Ja nie czytałem ani nie grałem, więc pewnie inaczej do tego podejdę

Serial jaki jest taki jest. Ale "kurwa" Zebrowskiego po bankiecie w Cintrze - bezcenna.

Ostatni mando nadrobił z nawiązką słaby poprzedni odcinek.

Jakoś nie mogę się zmusić do tego wiedźmina

Duzo nie przegapisz. Bardzo nierowny serial, bardzo netflixowy. Ale kilka dobrych odcinkow jest. Ale na przyklad historia zlotego smoka jest bardzo slabo pokazana. Juz wole polska wersje. Przynajmniej mam zawsze banana na twarzy.

No i zeby ta Yennefer wyjebali na nastepny sezon. Tragedia aktorka.

Tak średnio wyszło. Geralt spoko, Yen jakaś bez smaku. Ciri może być, driady mają naramienniki z kory. Są ładne plenery i sceny walki, a zaraz cesarscy w zbrojach z moszny. Generalnie mało statystów, za to całkiem sporo aktorskiego drewna. Straszna rąbanka z chronologią, jak ktoś nie zna książek, to się pogubi - pierwszy odcinek to wydarzenia końcowe opowiadań i początkowe - jakieś 30 lat różnicy. I tak cały czas. Dzieło wiekopomne to to nie jest, serial z netflixa jak najbardziej.

Czyli jednak poziom netflixa
Ale ich seriale oryginalne zdobywają wiele nagród, więc nie ma co marudzić bo to jednak chyba taki styl pasuje większości, ja tam czekam na kolejne produkcje disney bo jednak to inny poziom, liczę że marvelowe seriale będą mocno związane z filmami i nie będzie takie gówna jak do tej pory.

Dla mnie także to mieszanie chronologii psuje oglądanie, do przodu, do tyłu - trochę jakby nawet miejscami bez ładu i składu- faktycznie jak ktoś nie zna książek to może się pogubić i takie uwagi są też w pierwszych recenzjach.
Yen dla mnie porażka, Geralt ok, a tych "ciemniejszych" w serialu trochę za dużo.
W sumie najbardziej podobają mi sie sceny walk .
Ogólnie serial jakoś tak 5/10

To lepiej niż ja. Bardzo naciągane 4/10, z sentymentu. Objektywnie to jednak 3/10.

Nowe produkcje netflixa są coraz częściej krykykowane przez widzów. Po raz pierwszy od istnienia liczba subskrypcji w USA spadła (Q2). Pomimo dużych budżetów to od strony filmowej jest coraz gorzej. Zero odwagi pójścia na jakiekolwiek ryzyko. Krytycy będę się podniecać, bo zobaczą czarnego elfa. Ale w dzisiejszych czasach nagrody filmowe nie mówią nic o jakości.

Zaraz wam wyjdzie, że Korona Królów lepsza Tak fatalnie nie jest, fantaziak jednak przebija jakieś xeny czy inne kroniki shanary. Wyszedł bardziej Warhammer niż Witcher, ale cóż, showrunnerka miała taką wizję. O właśnie, ilość bab jest faktycznie toksyczna. Jest baba niezdecydowana, baba kostyczna, baba kumpela, baba naiwna, baba matula, baba waleczna, baba chłop, baba babska, baba... Za to Geralt dla Jaskra jest zwyczajnym dupkiem i na wszelki wypadek też strzela focha jak baba. Serialowi przydałaby się męska ręka.

Wizja wizją, ale czuć brak ręki porządnego twórcy. Wszystko jest pokazane nijak, brak pierdolnięcia w poszczególnych scenach, walki wyszły nieźle, ale to nie buduje klimatu. Wojsko wyłaniające się zza wzgórza to trochę za mało, żeby wywołać emocje. No i sam Wiedzmin z głosem jak z kiepskiego symulatora mowy.

Szkoda, bo po świetnych książkach i grach przydałby się świetny serial, a tak będziemy pewnie czekać kilkadziesiąt lat na kolejną próbę zmierzenia się z tematem. Jebać netflixa!

Na każdej scenie z Geraltem przełączałem na polski dubbing i nie żałuje.

Ja poważnie sie zastanawiam czy nie dokonczyc serialu na dubbingu, ale znowu te glosy polskich lasek...

A co do czekania na nowego, lepszego Wiedźmaka, to wątpię. Sezonów będzie ok. 6, ze 2 lata na każdy. Nie dożyjemy. Ale jakąś kreskóweczką spinoffem, to bym nie wzgardził, bo siła marki jest potężna.