Kto bedzie gral w EQ2? i na jakim serverze?
Jest nas tu paru , byloby dobrze stworzyc polska guildie.


Blazen

Dzieki doskonale przeprowadzonej akcji promocyjnej niestety zbyt duzo polakow grac nie bedzie.. to jeden z powodow dla ktorych nie oplaca sie tworzyc takiej gildii..

Poza tym, gildia to jest organizacja tworzona dla osiagniecia konkretnego celu, jesli celem jest aby byla najlepsza - nie mozesz sie ograniczac sie do zapraszania ludzi jednej narodowosci.. a jesli chcesz po prostu stworzyc miejsce gdzie mozna pogadac po polsku to proponuje chat channel

Jak widac globalizacja dotarla i tutaj, nic, takie jest przynajmniej moje zdanie - takze zaznaczam ze w tej materii na mnie raczej liczyc nie mozesz..

Aha.. nazwy serverow jeszcze chyba nie sa znane? czy juz sa?

Mieszkam w Kanadzie , ciagnie mnie troche do rodakow dlatego myslalem ze dobrze by bylo gdybysmy grali na jedny serverze (guildie to juz sobie kazdy sam moze wybrac )
Nazwy serverow jeszcze nie podali, juz sie nie moge doczekac!!
Planuje grac tak jak W EQlive Ranger/Assassin nie wiem tylko jaka rasa jeszcze.


Blazen

PS. Wogole to sie przedstawie , mam 25lat i mieszkam w Toronto. Pogrywam w Diablo2,Morrowind i w EQlive gralem przez 4 lata na Queliouse i Vazelle.Dorobilem sie dwa razy LVL54 Ranger.
Jeszcze jedno , orlem z polskiego nie bylem , sory za bledy.

Nie no nie liczac odosobnionych przypadkow wszyscy raczej siedzielismy na jednym serverze (Tarew Marr), coz zgodzimy sie pewnie na jakis server po dluzszych negocjacjach - to albo po prostu z zamknietymi oczami jakis sie wylosuje i oglosi..

Bledy wybaczam jako ze tylko jeden zrobiles.. ale nastepnym razem zlamie ci luk

ja będę grał na europejskim serwerze angielskim. Bo tak odpowiada mi strefa czasowa i język. Z francuzami ani niemcami i tak się nei dogadam.

Co do ile osób będzie grało z PL jestem odmiennego zdania. Gra będzie w PL za około 140 pln z miesięcznym abonamentem ze 100 - 200 osób to kupi w ciągu majbliższych miesięcy.

Po becie widze las rąk buhehehehe

bo to taka rewelacyjna gra No offence

Gdyby nie wymagania sprzetowe to moze bym sie skusil... ale niestety WoW znacznie lepiej i szybciej dziala na sprzecie mojej klasy.

Nie widzi mi sie placenie abonamentu i meka na high perf. a wymiana sprzetu nie wchodzi w rachube.

Dlatego nie pogram sobie w EQ2.

Tez bym pogral w EQ2 (z sentymentu), ale rowniez nie zamierzam wymieniac calego sprzetu tylko po to bo 1 gra ma niebotyczne wymagania.

Soul: To raczej sie nie spotkamy Anglicy sa jak dla mni jak by to powiedziec.. za dretwi :/ niemcow i francuzow nie bede komentowal bo wyjde na zupelnego nacjonaliste

Czy tyle osob kupi? Wszystko zalezy od promocji imho

---

Nno tak.. przynajmniej mnie nikt nie bedzie traktowal jak obcego i wywalal mnie poza nawias bo nie jestem amerykaninem - zdaze sie i pobawic w EQ2 i pograc w WoW znajac timingi Blizzarda

słabo w to wierzę , Final Fantasy XI też miał być za 109 zł , mapkami , kokardkami i różowymi majteczkami Yuny , co sie okazało wiadomo .
Dlatego minimum z 200 zł trzeba będzie zapłacić , nie mówiąc o przekładanych terminach , UE nic nie zmieniło w tej materii .....

Ale z drugiej strony , jeśli rzeczywiście w listopadzie/grudniu znajdę tę gre w Media albo Empiku za 140 zł , to płakać nie będę że do WoW daleko ..
pobiegam sobie z Tuxem i myślę że będę się dobrze bawił , bo jak ktoś chce to fajne community znajdzie sobie nawet w latrynie [howg]

Tux sie lubi alienowac, do tego preferuje towarzystwo oldskoolowych amerkynaskich graczy EQ =p

biorac pod uwage ze w EQ 2 bedzie gralo 5-10 polskich graczy jak narazie to sie nie dziwie ze woli american gracze

W EQ tez gralo nas w porywach 15 hehe ale Tux to jest jaki samotny wilk

j/k btw (ale jest w tym ziarno prawdy)

Oki wiec zacznijmy od tego ze eq2 wychodzi w grudniu 2004 nakladem firmy Cenega, bedzie kosztowac 119zl Informacja pochodzi z ich oficjalnego planu wydawniczego..


Hmmm, ja sie nie alienuje ja po prostu nie lubie eurosow:

-Anglicy defacto sa flegmatyczni i poczucie humoru maja ehh well (ja wole grac dynamicznie i mam swoj styl), tzn. jako grupa - bo bywaja fajne jednostki of coursik

-Polakow jest zawsze za malo a jesli jest ich wystarczajaco duzo to zawsze jest wiecej koncepcji na gre niz graczy.. chociaz kto wie.. jesli jakakolwiek polska gildia przerodzi sie w community to powiem <wow> i sie przylacze Moze po prostu mam uraz po przezyciach z UO Hmm z drugiej strony communityPL w EQ bylo po prostu super!


Tak czy inaczej mam juz *bardzo* ciekawa gildie w teorii brzmi community+raiding - zobaczymy jak to wyjdzie w praniu..

---

Naprawde strasznie mi przykro ze Blizz potraktowal nas jak pariasow,
wrzucil nas do jednej szufladki z innymi eurosami - bez mozliwosci gry z US ludzmi.. Anglicy, Francuzi, Niemcy i my... to bedzie po prostu "pasjonujace" :/

W kazdym narodzie zdarzaja sie felerne modele.Znam paru anglikow, francuzow i niemcow ktorzy sa naprawde spoko.

Znam tez paru amerykanow ktorzy sa kompletnymi dupkami.

Wydaje mi sie zbyt dramatyzujesz i uogolniasz

Co do community+raiding to zycze powodzenia ale takie uklady sa skazane na upadek.
BL to wlasnie byl raiding i community, wiemy jak to sie skonczylo.

W LoV liczyl sie tylko raiding, znajomosci to byly w czasie wolnym.Taka jest smutna prawda =/

A zeby cos osiagnac to trzeba zbyt wiele poswiecen.Jak wspomniam te noce na raidiach to az mnie dreszcze przechodza.

w tym się zgadzam z Tuxem - już dawno temu zauważyłem, że najlepiej mi się gra w weekendy jak wstanę sobie rano i gdy na serwerze jest multum głupich amerykańców (gdzieś nawet o tym pisałem). Europejczycy podchodzą do gry z jakimś dystansem, nie angażują się, stoją i gadają, co chwila ktoś robi afk na kupę, siku i inne zdarzenia losowe.
Amerykańce to ludzie bardziej żywiołowi, mniej przewidywalni, może nawet bardziej szaleni (często porywają się z motyką na słońce) - no ale fun jest większy

Hmm moja stara gildia byla 2 najlepsza na serverze, a grali w niej sami europejczycy.

W obu euro gildiach w ktorych bylem byli ludzie ktorzy chcieli cos osiagnac i mocno nad tym pracowali.

Po prostu nigdy nie trafiles na odpowiednich ludzi.Nie kazdy jest w stanie poswiecic swoje zycie osobiste dla gry.A w wiekszoci gier gdzie raiding odgrywe kluczowa role na tym to polega.

A w ranki online to sa jakies niedobitki co graja po nocach w USA =p

Hmmm, to moze my w innych BL bylismy.. Bo BL w ktorym ja bylem nie miala leadera, o loocie decydowala pol godziny a taktyke to mogla narysowac tzn. kazdy wiedzial jak cos robic ale jak ich cos raz zabilo to sie zrazali.. :/ Woleli farmowac wieze miesiacami bo moze w koncu beda wystarczajaco silni.. christ! ... wiesz ja nie przecze ze w BL byli super ludzie jak Sand, Zwad, Tarr, Xhef, Ladenia, Laer itd. ale BL jako instytucja to byla kompletna porazka, dlaczego? Nawet nie bede spekulowal z szacunku dla mojej bylej gildii i ludzi ktorych tam lubilem...


Um a o tym poswiecaniu personal life to piszesz bo jestes pod wlywem wspomnien z LoV, naprawde nie trzeba tego robic zeby miec fun z gry..

---



Moze po prostu eurosi zrazaja sie jak im sie cos nie uda? Po linii oporu - z reszta przyczytaj powyzej.. Nie wiem - nie jestem socjologiem, chociaz gdzies wyczytalem ze statystyczny euros jest mniej mobilny, dynamiczny i bardziej sklonny do narzekania niz dzialania niz jego kolega zza oceanu - coz jest w tym choc ziarnko prawdy ...tylko dlaczego od razu nazywac amerykanow glupimi? Wiesz trzeba sie porwac z motyka na slonce - czasami moze wyjsc a napewno bedzie z etgo ph00n

w sumie zastanawiałem się nad cudzysłowem przy głupimi, ale zostawiłem. Wiadomo, jako jest obiegowa opinia o amerykańcach - a mi mimo to z nimi dużo lepiej się gra niż ze ślamazarnymi europejczykami