Telq napisał(a):
Co do community+raiding to zycze powodzenia ale takie uklady sa skazane na upadek. BL to wlasnie byl raiding i community, wiemy jak to sie skonczylo.
W obu euro gildiach w ktorych bylem byli ludzie ktorzy chcieli cos osiagnac i mocno nad tym pracowali.
Hmmm, to moze my w innych BL bylismy.. Bo BL w ktorym ja bylem nie miala leadera, o loocie decydowala pol godziny a taktyke to mogla narysowac tzn. kazdy wiedzial jak cos robic ale jak ich cos raz zabilo to sie zrazali.. :/ Woleli farmowac wieze miesiacami bo moze w koncu beda wystarczajaco silni.. christ! ... wiesz ja nie przecze ze w BL byli super ludzie jak Sand, Zwad, Tarr, Xhef, Ladenia, Laer itd. ale BL jako instytucja to byla kompletna porazka, dlaczego? Nawet nie bede spekulowal z szacunku dla mojej bylej gildii i ludzi ktorych tam lubilem...
Um a o tym poswiecaniu personal life to piszesz bo jestes pod wlywem wspomnien z LoV, naprawde nie trzeba tego robic zeby miec fun z gry..
---
Mark napisał(a):
Amerykańce to ludzie bardziej żywiołowi, mniej przewidywalni, może nawet bardziej szaleni (często porywają się z motyką na słońce) - no ale fun jest większy
Moze po prostu eurosi zrazaja sie jak im sie cos nie uda? Po linii oporu - z reszta przyczytaj powyzej.. Nie wiem - nie jestem socjologiem, chociaz gdzies wyczytalem ze statystyczny euros jest mniej mobilny, dynamiczny i bardziej sklonny do narzekania niz dzialania niz jego kolega zza oceanu - coz jest w tym choc ziarnko prawdy
...tylko dlaczego od razu nazywac amerykanow glupimi? Wiesz trzeba sie porwac z motyka na slonce - czasami moze wyjsc
a napewno bedzie z etgo ph00n