Sylvian, zmienily sie realia. To, ze bedziemy silnym polskim klanem mialo racje bytu w c1, ale w c2 nie jest juz realne. Kiedys wystarczylby nam raid na Orfena - 9 osob 45-50 i po nim, klan zgarnia 2m. A teraz? nawet 4-5 pelnych grup zlozonych z ludzi na 50+ lvlu nie da mu rady, gdy ten ma wokol siebie Raikele! Watpie tez bys mial takie znajomosci, abu zebrac tak silna grupe.
Trzymajac sie swojej autonomii bedziesz kolejnym malym klanem z ktorym nikt sie nie liczyl, ktory nie bedzie mial na nic wplywu, ktory nic nie osiagnie, poza tym, ze jestesmy razem. Rozejrzyj sie - to za malo, zeby sciagnac ludzi. Gdyby byly realne szanse na to, ze klan moze byc w pelni samodzielny (np. moze skraftowac sprzet dla klanowiczow na 52 - Wystarczy 2-3 i juz masz 100m - skad klan wezmie tyle kasy, nie zabijajac bossow?)
Nikt tez nie wspomina, ze masz byc marionetka. Sam ustalisz zasady na jakich wchodzisz z kims w sojusz. Ale Ty masz takie wymagania, ze malo kto sie na nie zgodzi. Bedzie Was za malo (jesli tylko Polacy), a jezeli nie bedziecie oficjalnie czescia aliansu (mam na mysli KEVI np, a nie The Preatorians) to na 99% bedzie zawsze "na koncu" kolejki.
Otworz oczy i zobacz, ze jezeli samo bycie w pelni Polskim klanem, poza latwoscia komunikacji i pomocy, nie wnosi nic dla tych, ktorych chcialbys pozyskac (Bela, Ita, Aio, Poziom czy ja). Jestescie jak mala lodka, ktora plynie w swoim tempie w jakims tam kierunku, spychana co jakis czas przez duze, dobrze zarzadzane jednostki.
A pomysl o korzysciach, ajkie daje aliance: zamiast 20 graczy - masz mozliwosc rozmowy z 300-ma innymi (pomoc, informacje), szacunek i respekt (niemal nikt nie osmieli sie Ciebie zaatakowac, gdy jestes czlonkiem innego duzego sojuszu, a jesli juz, to leaderzy sie dogadauja i przyznawane jest odszkodowanie, nie masz problemow ze znaleziem grupy w "obstawionych" miejscach, bo niemal zawsze jakas grupa tam jest (Cruma, DVC, GC ToI). Wiekszosc sojuszy zyje ze soba w zgodzie i chetnie sobie pomagaja - buffy za free, pomoc w questach itp. Sami tez mozecie znajdowac sobie grupy, buffowac sie jak sie spotkacie, ale po co walic glowa w mur, jak ktos obok ma otwarte drzwi?
Rozejrzyj sie i zobacz, ze 80% jak nie wiecej wszystkich klanow posiada jakis alians. jeden czlowiek moze sie myslic - ale czy juz 3000 robiacych tak samo tez sie myli?
Nie ma co sie oburzac i trzeba to naprawde przemyslec. Spedzacie duzo czasu razem i moze nie widzicie tego, co sie dzieje wokol, ale:
- od dawna nie ma juz atakow na zamki - sytuacja polityczna jest jaka jest i szybko sie nie zmieni;
- klany tez nie prowadza ze soba wojen (sa w sojuszach a to juz jest ryzykowne);
- zniknelo z "rynku" wielu crafterow/bh - jedyna nadzieja - klanowy crafter/bh na wysokim lvlu - bez tego mozesz zapomniec o zrobieniu taniej czegokolwiek;
Przykladow jest wiecej, ale nie bede ich tu przytaczal. Chce tylko byscie zobaczyli, ze to co mialo miejsce 2-3 misiace temu, jest zupelnie rozne od tego, co jest teraz. I trzeba sie dostosowac - lub zginac (prawo natury
)
Skoro nie mozesz 2.01, to propnuje wiec spotkanie w poniedzialek o 20.00 w Giran, przy N Gate.
PS. Gdybym nie chcial sie przylaczyc, olalbym ten watek i nie zawracal sobie glowy organizowaniem spotkania. Staram sie tylko znalezc zloty srodek, ktory sprawi, ze kazdy znajdzie w Waszym klanie cos, na czym moze zyskac (Aio swoj Klan - alians, Bela i Ita swoje krainy, a Poziom - podobnie, ale w grupach).
PS2. No i szczesliwego Nowego ROKU!!!! Do zobaczenia za rok
DD