Widze ze ominal mnie caly watek, wiec jesli sie powtorze to z gory przepraszam :>
Jako 43 lvl priest NIENAWIDZILEM wrecz palladynow. Jest to char ktory wyrabia koszmarnie zle nawyki u graczy... Jak ktos palem soluje wiekszosc gry do 40 lvl to pozniej po prostu nie potrafi grac w grupie...
Ostatnio pall zaczal w srodku walki kopac jakis rzadki mineral (nie znam sie na minningu wiec nie wiem jaki - trusilver sie z czegos wytapia? jesli tak to zdaje sie ze jeden ze skladnikow), cala grupa walczy z okolo 10 zwyklymi mobami w instance a pall wylukal zloze i jazda kopac. Na pytanie po co kopie odpowiedzial "dla zabawy" a na pretensje ze kopie raczyl sie zdziwic "przeciez nikt nie zginal...". Przez cala gre trafilem na jednego czy dwoch sensownych palladynow!
Po pierwsze nie trzymaja agrro, bo czym maja je budowac? Warrior ma skille do budowania agrro, mag czy rogue skille do crowd control a pall tyle nawala... I co mi z jego nawalania jak on 5 ciosami uzyskuje mniej agrro niz ja przez jeden Greater Heal (nie daj boze jeszcze trafi sie critical healing).
Lecza siebie wiec nie za bardzo im zalezy na zyciu priesta (zawsze przeciez moze go wskrzesic nie?), poza tym jak priest zginie to przeciez pall moze leczyc! co za problem.
Jeszcze gorzej jak pall zabiera sie za leczenie w czasie walki...
Wsystkie leczace czary maja cast time okolo 4 s. (z wyjatkiem Quick Heal ale on to niewiele daje, wlasciwie tylko sytuacje awaryjne). Na moim lvl greater heal leczylo okolo 1200 hp wiec zawsze czekalem az komus zycie spadnie do okolo 1/3 zeby go wyleczyc cala moca healingu a nie marnowac polowe (mana!). No ale oczywiscie zwykle w tym momencie pall sie reflektowal ze trzeba healowac i zabieral sie za healowanie. Efekt taki ze ja jestem w trakcie castowania. 1 s do konca, widze ze pall wlasnie kogos uleczyl, staram sie ruszyc aby przerwac castowanie i... za pozno... 500 mana poszlo sie jebac bo wyleczylem osobe z pelnym hp...
Po 3-4 razach mozna stracic cierpliwosc i jak jeszcze gralem z palladynami to pierwsze zdanie: "nikogo nie lecz!"
Palladyn nie nadaje sie do trzymania agrro, nie nadaje sie do leczenia (a wrecz przeszkadza jesli leczy, bo kazdy priest ma zwykle pewna strategie obmyslona jak utrzymac party prz zyciu) i ogolnie jest malo pomocny.
Zamiast palla w druzynie o wiele bardziej wolalbym widziec warriora (najchetniej bo z dwoma warriorami tak sie przyjemnie gra
) ewentualnie maga/rogue.
Raz weszlismy we 4 do SM instance: warrior, rogue, palladyn i ja. Od poczatku palladyn mnie wkurzal swoim healingiem i jeszcze twierdzil ze gdyby nie on to party byloby juz dawno martwe, w koncu koles odszedl, a my poszlismy dalej. WE TROJKE szlo nam lepiej niz z nim!
Kazdy znal swoje miejsce: rogue snapowal moby jak za duzo sie agrowalo, warrior trzymal agrro, a ja leczylem. Po prostu pall jest taka postacia dla ktorego nie widze miejsca w druzynie. Jedyne co ma dobre to buffy ale ich czas trwania jest tak dlugi ze ma marginalne znaczenie bo i tak wiekszosc walk bez nich idzie (no chyba ze pall faktycznie za bota robi i co 5 minut wszytkich buffuje). Zamiast buffbota wole jakas pozyteczna postac...