A pamięta ktoś skaczącego misia na Spectrum? Heh...
Zerg... To masa ludzi, którzy jak te barany biegną za przywódcą, lub za kimś, kogo za takiego uznają (biedak może sobie nie zdawać z tego sprawy). Ślepo wycinają wszystko po drodze, a jak się trafi urwisko, to spadają...
akas napisał(a):
Otwarte pvp i BG to dwie różne ideie . W otwartych nie wyleminujesz zerga i niestworzysz równych szans , co przekłada się na brak mozliwosci stworzenia wiarygodnego do umiejętnosci rankingu.
BG - to mecz , równe szanse .W tym przypadku ranking pokaze wartosc gracza. Ale wynoszenie profitów poza BG moze posluzyc do rozbalansowania gry.
Niespecjalnie chyba, akas. Na serwerach PvP (a tylko o takich chcę tu rozmawiać) BGs będą tylko dopełnieniem codziennego, szarego PvP, o tyle pożądanym, o ile da jakieś specjalne nagrody (honor points, specjalne dropy). Koncepcja BGs w WoW jest bardzo podobna do Frontiers w DAoC, czyli terenów, na których się można mordować do woli. W WoW trochę to uporządkowali, lub ograniczyli - dali jasne cele, jak szachach - albo wy dojdziecie do nas, albo my do was. W DAoC jest to dużo bardziej skomplikowane.
Natomiast taki przęciętny rogue np. i tak będzie gankował, sam lub z kolegą, czy to BG, czy poza.
Nie bałbym się tak bardzo o złamanie równowagi gry, poprzez "wynoszenie" specjalnych umiejętności poza BG. W dłuższej perspektywie czasowej gracz, który ma do siebie choćby szczątkowy szacunek, a który osiągnął ciężką pracą "wyżyny PvP" będzie raczej szukał równych sobie, niż "zakłócał równowagę". Oczywiście szczeniactwo wszędzie było, jest i będzie. Ale chyba do zwalczenia.
Zaś wiarygodny ranking? Heh, od czego jest arytmetyka?