Alekde napisał(a):
Dwoje Rogue w Badlands w Kargath lvl 60. Pojawia się co jakiś czas i bije ludzi AFK.
Podobny przypadek mialem
Na oslode powiedzialem sobie, ze widocznie sa tak ciency, ze musza chodzic parami bo solo to nie daja rady nawet vs jednemu
Cytuj:
Nie wiem ile jest jeszcze taki ludzi w DUNE, ale fakt faktem taktyka wspaniała i na pewno nada się na warsztaty...
Ja szczerze mowiac kazdego z DUNE bilem i to jeszcze przed tym zanim honor wszedl (a nie bylem agresywny). Po prostu na poczatku mojej przygody zdarzalo sie, ze mijalem sie z osobnikami innych frakcji. Wiadomo, jedni zabijali inni nie, w zaleznosci od humoru - ale jakos to bylo. Czasem ktos pomachal, zatanczyl, sie uklonil , innym razem zabil - fajnie bylo.
Natomiast co do diuny to moglem byc pewien, ze nikomu nie przepuszcza (a zwykle chodzili nie mniej niz 4, levele nie mniejsze niz 4-5 nade mna).
Z taktyka ma to zero wspolnego. Odsylam chociazby do takiego battlefield vietnam - tam moze pewni czlonkowie poznaja co to taktyka bo tam walczy sie 10 vs 10 i naprawde trzeba sie wykazac. Kazda smierc jest strata, a nie jak tutaj, ze byle zabic. Mam nadzieje, ze w BG bedzie podobnie
Anyway, postanowilem plenic to szatanskie nasienie
A teraz gdy jest honor mam podwojna satysfakcje gdy ubije kogos, kto dodatkowo okaze sie czlonkiem tego elitarnego
klanu. Niestety sami zapracowali na ta opinie. Skoro jeden, drugi, piaty, dziesiaty mowi podobnie, to nie czarujmy sie, cos w tym moze byc. Z duny zaden nigdy mi nie przepuscil (i to nawet gdy nie bylem w zadnym klanie wiec zadnych powiazan, zatargow nie bylo), nawet przed honor (sic!) systemem.
ja natomiast wszystkich aliantow nie zabijam. Jak widze szaraka to mi sie za nim nie chce zawracac, zreszta "ledwo" zielony tez juz nie bardzo. lubie z elfkami flirtowac
.
pamietam jak raz poszedlem do campu oddac questa. widze, alianta kilka leveli nizszego. nie chce mi sie go bic bo jakbym zrobil szarze od tylu to pare ciosow i dead wiec macham mu i ddaje questa. kilkanascie sek pozniej, dwoch kolegow dolacza i mnie zabijaja. fajnie
Swiety tez nie jestem - zdarzalo sie i afk zabic i walczacego z mobem, ale jakiegos totalnego chamstwa nie odwalam. Czasem mi kogos zal i mysle sobie, po cholere mam go tluc. Gdy widze dune, nie mam takich mysli. Killuje kazdego kogo moge. I tym pozytywnym akcentem chcialem zakonczyc