Dokładnie, horda bije alliance za swoje krzywdy, a alliance horde za swoje. Uważam, że nikt nie ma racji. Alliance ma prawo oskarżać hordę, a horda ględzić, że alliance nie mają honoru. Już się do tego przyzwyczaiłem. Sam jednak atakuję tylko lvle co najwyżej 3 niższe. Jak już jest 4-5 niższych to postoję sobie koło niego. Jak mnie zaatakuje to się bronię. Jak mnie zignoruję to idę dalej. Jak jest 6 i więcej niższy to z reguły usiądę sobie koło niego, popatrze jak walczy z mobem i /applaud itp. Wczoraj miałem taką akcję. Druid 33 walczy z mobem (ja mam 39), a że byłem za nim to go ochodzę i siadam na przeciwko niego, żeby mnie ładnie widział i patrzę jak sobie walczy, koleś myślał chyba, że chce honorowej walki i czekam, aż on sie upora z mobem, więc w trakcie walki do mnie /rude, ja na to /applaud, a on /smile
Albo inaczej, jest hunter na 38, stoję na przeciwko niego (obaj pełne bary - przygotowani do duela), cat form i zaczynam walke potem bear i schemat na huntera, koleś jeszcze na moment przed śmiercią zdążył zrobić /bow, a ja z moim zwyczajem mu odpowiedziałem /bow. Po tym jak sie ressnal juz go nieatakowałem (mam taki zwyczaj, ze tylko raz walcze, chyba ze koles jest hamski/ganker/swinia). Walczę sobie spokojnie z mobem, patrzę on na mnie biegnie, 2 strzały, wysłał na mnie peta, a mi nic krechy nie zeszło, dopiero Hunter's mark mi wyjaśnił, że pomógł mi zabić moba. No to po walce zrobiliśmy /dance, /bye i każdy poszedł w swoją stronę, potem się spotkaliśmy chyba ze 3 razy i nikt nikogo nie atakował. Oczywiście zapisalem sobie jego ksywe
Ogólnie taka rolplejowa akcja ^^ Zaznaczam, że gram na serwerze PvP.
Mam też zasadę, że nie atakuję gościa na moim lvlu z mobem na plecach, czekam, aż skończy walkę. Jeśli jest +4 lvl lub będzie walka 2v1 to wtedy wiadomo, że nie czekam. Jedyny osobnik, którego z satysfakcją ubijam z mobem na plecach to rogue. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. KAŻDY rogue atakuje mnie tylko, jeśli walczę z mobem, chyba jeszcze nigdy mnie nie aatakował po walce, więc ja nie mam dla nich litości. I mi te moje "zasady honoru" sprawiają przyjemność, bo żadnej nie widze w mordowaniu 20 lvli niższych, sam wiem jak to jest kiedy lvl ?? zażyna cię jednym ciosem, więc po co komu mam psuć radoche z grania, żeby wracał pare minute z cmentarza?