Rozbroili mnie wczoraj, normalnie nie mam pytań.

Właśnie byłem w trakcie wykonywania questu klasowego dla rogue. Zaraziłem się jakąś trucizną i biegnę do Tarren Mill w Hilsbrand Foothills coby mnie ktos uleczył. Biegnę drogą, luzik (zaznaczam że mam lvl 25). Jedzie jakiś elf hunter na mouncie (czyli lvl przynajmniej 40), zatrzymał się, sieknął ze 3 razy, padłem. Release spirit, budzę w tauren mill, resurect. W sumie luzik. Uleczył mnie typ z trucizny, biorę jakiegos questa i biegne zabijac farmerów. Jedzie paladyn na mouncie, ja sobie spokojnie biję miśki co tam biegają, paladyn do mnie od plecow, stun, cios, cios, stun, cios, padlem. Wipe, biję dalej miśki. Zabiłem jednego, podbiega drugi od pleców, to go leję. Poradzę sobie, luzik. Padłem. Okazuje się że to ten NE hunter znowu mnie, tym razem z partyzanta, przyatakował. Luzik. Wipe, biję miśka kolejnego, biegnie human Warlock na mouncie, to ja juz speeda przygotowałem i planuję ucieczkę. Zlitował się, i tylko jakiegoś debuffa na mnie rzucił, zaśmiał się i pojechał. Dalej leję miśki. Znowu przyjechał ten pieprzony hunter i mnie atakuje. Ale nauczony doświadczeniem, zawezwałem kumpli z Horde. Mocno się zdziwił jak na niego z kampy wyskoczyło 4 x 60 lvl. Muahahhahaha. Ukarany lamus, zemsta moja .

Wszystko działo się wczoraj koło 00:00 - 02:00 na Shattered Hand. Szkoda że filmu nie nagrałem.

Cry more... ;(

Chyba dlatego ja gram na PvE serwie

ja tak samo zabijam alliance. Wysiadam w grom z zeppa i jadę na kobyłce do BLasted Lands (po drodze zahaczam o Nasingwary point, potem Soutshore, wybijam farmerów w Duskwing Patch). Objeżdzam Blasted wykopuje rudę, zabijam alliance. Lecę do Burning Steppes - tu kopię i zabijam alliance.

Niskie levele są fajne bo czasami jeden hit i leżą . A szczególnie polecam Southshore - trochę dużo tam strażników ale levele 20-30 rzucają się na pomoc. Więc whirlwind i kosisz po kolei.. Mag ma jeszcze łatwiej

Nie o to chodzi. Kolo jest poprostu jakis dziwny. Lata pod TM gdzie ciagle sie podjerzdzaja hordziacy z ally i placze ze go gankuja. Najlepiej niech idzie pod IF i tez placze ze cie bija.

BTW wiekszosc ludzi na tym forum powie ze to normalne. Mnie tak samo gankowala horda. Tyle ze ja nie lecialem z tym od razu na formum sie wyplakac.

hmm ale to normalna sytuacja. Gracze z hordy robia tak samo, a tereny Arathi takie już są.

urzekla mnie twoja historia


ps powinienes wziasc to pod uwage wybierajac pvp

Mialem trudne dzieciństwo, mama mnie nie przytulała, a ojciec cały czas pił i gasił mi papierosy na ręku. W związku z powyższym moja potrzeba akceptacji w grupie jest tak silna, że piszę takie posty na wszystkich forach. Przytulisz mnie?

A tak poważnie to kto tu płacze? Dla mnie było to śmieszne więc napisałem, zabawy miałem mnóstwo. A nie chcesz - nie czytaj. Chyba że to twoje forum i je zaśmiecam? lol

Tylko zmienic na "[..] to niegodne atakowac nizszy lvl !!"

Widze ze dla was wszystkich normalna rzecza jest zabijanie graczy o kilkadziesiat poziomow nizszych . Macie z tego satysfakcje ze nic wam zrobic nie moga czy moze macie z tego sadystyczna ucieche??

Ale ludzie sa rozni w realu wiec i w WoW tak jest.
Bez urazy oczywiscie , post nie jest skierowany do nikogo bezposrednio..to takie moje skromne zdanie.

A z tym plakaniem to juz przesadzacie...ktos tylko napisze ze go zgankowali pare razy a wy juz z tekstami ze placze i wogole. co z wami ludzie?? Wszyscy tacy odwazni na forum a w zyciu szare myszki pewnie

normalne jest jedynie to.....
że gówno kogo obchodzi kto na jednym z 30 serwerów wow o godzinie 19.00 w ally czy hordzie został wczoraj zgankowany

Rownie dobrze desh mozna napisac ze gowno kogo obchodzi co wogole jest na tym forum...Po to chyba istnieje forum o WoW zeby kazdy mogl sobie cos napisac nie bedac od razu opluwany i wysmiewany.

Nie widze nic zlego w zabiciu czlowieczka na 30lvl. Grajac altem tez mam pelna swiadomosc, ze jakas szescdziesiatka pofatyguje sie i zejdzie z konia zeby mnie zabic lub nastraszyc [cale szczescie to mag, ktoremy czasem uda sie owca+blink i wrotki w krzaczory]
Dodatkowo rzucam dota na kazdego low lvl priesta, zeby sprawdzic, czy jest na tyle sprytny, zeby go dispelnac.

Dokładnie, horda bije alliance za swoje krzywdy, a alliance horde za swoje. Uważam, że nikt nie ma racji. Alliance ma prawo oskarżać hordę, a horda ględzić, że alliance nie mają honoru. Już się do tego przyzwyczaiłem. Sam jednak atakuję tylko lvle co najwyżej 3 niższe. Jak już jest 4-5 niższych to postoję sobie koło niego. Jak mnie zaatakuje to się bronię. Jak mnie zignoruję to idę dalej. Jak jest 6 i więcej niższy to z reguły usiądę sobie koło niego, popatrze jak walczy z mobem i /applaud itp. Wczoraj miałem taką akcję. Druid 33 walczy z mobem (ja mam 39), a że byłem za nim to go ochodzę i siadam na przeciwko niego, żeby mnie ładnie widział i patrzę jak sobie walczy, koleś myślał chyba, że chce honorowej walki i czekam, aż on sie upora z mobem, więc w trakcie walki do mnie /rude, ja na to /applaud, a on /smile Albo inaczej, jest hunter na 38, stoję na przeciwko niego (obaj pełne bary - przygotowani do duela), cat form i zaczynam walke potem bear i schemat na huntera, koleś jeszcze na moment przed śmiercią zdążył zrobić /bow, a ja z moim zwyczajem mu odpowiedziałem /bow. Po tym jak sie ressnal juz go nieatakowałem (mam taki zwyczaj, ze tylko raz walcze, chyba ze koles jest hamski/ganker/swinia). Walczę sobie spokojnie z mobem, patrzę on na mnie biegnie, 2 strzały, wysłał na mnie peta, a mi nic krechy nie zeszło, dopiero Hunter's mark mi wyjaśnił, że pomógł mi zabić moba. No to po walce zrobiliśmy /dance, /bye i każdy poszedł w swoją stronę, potem się spotkaliśmy chyba ze 3 razy i nikt nikogo nie atakował. Oczywiście zapisalem sobie jego ksywe Ogólnie taka rolplejowa akcja ^^ Zaznaczam, że gram na serwerze PvP.
Mam też zasadę, że nie atakuję gościa na moim lvlu z mobem na plecach, czekam, aż skończy walkę. Jeśli jest +4 lvl lub będzie walka 2v1 to wtedy wiadomo, że nie czekam. Jedyny osobnik, którego z satysfakcją ubijam z mobem na plecach to rogue. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. KAŻDY rogue atakuje mnie tylko, jeśli walczę z mobem, chyba jeszcze nigdy mnie nie aatakował po walce, więc ja nie mam dla nich litości. I mi te moje "zasady honoru" sprawiają przyjemność, bo żadnej nie widze w mordowaniu 20 lvli niższych, sam wiem jak to jest kiedy lvl ?? zażyna cię jednym ciosem, więc po co komu mam psuć radoche z grania, żeby wracał pare minute z cmentarza?

ja gram tak jak mi się podoba. Szkoda, że na terenach gdzie levelują chary 1-10lvl są strażnicy 55lvl w liczbie przekraczającej moje możliwości bojowe, bo tam też bym wparował

@Flacha nie chodzi oto ze koles narzeka czy placze chodzi oto ze wybierajac sie na server PVP powinien wziasc pod uwage tkaie sytuacje. A takze takie ze idacy raidzik moze sie nim pobawic, za pomoca sap,poly,blink etc. a na koncu wrzucic do lawy. To jest jeden z urokow PvP, nie podoba sie jest tyle serwerow PvE wiec nie ma problemu.

chodzi o to ze to jest forum ogólne - nie serwera nie gildi.
nie ma sensu opisywać jaich zdarzeń tego typu bo takich topiców sa setki. ludzie sie z ciebie smieja bo niedobrze im sie robi jak czytaja 1001 post o tym ze horda/ally zachowali sie wczoraj wieczorem okropnie. to kompletnie niczego nie wnosi

Posluze sie slowami Fabianka - urzekla mnie Twoja historia
White - zakladam ze oczywiscie jak Ty bedziesz na wyzszym levelu to nigdy-przenigdy nie zaatakujesz 10 lvli mniejszego maga, ktory dopiero co w wielkich bolachzabil 3 yeti i spokojnie popija sobie mana-wode (btw ... dopiero grajac priestem/lockiem docenia sie jak wspaniala mozliwoscia jest przygotowanie wlasnych napojow).

Oczywiscie punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Zapewniam Cie, ze topic moglbys rownie dobrze nazwac "Irytujaca frakcja przeciwna" - horda robi dokladnie to samo dla Twojej informacji (co zreszta stawia pod wielkim znakiem zapytania termin "honorable kill"). Bo w koncu co honorable w zabiciu przeciwnika ktory ma
* 10 leveli mniej
* 10 proc. HP
* 10 proc. many
* moba na plecach.

A tak w ogole to moze jestes w jakiejs ciekawej gildii, ktora np. jest na liscie KoS kilku gildii alliance. Byc moze Twoi starsi koledzy swojego czasu nabroili, a Ty teraz zbierasz za nich baty.

A moze po prostu jestes marny, zabil cie 5 lvli nizszy pala a cala historia po prostu przysnila Ci sie godzinke pozniej (nawiasem mowiac, sny o WoW to chyba jeden z objawow pt. "trzeba na chwile odpuscic".

Pozdr,
Q

evil

ej od tego jest serwer PvP żeby się gankować. Honorowe pojedynki są na serwerach PvE only, bo tam dwie osoby oceniają swoje szanse, zgadzają się na duel-a, włączają flagę PvP i zaczynają się klepać.

Na PvP 99.9% na contested territoriach to ganking. Jak w życiu. Przecież nie będziesz czekał aż gość dobije moba, usiądzie, wyleczy się na max-a i dobier zrobisz /bow, /point i na migi zapytasz czy raczy podnieść rzuconą rękawicę czy wsiądzie na mounta i odjedzie, a może właśnie woła kolegów którzy byli w okolicy...?