Dwutlenek napisał(a):
WoW może być płytki albo głęboki. Wszystko zależy od tego jak grasz.
Ja się świetnie bawię w swojej gildii, nawet jak łowie ryby to zdycham czasami ze śmiechu albo słucham historii z ostatnich raidów i też mam ubaw. To czy mmo jest płytki czy głęboki nie zależy od firmy, która go robi. Tylko od ludzi jakich sobie wybierasz na przyjaciół.
Tez sie swietnie bawie w swojej gildii, biegamy do mc, bwl i onyxii regularnie. Od czasu do czasu jakies wsg sie zdarzy, czesci socjalnej nie ma czego zarzucic.
Cytuj:
Cytuj:
System pvp w wowie jest sredniej jakosci
Żartujesz sobie tak?
Nie, nie zartuje sobie. Walka pvp jest bardzo dobra, wspolpraca miedzy klasami jest bardzo dobra, ale system pvp jest beznadziejny. Dwie frakcje, zero mozliwosci komunikacji, brak mozliwosci walki wewnatrz frakcji, duzo sztucznych ograniczien. Do tego 'honor' ktory jest niczym innym jak grindem itemow, a zdobycie rankow powyzej 8 to kilka godzin dziennie WSG, przynajmniej na stormscale.
Cytuj:
Cytuj:
Wow bylby o wiele ciekawszy gdyby mial teritorry control, wojny miedzygildyjne itd itd. Ogolnie polityke, osobna na kazdym realmie, ksztaltowana przez graczy. Jakies outposty ktore by sie zdobywalo w jakims celu itd itd.
Nie sposób się nie zgodzić... ale może potrzeba blizzowi trochę czasu?
Z pewnoscia potrzeba, pytanie tylko czy podejma taki krok? Podnioslo by to wowa o jeden stopnien intelektualny wyzej. Zaczela by sie liczyc wspolpraca, kontakty, kontrakty, polityka i co nie jeszcze. Cos czego niektorzy plebejusze przebolec nie moga. Tudziez inne gildie ktore graja 'same dla siebie' w wowa, pluja na innych z wlasnej strony i sa tak aroganccy ze jakby sie dalo to pol servera by im wardeca wrzucilo
Cytuj:
Cały Twój post mozna podsumować krótkim zdaniem: Dostajesz to po co sięgasz. Żałuj że nie potrafisz lub nie chcesz sięgnąć po więcej.
Siegam po co sie da jesli mam byc szczery. Chwilowo jestem znuzony niektorymi aspektami gry, jak np debilne farmowanie npc na epic mounta, farmowanie living i water essence na hide of the wild i +55 heal enchant i inne gowna.
Moze za stary jestem, ale farmowanie 10 toxic horrorow z domieszka alliance i hordy, z respawnem 5 minut i droprate'em <5% nie do konca jest na moje nerwy i czas. Moge na wowa poswiecic z 10h dziennie bo aktualnie nie mam nic do roboty, ale poprostu nie mam zdrowia. Trudno zauwazyc tu jakis progress.
A czesc dot. MK4 tyczyla sie pvp, ktore nie ma specjalnego sensu poza sama walka.
@Mark
Gry gdzie teritorry control bylo dobyrm pomyslem?
UO - chociaz troche sredni to control byl, ale mozna bylo sobie domki rozlozyc na wyspie i zaanonsowac ze to twoja wyspa, i zaden 'niezabijalny' zielono niebieski ludek ci tam nie przyszedl i nie plul na ciebie, albo kibla nie rozlozyl.
Neocron - outposty i inne cuda, dodatkowe mozliwosci craftujac rozne cudaki, sens przejmowania terytoriow, znow - brak niezabijalnych debili.
Eve online - w 100% player run gra. Wszystko od ekonomii, poprzez polityke i land control. Przejmujesz system, konstelacje, galaktyke, budujesz swoje bazy, zawiazujesz przymierza, wydajesz wojny. Caly swiat kreci sie naokolo tego zeby gdzies zbudowac swoj 'dom' i moc go bronic.
Chodzi o to zeby byl sens uczestnictwa w pvp, zeby bylo sie czym chwalic pozniej. Przejelismy wam to i to, teraz dzieki temu mamy to i tamto. Odbijamy sobie elfi zaklad krawiecki, i tailorzy sa w stanie uszyc tam jakies epiki, bo jest to jedyne miejsce posiadajace nie wiem.. [elfia maszyne do szycia] ktora jest niezbedna do czegostam.
Rodzajow outpostow mozna wymyslac setki, wazne zeby byly, i zeby bylo to sensem gry, a nie chaotyczna bieganina w AV, gdzie nikt grupy nie ma bo kazdy farmuje solo CP. Nikogo nie obchodzi czy wygramy AV czy nie, bo to niczego w swiecie nie zmienia.
Nie wiem jak was, ale mnie taka rozgrywka nie urzadza.
Poki co wow jest przyjemna gra i gram dalej, ale sa aspekty ktore chetnie bym zmienil zeby urozmaicic gre