Cytuj:
To prawda Zychoo ma racje. Polityka ma minimalny wplyw na gospodarke. Politycy moga wprawdzie pomoc gospodarce (jakos do tej pory zaden rzad tego nie robil poza deklaracjami), ale nie za bardzo zaszkodzic. Nikt nie jest na tyle glupi zeby np. jakos drastycznie zwiekszyc podatki.
Errr, akurat politycy najwiecej co moga zrobic to nie przeszkadzac gospodarce. Kazda pomoc "senioralne", "becikowe", nawet preferencyjne kredyty dla nowych przedsiebiorcow te pieniadze sa brane z podatkow, czyli sa to transfery z preznie dzialajacych przedsiebiorstw i oczywiscie z naszych dochodow...
Dzieki ograniczeniu tych transferow i obnizeniu podatkow wiecej pieniadza zostalo by w gospodarce pobudzajac naturalny popyt na dobra wyzszego rzedu co spowodowalo by rozwoj tego sektora i duzo ciekawych, dobrze platnych, specjalistycznych stanowisk dla wyksztalconej kadry (mamy tylu bezrobotnych absolwentow, co?) dalej ci ludzie powiekszyli by popyt na dobra nizszego jak i wyzszego rzedu.
Transfery w stylu waloryzacja emerytur i rent (4 PLN w skali roku) to chyba najlepszy przyklad marnotrawstwa ktory pokazuje istote polityki socjalnej "kazdemu po rowno, tu gowno i tam gowno" a z budzetu leca miliardy - tzn raczej z naszych kieszeni i kieszeni przedsiebiorstw ktorym przyszlo dzialac w tym przedziwnym eksperymencie zwanym III RP (teraz juz IV?)
...ale Polacy tak maja, ze 50% prog podatkowy ma tak niesamowite poparcie spoleczne... eh nie chce mi sie o tym gadac, wystarczy uslyszec modlitwe Polaka w "Dniu Swira" :/ So truth unfortunately :/