Otoz dostalem od kumpla stary, 13gb dysk Seagate'a. Cierpi on na dziwna przypadłośc : jesli nie jest uzywany przez jakis czas, zaczyna glosno cykac, jak zegarek (naprawde glosno, potrafi obudzic
). Cykanie nie nastepuje jesli caly czas jest jakis odczyt/zapis na dysku np. slucham z niego mp3 badz ogladam film. Jesli zrobie cos szybko po zaczesciu sie cykania (np sproboje otworzyc dysk w managerze plikow) to system frozuje na jakies pare minut i wszystko wraca do normy, moge kozystac z dysku. Jesli jednak dam mu sie "rozcykać" na dobre dysk staje sie niedostepny do restartu komputera. Wiem ze jest to bardziej jakas usterka techniczna jednak moze ktos ma pomysl jak zmuszac dysk do pracy co jakis czas by nie zaczynal cykac ?. Zostawianie wlaczonego odtwarzacza mp3 na cała noc odpada z pewnych wzgledow.