Jasne, ksiazki, filmy sf i nauka zgadzam sie w 100%.

Ale gdzie w tym mowa o grach?

Jasne swiaty w grach sa do siebie podobne, tylko ja po prostu smiem watpic ze to Pan Tolkien mial az taki wplyw na nie wszystkie.

edit:
inaczej, uwazam ze literatura nie byla kluczowym czynnikiem ktory wplynal na rozwoj gier komputerowych, lepiej?

No Pan Tolkien stworzyl w pewnym sensie kanon fantasy z ktorego pozniej korzystali tak pisarze jak i tworcy gier. Nie znaczy to ze kazdy swiat ma elfy wzorowane na tolkienowskich, ale korzystaja z systemu do ktorego podwaliny stworzyl J.R.R.

@edit
No nikt nie twierdzi ze miala kluczowy wplyw. Ale jak juz mowilem nie mowimy tu co mialo najwiekszy, tylko jaki miala literatura

pozdrawiam

rence :<

Czyli wracamy do punktu w ktorym twierdzilem ze wplyw literatury na rozwoj gier komputerowych byl mizerny...
Wy caly czas mowicie o fabule gier.

edit:
na ROZWOJ gier, zjadlem to bardzo wazne slowo
edit;
Jesli stawiamy pytanie jaki wplyw na rozwoj gier komputerowych miala literatura to z Waszej strony pada odpowiedz ze fabula wiekszosci z nich czerpie z roznych ksiazek.
Pieknie. Tylko ze rozwoj gier to nie sama fabula...

Nie negeuje faktu ze miala w ogole wplyw, po prostu uwazam ze miala w znacznie mniejszym stopniu niz twierdzicie Wy. Ot i cala filozofia.

edit
zrobilem korekte bo lietrowki byly

A ty caly czas upierasz sie ze mizerny=zerowy

Edit: Twoj edit faktycznie troche zmienia. Na rozwoj gier moze faktycznie nie mial zbyt duzego wplywu, ale same gry czerpia z literatury dosc mocno(i niestety coraz czesciej rowniez odwrotnie).

pozdrawiam

No, wystaczylo tak od razu powiedziec Zematis po juz sie zastanawiałem kto z nas wypił za dużo .

Ale ja caly czas powtarzalem jak mantre "na rozwoj gier" wiec nie wiem skad nagle takie zdziwinie.
Od tego wszyly moje skromne dywagajce, i dlatego nie bylem w stanie pojac czemu do Was to nie dociera.

@Zemantis, w ten sam sposob mozna sprowadzic wplyw ksiazek na kino jako mizerny wplyw ksiazek na technike filmowa. Mozna przeciez doczepic sie do inspiracji.

Nie zmienia to faktu ze nie pierwszy raz pojawia sie temat "Mam na jutro przygotowac temat maturalny, hilfe"
Sam system tej prezentacji i rocznych przygotowan do krotkiej badz co badz wypowiedzi jest wg mnie nietrafiony. Obszernosc tych tematow nijak ma sie do czasu i formy matury ustnej, a przygotowanie takiego wystapienia od pomyslu przez zbieranie materialow do samej prezentacji mozna spokojnie zrobic w tydzien.

Na "starej maturze" nikt nie kazal przeciez streszcza 10 lektur tylko ustosunkowac sie do jednego z tematow w oparciu o wlasne doswiadczenia i przeczytane ksiazki. Oczywiscie byly tematy porownawcze i przekrojowe, ale byly tez typowo problemowe. Doskonale pamietam ze na maturze nawiazalem chyba do jednej lektury szkolnej, 3 dziel spoza kanonu, komiksu i tekstu jakiejs piosenki punkowej [Chociaz to ostatnie moglo byc na probnej].

Systemu przyjmowania na studia na podstawie matur + ocen z liceum nie mam nawet zamiaru komentowac.

Oceny są brane pod uwagę jedynie na bardzo nielicznych kierunkach.
No i na niektórych w dalszym ciągu są egzaminy wstępne (a raczej - chyba są) - np. dziennikarstwo na UJ.

Nic z gier komputerowych nie przejdzie.

Zematis nie Zemantis

Pewnie znowu sie nie rozumiemy (widac nie potafie klarownie wylozyc moich przemyslen), ale nie mam sily znowu tlumaczyc.(powtarzam sie) Niech zostanie jak jest, ja mam inny poglad Wy inny - i jest cacy.

Swoja droga to na czym polega ten fenomen z dodwaniem N do mojego nicka? Co jakis czas ktos popelnia ten blad. Zaczyna mnie to powoli fascynowac.

pewnie im sie z modliszka kojazysz :P

Zemantis, bo znajomy takim wlasnie nickiem sie posluguje, napisalem wiec odruchowo. Przepraszam :<

Rozumiem, rozumiem co miales na mysli, pisalem w odniesieniu do posta strone dalej i po prostu pisalem go tak dlugo ze sie kilka innych pojawilo. Zimno na dworze i wolno pisalem zgrabialymi palcami.
Ksiazki nigdzie nie popychaja gier i w tym sensie nie wplywaja, ale zawsze mozna czerpac z nich inspiracje do oprawy gry (i to imho starczy na temat do tej ustnej matury)

PS. ze mnie robia tomugreen'a ^^

A co powiesz na "Szczocha"? Nienarzekaj mi tu!

Zematis to bardzo popularne nazwisko w Tajlandii. To taka dygresja :8

Z tym dodawaniem tego N mialem od dawna do czynienia, ale robili to glownie amerykanie tlumaczac ze tak po prostu lepiej brzmi fonetycznie.

Może pracę swoją rozszerz na film też.
Proponuję ci coś co chyba wśród licealistów jest mniej popularne, może dlatego że to trudny temat?
"Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?" Philip K. Dick
"Łowca androidów" ("Blade Runner") - film
"Blade Runner" - gra
Książka i film poruszają ważny problem, myślę że profesorowie doceniliby chęć ugryzienia tematu. Również wizje przyszłości Dick'a i Scott'a przeszły do kanonu s-f, jak również całego nurtu Cyberpunk.
Temat rzeka, siadać, czytać, grać, pisać i jeszcze ile z tego frajdy!

Lema by mozna dorzucic, bardziej by pasowalo komisji
Franka Herberta - Diuna, gry- troche bylo
Raymond E. Feist - cRPG- Betrayal At Krondor

A Tolkien jest slaby ;> ale szacunken.

Słaby, nie słaby - to klasyka. Też imo czasem przeginał z opisami i ogólnie czytałem ciekawsze książki od Władcy, ale dla gościa który zapoczątkował ten gatunek, szacunek faktycznie wypadałoby mieć ;>

Na podstawie prawie kazdej produkcji (starcraft,diablo,warcraft) ze "stajni" blizzarda pozniej ukazuja sie ksiazki oparte o te produkcje.

tyle, ze wiekszosc to gnioty nie warte uwagi... ja bym sie nie przyznal przed komisja, ze takie cos przeczytalem

Mysle, ze jak zachaczyc o film, to moznaby jakies Iliady, Odyseje wtracic

a Tolkien no wiadomo, byl pierwszy.