Nie bylyby idiotyczne gdyby nie mozna bylo ich naduzywac nie w celu zabawy i w ramach pvp ale tylko i wylacznie aby komus zrobic na zlosc i go zgnoic. Niektorzy podkreslaja jak to im brakuje dreszczyku emocji ze ktos ich moze zabic ale mysle ze bardziej im brakuje uczucia gdy razem z banda kolegow gnoja kogos 30 leveli nizej zabijajac go po raz 50 kampiac i rabujac wszystko co mial:) To wymaga harcorowego skilla!

Co do UO to jak robili ta gre wkraczali na niezbadany grunt a co innego wow gdzie moga czerpac z wieloletnich doswiadczen wielu powstalych wczesniej tytulow i wiedzieli iz nie mozna dac pelnej swobody graczom bo wiecej z tego bedzie klopotow niz korzysci dla samej rozgrywki.
Jak ktos teraz majac wiekszy wybor niz w czasach UO bedzie szukal gry dla siebie to jesli zacznie od gry z full pvp i po pierwszych 10 minutach zostanie zabity obrabowany i zwyzywany to ciekawe jak dlugo zostanie przy danym tytule:D

Gram rok ta sma postcia na tym samym serwerze i jakies gadki ze w wow nie ma pvp i wogole nuda mnie smiesza. Jak sie chcialo mozna i zorganizowac sobie fajne akcje na outdoor pvp jak i milo sie gra na bg z jakimis stalymi teamami + trash talk na ircu ofc . Zdarzaja sie i jakies turnieje i " ustawki" itp Jak ktos zmienia co chwila postac serwer i nikogo nie zna ani w swojej frakcji ani w przeciwnej to ciezko aby sie dobrze bawil imo:D Ludzie to podstawa w mmorpg i jak ktos nie potrafi sie gdzies odnalezc i poznac fajych ludzi to zwala wszystko na nudna gre

Zaczynalem od UO, gralem 3 lata. Przerzucilem sie na eve online, gralem rok. Zaczalem wowa, gram 1.5 roku przy czym quitnalem juz 2x bo poprostu nuda wialo.
Gralem w neocrona 1 i 2 bety i triale, i gdyby nie zoning i notoryczny brak graczy i checi znajomych to pewnie bym teraz w crona gral ;]

Jak sie zasmakuje FFA pvp, kontroli obszarow, wiosek graczy i innych cudow to trudno znalezc spelnienie w klikaniu guzika heal w BWL po raz setny ;]

Jedyny powod dla ktorego teraz wrocilem do wowa to zapowiedzi 1.12 i chec przygotowania sie na world pvp ;]

Lootowanie i reszte bajerow mozna dostosowac tak zeby nie bylo to zbyt meczace dla graczy, ale chodzi o to zeby pvp mialo cel, zeby mozna bylo dzieki walce z innymi graczami osiagnac status i wymierne korzysci. Farmowanie punkcikow w BG to zadne pvp.

Smiem twierdzic iz teraz tez mozna osigac korzysci i status pewien ownujac wszystkich w pvp:) A minowicie renome i slawe na caly serwer:)

No to pogratulowac mnie zmeczyl po wylewelowaniu 3 charow zwiedzeniu wiekszosci instancji nabijaniu ranku nic wiecej ciekawego przy nim nie trzymalo. A wylewelowalem 3 z Nudow bynajmniej nie dla radochy. Wszyscy moji znajomi wylewelowali minimum 2 chary obecnie zwiali z wowa czekajac na dodatek, ale jesli blizz nie wprowadzi jakichs ciekawostek wlasnie w stylu "realnej" konsekwencji smierci itd to ludzie pograja w to z pol roku i znow spasuja. Bo na dzisiaj dzien smierc w wowie nic nie znaczy dreptasz do cialka i tak w kolo macieja. Zabijasz w instancjach po 1000 razy tego samego bosa... farming na dluzsza mete strasznie nudzi. Wiadome z ekazda gra predzej czy pozniej sie nudzi z wowem jest identycznie

To zle twierdzisz, posiadanie wszystkich outpostow na mapie albo miasta przeciwnika jest o wiele ciekawsze niz bycie kolejnym R14 ktory farmowal rank miesiacami.

Sprobuj kiedys, moze ci sie spodoba ;]

Bo w wowie jesli po 60 levelu nie masz gildii ktora rozwija sie w odpowiednim kierunku po prostu nie masz co robic i zaczynasz z nudow levelowac nowe postacie.

Ja mialem akurat to szcescie ze w momencie gdy stunalem 60 moim toonem, moja gildia podchodzila do pierwszych bossow w MC, majac juz za soba prawie cale ZG.
Wtedy WoW dla nie calkowicie sie zmienil, stal sie inna gra niez do 60 lvlu - zaczelo sie raidowanie.
I nie mowie tu o framowaniu wciaz tej samej instancji po raz 100, co chyba wielu osobom wydaje sie kwintesencja raidowania - mowie tu o wspolnym szlifowaniu skilla teamplayu calej gildii, tak aby moc pokonywac nowe wyzwania. Pierwsze wipy na bossach w MC, pierwszy kill lucifrona i pozostalych... wipowanie na geddonie, wipowanie na majordomo.. szlifowanie taktyk i zgrania... wreszcie majordomo ubity... pierwsze proby ragnarosa... z dnia na dzien idzie nam coraz lepiej, az wreszcie w koncu pada. Tej radosci nie zapomne nigdy;)
Aktualnie rozpracowujemy BWL, podchodzimy do trzeciego bosaa (jestem w gildii na jednym z mlodszych serwerow).

Kto nie przezyl czegos takiego ze swoja gildia nie poznal WoWa do konca... jest w tym ogromna ilosc grywalnosci, ale trzeba sie przykladac;)

WoW ma po prostu taka swoja specyfike, czy jest gorszy czy lepszy od mmo gdzie nie ma instancji, epixow i rozpracowywania kolejnych bossow - ciezko mi powiedziec... to po prostu inny rodzaj gry.

Jednego czego nie moge wybaczyc blizzardowi to pvp. Koszmarny system, ktory nie pozwala na tydzien przerwac pvp... zadnych wyzwan, zadnen skill nie jest wymagany... trzeba tylko farmic i farmic codziennie 2 rozne battlegroundsy zeby dojsc do wysokiej rangi...
poza bg ktore przypominaja sportowe mecze pvp prawie calkiem lezy

To ty chyba nie przeczytales co piszesz. Zwiekszylo liczbe Noobów? Pierwszy lepszy noob by wyszedl, bo co chwila by ginal, zostawal okradniety. Zostaliby tylko pracze z jakims skillem.

co mam sprobowac wszystkie inne mmorpgi ssaja jajka wiec czekam az wprowadza to w wow. Obecnie to glownie rajduje bo wow to nie samo pvp. A mysle ze pve w wow >all. Kazda kolejna instancja to nowe coraz lepsze walki z bossami ktorych pokonanie to naprawde wielka frajda.
Nie tak dawno pierwsze kille c'thuna ouro viscidusa to byla naprawde swietna zabawa i satysfakcja.A czy farm status to az taka nudna?
Moze i tak ale aq to jeden wieczor bwl drugi i wlasciwie koniec rajdow obecnie. Z MC juz zrezygnowalismy a za jakis czas pewnie nie bedzie po co lazic do bwl/aq.
Niedlugo Naxx pozniej maja cos pomajstrowac przy outdoor pvp no i w koncu dodateka w nim o ile wiem zmina systemu nabijania rang pvp. Ktora gra zanim wydali pierwszy dodatek oferowala tak wiele?
Trzeba byc slepym aby nie widziec iz wow caly czas zmienia swoje oblicze
Nie martwie sie o przyszlosc wow i wierze ze bedzie tylko lepiej:)

WOW fanboy.

Do zabijania nizszych leveli albo akcji 10 na 1 potrzeba nieziemskiego skilla a tak by to wygladalo zwlaszcza przy stosunku A:H na serwerach niektorych 5:1 . Jak nie macie pomyslu co z tym fantem zrobic to prosze schowajcie sobie swoje pomysly z free ppvp i lootem w poope
Chyab ze wogole macie plan zby nie bylo podzialu na frakcje i faktyczny free pvp to juz wogole nie wiem jak to sobie wyobrazacie. To by musial byc jeden serwer z zupenie inna gra wlasciwie

Imo blizz się przejedzie niedługo na tym farmingu pve. Są gracze którzy to lubią, kochają itd - ok. Ale jak wejdzie taki WHO (pve + pvp), DFO ("hardcore" pvp) i (tu wstaw dowolny tytuł, którego nie wymieniłem), które są jak narazie IMO pewniakami, zobaczycie jak te wykresy się zmienią

Sadzisz ze w miedzyczasie wow wraz z dodatkiem i kolejnymi patchami bedzie stal w miejscu i czekal ? Wogole to prosze niech najpierw wyjda te gry to zobaczymy na ile spelnia swoje obietnice i jak to bedzie wygladac.

sam widzisz ze leveling w mmogach posysa na calej lini i to ewidentny przyklad ze devsi maja w pompce co chce ta garstka wychowana na UO
Blizz nie zmieni WoW bo nie musi - wielomilionowe playerbase , po exp packu dojdzie wiecej , tluka szmal bo stworzyli gre dla szerokiej publiki
ffa pvp to nie jest rozwiazanie dla kazdego , pozatym battlegrounds to jak rzekl swego czasu Trigg - mala niezobowiazujaca naparzanka ktora moze dac fun w zgrabnym fixed team , blizz sam sie puknal w leb na E3 i chce zmienic pvp w WoW na bardziej skillowe, jak? a co mnie to obchodzi ja tylko place

Imo blizz się przejedzie niedługo na tym farmingu pve. Są gracze którzy to lubią, kochają itd - ok. Ale jak wejdzie taki WHO (pve + pvp), DFO ("hardcore" pvp) i (tu wstaw dowolny tytuł, którego nie wymieniłem), które są jak narazie IMO pewniakami, zobaczycie jak te wykresy się zmienią

WHO jak bedzie bazowal na levelingu nie bedzie mial wiele lepszego pvp od WoW w moim prywatnym odczuciu , dfo- zapomnij ze bedzie w to grac
tylu ludzi co w WoW , to gra trudna wymagajaca nie tolerujaca zadnego przejawu carebear , nie kazdy lubi jak go bija w grze komputerowej kiedy jest pomiatany w np biurze , i IMO - bardzo dobrze! , ja chce widziec tam ludzi z SB - die hard pvpers co nie beda beczec devsom jak im lootne corpsa i griefne mounta , tacy precz bo tylko popsuja fajnie zapowiadajaca sie gre

Nie ma pewniakow w tym biznesie , WoW tez nim nie byl , po open beta okazalo sie poprostu ze jest obiecujaca gra - nie bylo BG byly fajne outdoor pvp (pamietasz Aenima jak gwalcilismy elfiki w Ashenvale?:) )
byla niespotykana wtedy fast paced combat - omg zebys widzial nasza reakcje kiedy zobaczylismy fear w pvp - totalnie nowy wymar rozgrywki
ale niestety blizz poszedl zla droga , dal za duzo do powiedzenia bylym devsom Everquestow i zredukowal WoW do itamz farm ktore jest coraz bardziej irytujace dlatego ze w gilid sa rozni ludzie i kazdemu przyswieca cel pykania instancow , chcieliby sie pobawic tez w outdoorku , Vanguard imo tez sie predzej czy pozniej moze przejechac ze zatrudnil devsow z EQ - no chyba ze nagle sie stali zaprzysieglymi wrogami time-sink pve w co raczej watpie..

tyle odemnie

@Vercin
DFO, AoC, PotBS, WHO - IMO któraś spełni moje oczekiwania, choć najbardziej liczę na DFO
Co do Patchy itp. : Faktycznie należy się za nie duży + blizzowi. Ale mechaniki gry nie zmienią. Będzie ona się dalej ograniczać do farmu pve. Jak wyżej powiedziałem są tacy, co to lubią. Ja już tym rzygam Sprawia ci to przyjemność, to graj. Mnie niestety już to niebawi jak kiedyś, chodź nadal uważam WoW za najlepsze MMO obecnie dostępne na rynku Po prostu IMO Pure PVP > Pure PVE. Ale o gustach się nie dyskutuje więc, HF with WoW i peace

@Koori
Wiesz, dla mnie EVE online wydaje się być świetną grą, ale z tego co o niej wiem (Z góry mówie że nie grałem ale możliwe, że w wakacje to nadrobie) jest to mniej więcej taki sandbox jak napisałeś. A ja, jestem na to za leniwy ^^' Dlatego z uporem maniakia czekam na DFO. Według zapowiedzi twórców bedą tam długie epickie bitwy, jak i szybkie walki. Jeśli zaś będziesz chciał odpocząć od pvp zawsze zostaje PvE lub RP. PvE jest rzeczą drugorzędną w tej grze, ale zawsze można od czasu do czasu pobić mobka lub podgrywać postać. Tu dzięki PvP, większe pole do popisu.

PS Zauważyłem że przy każdej rozmowie o MMO ogólnie, piszę jakie DFO jest zajebiste. Uzależnienie przed premierą? Oby nie bezpodstawne ^^

Dla mnie to wygląda tak.
Po graniu w różne mniej lub bardziej wydażone darnowe gry po czym zacząłem grać w EVE Online.
To jest typowy sandbox. Czyli dokładnie to co opisujesz. Każdy może zabić każdego w każdym miejscu (akceptując konsekwencje typu zniszczenie statku przez almighty CONCORD - taki odpowiednik guardów. Gra nie posiada wyodrębnionego endgame bo endgame to tak na prawdę wejście w politykę i walki między graczami na wysokim poziome (zarządzanie własnym terytorium, prowadzenie wojen na epickim poziomie). Nikt tam nie przejmuje się, jeżeli jeden alliance zablokuje cały sektor na kilka dni tak że ruch przeciwnej frakcji jest praktycznie niemożliwy.

To wszystko jest piękne w tej grze. Za to kochają ją gracze EVE. I to czyni ją unikalną w skali świata. JEst jednak jedno ale..

Na razie przesiadłem się na WoW z jednego prostego powodu. Na pewnym poziome zawansowania EVE staje się ciężką pracą. Wojny i polityka zajmują ogromne ilości czasu. Nawet najcięższe instance w WoW zajmują ledwie kilka godzin. Blokada systemu i niszczenie infrastruktury wroga w EVE zajmuje dni.

Obecnie nie mam czasu na takie rzeczy. Dlatego gram w WoW. Jest mniej strasujący. Łatwiejszy. Daje bardziej wymierne poczucie osiągnięcia. Jest przedewszystkim szybszy. Pozwala na "casual playing".

EVE i WoW są zupełnie różnymi grami. Każda ma swoje plusy i minusy. Jeżeli brakuje ci sandboxa, w którym będziesz w stanie swoimi działaniami zmieniać historię zagraj w EVE. Na prawdę polecam.

Pamiętaj tylko. W WoW grasz bohatera. W EVE grasz małe kółko w wielkiej maszynie, które z czasem może stać się czymś więcej. Na przykład małym silniczkiem napędzającym wydażenia.

dolacz do jakies end-game guild w WoW , wtedy zobaczysz jak ta gra jest casual, easy i czy instances zajmuja pare godzin , no chyba ze guild ma je na farm status ale zawsze to jest okupione miesiacami nauki , wipes itd
TO tez jest swoistym plusem WoW i ciagle mnie w jakis sposob kreci- dlatego gram w to ciagle ale dosc juz instances - chce czegos nowego blizz , dawaj 1,12

OFC, ale zauwaz ze wiele osob pisalo, co w _ich_oczach_ uczyniloby gre atrakcyjniejsza. Nie chodzi tu o ekonomiczne podstawy do uruchamiania nowych serwerow z wywroconym do gory nogami rulesetem.
Zreszta swiat WoW zawsze wydawal mi sie relatywnie maly (cos jak 15min w dowolne miejsce kiedy mamy aktywnego HSa) i zle zorganizowany do free pvp (brak housingu to inna sprawa). Takie spokojne rozwazania, a nie klotnia, co da sie zaimplementowac a co warto....

To i tak nic w porownaniu z tym co sie dzieje w eve, jesli nie znasz skali tego co sie dzieje to zaluj W wowie jak nie pojdziesz do instance to najwyzej nie dostaniesz lootu, w eve jak nie bedziesz online 24/7 to za 2 dni nie bedziesz mial gdzie mieszkac a caly twoj ekwipunek bedzie we wrogiej bazie do ktorej nie bedziesz mogl wleciec.. Drobna roznica

I potwierdzam, eve to ciezka praca, wow jest przy tym jak partyjka w mario ;]

nie wiem ja w eve gralem jakies 2 dni , znudzilo mnie klikanie w tutorial i zanim go skonczylem juz mialem wyznaczona nagrode za moj leb , ale nie powiem wybuchy fajnie w tej grze zrobili

Co kto lubi. Nikt nikogo nie zmusza do grania w EVE.
Ale z tego co widzę, to byleś na najepszej drodze do zostania piratem

Alda to Jack Sparrow elektronicznego swiata ;]