Sargodar napisał(a):
Jakie to QRWA poetyckie !
BANDA POJEBANYCH ZAPATRZONYCH W SIEBIE DEBILI, DLA KTORYCH NIE MA NIC INNEGO NIZ TE KUREWSKIE PRE NGE !
TAM MOZE BYLI UBER A TERAZ SA SZMATAMI !
Bardzo sie ciesze ze nie gralem w PRE NGE !
Dobrze ze jest pare osob ktore sa normalne - Enhu,Gerrah i reszta wspanialych ludzi - moj szacunek w wasza strone !
PS
SAMI JESTESCIE NIEWOLNIKAMI PRE NG !
hahaha... o matko
Zazdroszczę Enhu, Gerrahowi, Jasowi i Athrowi, że mają "przyjemnosć" grać z tak inteligentną i elokwentną osobą jak ty
Egze napisał(a):
Mialem tego nie robic ale trudno. DAJCIE MI TU BANA ZA MOJE POGLADY.
WIDZICIE TYLKO TO CO BYLO DAWNIEJ I NIC PO ZA TYM. A TO CO NAPISALEM SCORPIO TO JEST BRAK SZACUNKU DLA TYCH CO NIE MOGLI GRAC PRE NGE. CHUJ Z TYM NIE ZALUJE WOGOLE. MAM JUZ KUZWA DOSYC CIAGLEGO PIEROLENIA JAK TO KIEDYS BYLO UBER A TERAZ GRA TO GOWNO. NIE POTRAFISZ SIE PRZYSTOSOWAC JAK WIELU GRACZY TO NIE WRACAJ I CHUJ IDZ DO INNYCH GIER.
PRAWDZIWY FAN GRY JEST Z NIA NA DOBRE I ZLE. MAM GLEBOKO W DUPIE ZE ZOSTANE ZBANOWANY TUTAJ.
PS: ENHU, GERRAH, JASOSONOS, ATHOR - SZACUNEK I PODZIEKOWANIA ZA CALA POMOC. RESZTA TYLKO MARUDZILA Z VETERANOW
hahaha.... Egze ja starciłem na NGE tylko około 90mln kredytów.... Giwera to chyba wdupił z 300-600mln... a są gracze co utopili znaaacznie więcej.... pomijając kasę to jeszcze setki godzin czasu spędzonego w grze... więc raczej chyba nie wiesz co mówisz... Pozatym Ty chyba wogóle nie powinienes poruszac tego tematu... pamiętam, że nie dawno stroiłeś fochy, że kasujesz konto i odchodzisz na zawsze z gry :lol
Hahahah.... o jezu nie mogę
Pozatym...... kwestia wyjaśnienia
Chłopaki my się nie zrozumieliśmy.... moim zdaniem preNGE też było ujowo... zachwycałem się kiedyś SWG bo :
-był to mój pierwszy mmog na poważnie (nielicząć eksperymentu z UO)
-był to okres wydania Total Experience, więc miałem masę znajomych którzy zaczynali w tym samym momencie co ja
-była konkretna ekipa
Gdyby nie NGE pewnie nadal bym siedział i się zachwycał tym pustym, brzydkim światem, nieprzemyslanym contentem, miliardem bugów, ciągłymi downtime serwerów, robieniem większości rzeczy AFK (jak byłęm w grupie i biliśmy gniazdo, to odpalałem macro i szedłem na neta na 10 minut... nie wspomnę już o farmowaniu FP całkowicie AFK) ... Dziękuję obecnie siłom wyższym, że stało się jak stało i miałem szansę spróbować, przez te kilka miechów innych mmogów
Teraz widzę, że SWG to był niedorobiony gniot.... wieczna beta.... normalnie nie kapuję, że nie mieli wstydu jeszcze brać za coś takiego opłaty.... a aktualna sytuacja jest dla mnie tym bardziej niepojęta.... Mówiłem to wiele razy ale powiem jeszcze raz - FFXI w które obecnie gram miało premierę dwa miesiące później od SWG i jest :
-przemyślane
-ładniejsze
-mniej obciążające sprzętowo (niektórzy grają na 256RAM a 512RAM to już gra płynniutka)
-gram od kwietnia i DWA razy wyłączyli mój serwer (raz an 1,5h i raz na 3h)... co było zapowiadane 2 tygodnie wcześniej
-nie ma bugów (nie spotkałem jeszcze żadnego)
-ciągle się rozwija i naprawdę aż się nie można doczekac na każdy nowy patch (teraz dodają hodowlę chocobosów, które będzie można krzyżować a później się nimi ścigac w Grand Prix)
-wymusza grę w grupie.... nic konkretnego nie zrobisz solo
-jest mnóstwo zabawy na każdym levelu (cap20, cap30, cap40....)
-ma wątek fabularny
-ma ciekawe questy (cutscenki i retrospekcje w każdym)
-dynamiczny rynek towarów
-podział funkcji w grupie (a nie że tak jak w SWG wszyscy biegają jak pojebani w total chaosie)
-widowiskowa walka
Myślałem, że to tylko moja subiektywna ocena, ale ostatnio Klex się skusił na FFXI i moje słowa możecie traktować jak jego własne... SWG jest (i uważam obecnie, że zawsze było) jakościowo baaaardzo w tyle w porównaniu z innymi mmogami... może żałożenia gry są naprawdę wspaniałe, ale ich realizacja jest niestety mierna... Dlatego Yarpen, Sniper, Torel, Mefisto i wielu innych gra w WoW'a... a ja i Klex ciupiemy w FFXI...
I tyle... w tym temacie... powiedziałem wszytko... ja nie płączę z powodu NGE
Dzięki temu gram w grę o wiele lepszą, a czasom SWG zawdzieczam wielu przyjaciół i kilka fajnych wspomnień