mmorpg.pl


Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 219 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona
Autor Wiadomość
**

Posty: 487
Dołączył(a): 1.12.2001
Offline
PostNapisane: 3 mar 2002, 22:32 
Cytuj  
Alkirion gdy tylko zobaczyl znienawidzone przez niego orki stracil panowanie nad tym co czyni! z niespotykana predkoscia zaczal wystrzeliwac jedna strzale za druga, trafiajac orkom w przerwe miedzy chelmem a kolczuga - w szyje.Kazda strzala przecinajac powietrze z glosnym swistem trafiala w cel,az spostrzegl ze mu sie skonczyly....przeklal pod nosem i przygotowal sie do walki wrecz,podczas gdy inni wojowie juz sie rzucili w wir walki,albo czarowali pioruny i przywolywali zywioly by im pomogly

****

Posty: 1401
Dołączył(a): 22.12.2001
Offline
PostNapisane: 4 mar 2002, 10:13 
Cytuj  
Orkowie już zaczeli się zbliżać większość orków niezdołała pokonać bariery utworzonej przez ożywieńców. Aeroth zaczął nucić coś pod nosem poczym ziemia zaczęła się fałdować otworzyła się dziura do wnętrza ziemi w którą wpadł pędzący ku wojakom demon. Jeździec w czerni stał na wzgórzu niewzruszony.


Posty: 19
Dołączył(a): 1.03.2002
Offline
PostNapisane: 6 mar 2002, 21:30 
Cytuj  
popatrzywszy na wojenyy rozgardiasz w tej jkakże spojnej karczmie by sie wydawało chwicił swój miecz i w seri piruetów oraz podskoków ciął po zielonych cielskach okrutników a tarcza z symbolem palladine błyszczała niczym pochodnia pośród mroków, w chwili gdy zwarł się w bojowym szale wyszeptał w ucho jedeno z orków IN VAS NOX poczym z uśmiechem popatrzył jak na jego skórze zaistaniały krople zielonego śluzu a zarz potem Corp I energetyczny strzał przeszył dwa ciał i zweglił jedną z zbrój nadkruszona przez Strzały.
-Palladine Daj mi siłe zasiać tu spokoj- *słychac było w ciszy In VAS MANI* I szczęk oręża


_________________
"Gdzie przyjaciele unosza miecz gdzie czas w miejscu staje..tam pojawiam się ja wraz z księzycowym ostrzem...Drednaught "


Posty: 19
Dołączył(a): 1.03.2002
Offline
PostNapisane: 6 mar 2002, 21:32 
Cytuj  
Dostrzegł czarną postać na wzgórzu...Rozbłysła tarcza Palladine i słychać było z ust jego skowt obudzonego rycerza północnych rubierzy. IN VES FLAME ....Poczym ruszył w nieopamietaniu wprost ku zboczu ...by odnaleźć godnego jego ostrza księżycowego ostrza


_________________
"Gdzie przyjaciele unosza miecz gdzie czas w miejscu staje..tam pojawiam się ja wraz z księzycowym ostrzem...Drednaught "

****

Posty: 1401
Dołączył(a): 22.12.2001
Offline
PostNapisane: 6 mar 2002, 21:39 
Cytuj  
pośród licznych zwłok na polu bitwy zostało już tylko kilku orków którzy uciekli niedajac się zabić. Barman począł gonić ich z patelnią klnąc przytym niesamowicie gdy się zmęczył doszedł do wniosku, że trzeba coś zrobić.
-a ten na górze to co? Czarny taki, z jakimiś znaczkami na pierśi co on sobie myśli? Zaraz wkrocze tam z moją patelnią to mnie popamięta!- odrzekł po prostacku barman jednak gdy się obrócił jeźdzca już niebyło
-Co za cholera?-
Zaczęło sie zciemniać.
-musimy zostać i rozbić obóz niemożemy podróżować w nocy. To niebezpieczne tereny-
Powiedział a raczej syknął z pod kaptura Aeroth. Jego twarz wciąż pozostawała zagadką...
Pole bitwy spowiła ciemność. Aeroth wskrzesił kilku orków aby pochowali zmarłych,
poczym rozsypali się w popiół. Noc mijała powoli jednak nikt chyba niezasnął obawiając się nagłęgo powrotu przeciwników lub czarnego jeźdzca. Nikt się również nie odzywał. Spali albo raczej leżeli pod odkrytym niebem które zaczęło jaśnieć od zachodu co było czymś nienormalnym. Niebo było czyste jednak niebyło pokryte gwiazdami... Być może coś przesłoniło ich blask. W jednym tylko miejscu błyszczał słabo unoszący się wysoko na niebie księżyc.
I wówczas to się stało, nagle przesłoniła go na ułamek sekundy jakaś ciemna masa... wszyscy nagle spojrzeli się w tamtym kierunku ponieważ księżyc był jedynym źródlem światła. Stało się to jeszcze kilka razy poczym wszystko nagle ucichło. Sowy przestały pohukiwać a nietoperze piszczeć...
Aeroth wciąż przygotowany czając się w mroku oczekiwał na coś. Coś czego bywalcy tawerny sie niespodziewali...

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Aeroth dnia 2002-03-06 21:49 ]</font>


Posty: 19
Dołączył(a): 1.03.2002
Offline
PostNapisane: 6 mar 2002, 21:43 
Cytuj  
-Wybacz Aerocie żem wczesniej ci tego nieuczynił IN LOR i podązaj za mną gdyz czas jest jemu na korzyść chyba że nadal mrok osania ci twą drogę..
ruszył cwałem wprost ku przeznaczeniu wienczacemu wzgorze..dalo sie ino slyszec REL SANSET a potem IN VAS NOX i gwałtowna cisza


_________________
"Gdzie przyjaciele unosza miecz gdzie czas w miejscu staje..tam pojawiam się ja wraz z księzycowym ostrzem...Drednaught "


Posty: 19
Dołączył(a): 1.03.2002
Offline
PostNapisane: 6 mar 2002, 21:53 
Cytuj  
Po kilkunastu minutach dopadł wzgórza a miejscu gdzie stał ostatnio ów jeździec carny widać był ino zniszczona trawe i czuc było magię...
odwrócił się ku karczmie
--Ehh skoro i tak sie upic nie mogę przekleństwo to i wybawienie wróce do karczmy miast sie po bezdrożach włuczyć...-co po zebrani kilku rzeczy jak sadził potrzebnych do weryfikacji osoby czarnego jeźdzca. Schował do sakiewki i zawróciwszy konia począł z tępa wrcać do karczmy chciało mu sie grzańca noc była chłodna


_________________
"Gdzie przyjaciele unosza miecz gdzie czas w miejscu staje..tam pojawiam się ja wraz z księzycowym ostrzem...Drednaught "

****

Posty: 1401
Dołączył(a): 22.12.2001
Offline
PostNapisane: 7 mar 2002, 12:00 
Cytuj  
Przykro mi Drednoughtcie jednak magia światła niedziała na me oczy. Będę musiał poczynić własną magię. I wtedy z ciemności pod kapturem błysnęła para jadowito-zielonych oczu. Ów oczy budziły grozę. Aeroth uczynił to poraz pierwszy od wileu lat - uchylił kaptur swej szaty. Twarz jego była chuda i blada jak ściana wyróżniały się tylko oczy zielone i dość duże. Miał również białe włosy, twarz jego niebyła pokryta zmarszczkami lub czymś innym co wskazywało by jego wiek. NIe był ani młody ani stary. Wygląd wskazywał na to ,że długo studiował nekromancję w kryptach jakiegoś starożytnego cmentarzyska. Widział już dobrze zbliżałą się donich horda czegoś dużego większego niż orki. Wskrzesił około stu orków któe natychmiast poczęły gnać w stronę nieprzyjaciela. Było zbyt mroczno aby móc dostrzec choć cień jeźdzca w czerni. Wrogów było zbyt wielu aby móc z nimi walczyć. Było już pewne - Trzeba uciekać! Aeroth wydał z siebie okrzyk słyszlny tylko dla obozowiczów. Jednak niebył to zwyczajny okrzyk, gdy tylko go usłyszeli natychmiast wszyscy zrozumieli o co chodzi. Pomimo tego, że nierozumieli w jakim języku był ów okrzyk wszyscy zaczęli się pakować i uciekać...

*

Posty: 134
Dołączył(a): 2.01.2002
Offline
PostNapisane: 7 mar 2002, 22:06 
Cytuj  
Wtedy, niewiadomo skąd wybiegł wieśniak (ja) krzyczący: "AAAAAA RATUNKU, GONIĄ MNIE, CHCĄ MNIE ZABIĆ, AAAAA!"

****

Posty: 1401
Dołączył(a): 22.12.2001
Offline
PostNapisane: 8 mar 2002, 08:52 
Cytuj  
Aeroth nawet się nieporuszył. Uważał, że czynienie dobra jest dla słabych i jest kompletie bezużyteczne.

****

Posty: 1924
Dołączył(a): 28.11.2001
Offline
PostNapisane: 8 mar 2002, 12:14 
Cytuj  
W milczeniu przypatrywal sie calej zgrai.


_________________
Złam kość, a ciało ozdrowieje,
Złam ducha, a ciało umrze.
_________________
Hitler was a sensitive man
_________________

****

Posty: 1401
Dołączył(a): 22.12.2001
Offline
PostNapisane: 8 mar 2002, 16:57 
Cytuj  
widzę, że spotkałem kogoś kto tak samo jak ja traktuje czynienie dobra - syknął Aeroth przypatrując się wieśniakowi

****

Posty: 1401
Dołączył(a): 22.12.2001
Offline
PostNapisane: 16 mar 2002, 17:22 
Cytuj  
[błagam, ludzie, odpisujcie częściej średnio raz na tydzień coś się dzieje. Brak wenny twórczej? Nie wierze aby aż tyle osób na to cierpiało.]
Wszyscy zebrani wokoło milczeli czekając na wyjaśnienia wieś(maca)niaka, w powietrzu dało się wyczuć napięcie.

**

Posty: 487
Dołączył(a): 1.12.2001
Offline
PostNapisane: 19 mar 2002, 21:25 
Cytuj  
Alki chowajacy w glebi serca wyrzut i lekka pogarde dla otaczajacego go swiata, nawet sie nie odwrocil, odchrzaknal i czekal na rozwoj sytuacji...
[Wiesniak kurna :smile:]

****

Posty: 1401
Dołączył(a): 22.12.2001
Offline
PostNapisane: 19 mar 2002, 21:37 
Cytuj  
wszyscy wciąż czekali w milczeniu dając się wysapać wieśmacowi
[po cholere ja tu pisze i tak nikt tego nie czyta]

**

Posty: 487
Dołączył(a): 1.12.2001
Offline
PostNapisane: 19 mar 2002, 22:34 
Cytuj  
................
................
................
Alkirion nie mogl zniesc wszechogarniajacej ciszy w tak wielkim gronie wojow, sklonnych zawsze do wesolej rozmowy i bijatyki, wiec ja przerwal swisnieciem topora w leb wiesniaka. [oklaski!!] Zajawszy sie sprawdzaniem rzeczy wiesniaka, podspiewywal wesolo. Nagle wyjal z jego plecaka laske licza i jego nieodlaczna krysztalowa kule i upewniwszy sie ze nie biedny wiesniak tylko szpieg ciemnosci zwolal wojow na narade.
[no...nie ma wiesniaka...]

*

Posty: 50
Dołączył(a): 14.12.2001
Offline
PostNapisane: 20 mar 2002, 18:01 
Cytuj  
ciemne chmury dopiero sie zblizaly... pelzly po cichu, zakradajac sie do niczego nie podejrzewajacego wojownika. byly ciezkie i mroczne. gdzieniegdzie z pomiedzy nich wylonil sie jakichs enigmatyczny ciemny ksztalt...


Posty: 9
Dołączył(a): 21.03.2002
Offline
PostNapisane: 21 mar 2002, 10:41 
Cytuj  
Spośród drzew wyłania się tajemniczy kształt.Zbliża się powoli aczkolwiek stanowczo.Gdy przypatrujecie się mu wydaje się że On nie idzie ale sunie w powietrzu...Czy to wam sie wydaje czy może na pobojowisku pojawił się mag... a może it i to...Gdy nad tym się zastanawiacie on zbliża sie ciągle...słychać jedynie szelest liści pieszczonych przez delikatny wiatr,a zmierzch zapada...

****

Posty: 1924
Dołączył(a): 28.11.2001
Offline
PostNapisane: 21 mar 2002, 13:58 
Cytuj  
Nagle spomiedzy chmur wylonil sie zlowrogi cien. Byl on tak ogromny, ze przeslonil caly ksiezyc tak, ze nie przedostawal sie zaden promien. Nagle mrok zanurkowal. Wszyscy padli na ziemie. Gdy wstali zauwarzyli ze po dwoch wierzchowcach pozostaly tylko kopyta.
Nagle z oddali dobiegly odglosy bebnow. Wszyscy spogladali w ciemnosc, z ktorej dochodzily dzwieki piesni wojennej. Gdy przez chwilke ksiezyc zostal odkryty ujrzeli przed soba, w odleglosci mili zbiorowisko wszelkiej masci potworow. Byly tak orki, ogry, trolle, nieumarli a nawet giganci. Niedaleko nich spostrzegli ogniaska w obozie ludzi. Byli tam zolnierze ubranich w zbroje na ktorych widnialy znaki jakie widzieli na zbroji czarnego rycerza.
Za soba uslyszeli huk jakby walily sie gory. Gdy sie obrocili rysowala sie przed nimi sylwetka ogromnego wyrma. Jego luski byly jako cien nieprzeniknione. Na jego grzbiecie siedzial ow rycerz, ktorego juz raz spotkali. Nic nie mowil tylko na nich spogladal. Juz chcieli wyjmowac miecze i rzucac zaklecia lecz nie mogli sie ruszyc. Cos krepowalo ich ruchy. W ich glowach odezwal sie glos.
"Czy naprawde myslicie, ze mozecie sie mi przeciwstawic? To, ze pokonacie moich podwladnych nie oznacza, ze mnie pokonacie. Nie mozna zabic czegos co niezyje od eonow i sie nie rozpadlo. Przezylem wiele bitew a gdy poleglem zostalem przywrocony do zycia jako zjawa. Moglem przenosic sie z ciala do ciala. Gdy zabijano jedno przechodzilem do drugiego. Teraz odkrylem rytual pozwalajacy pozostac w jednym ciele i uczynienie go niesmiertelnym jak ja. Teraz juz wiecie, ze zawsze bede powracal. Niewazne ile razy wygracie z armia bezmyslnych potworow mnie i tak nie pokonacie."
Usmiechnal sie i spostrzegli wydluzone kly w jego usmiechu. Poderwal skrzydlatego upiora i odlecial w kierunku obozujacej armii.


(hehe trzeba bylo jakos urozmaicic to wszystko :grin:)


_________________
Złam kość, a ciało ozdrowieje,
Złam ducha, a ciało umrze.
_________________
Hitler was a sensitive man
_________________

****

Posty: 1401
Dołączył(a): 22.12.2001
Offline
PostNapisane: 21 mar 2002, 16:20 
Cytuj  
Men imya ram en templa!- wykrzyknął Aeroth poczym nieumarli rozsypali się w drobny pył [w końcu Nekromanta, nie?] Później zaś wypowiedział -Yala onna- i przyzwał stwory z najciemniejszych i najgłębszych odmętów ziemi a także z różnych sfer od demonów ze sfery ognia aż po ledwie widzialne Nishruu ze sfery powietrza. Armia stworzona z wielu potworów zaczęła ustawiać się pod rozkazami swego pana. Aeroth co pewien czas wydawał z siebie nieznane nikomu okrzyki dzięki którym potwory słuchały go. A gdy wreszczie wypowiedział -Amin khiluva lle a gurtha ar thar!!- Potwory ruszyły do ataku, fenixy unoszące się w przestworzach zaatakowały Wiverny. Nishruu zaatakowały łuczników którzy pokryci byli łuskami niczym stwory z podwodnych jaskiń. Bitwa rozpoczęła się na dobre. Rycerz ciemności unosił się nad swoimi wojakami wydając im rozkazy w identycznym języku co Aeroth. Wówczas barman ćpnął swoim rondlem z niesamowitą siłą w jednego z nadlatujących ptaków o czarnych piórach, który natychmiast spadł na ziemię.
Wszyscy spojrzeli się zaskoczeni na barmana
-noo, ee to od podawania kuflów z piwem trochę już pracuję w tym fachu-
[mocarny ten barman :smile: ]

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Aeroth dnia 2002-03-21 16:23 ]</font>

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 219 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Theme based on Zarron Media theme | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team
Redakcja MMORPG.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za tresc komentarzy i odpowiedzi umieszczanych przez uzytkownikow.