Razem z kumplem wzięliśmy transmute spec skuszeni właśnie sporymi możliwościami robienia kasy na AH, lecz krótko po rozpoczęciu raidowania obaj wykasowaliśmy profesje i zrobiliśmy od nowa na potion i elixir spec.
Z mojego punktu widzenia, transmute kiepsko procuje, codziennie robiłe primal mighta i przez 2 tygodnie procnęło może 4 razy, czyli stanowczo za mało. Plus dodatkowe ciśnienie, zeby codziennie to robić, farmić maty, bo może wejdzie... A później idziesz na AH i widzisz primal air/water/fire itp od 25-40g za sztuke, a primal might za 50-70g. I co zrobisz jak ci nie procnie 5 razy z rzędu? Praktycznie zamiast zarabiać to będziesz mocno z plecy z goldem. Imo bezsens.
Jeśli chodzi o doświadczenia z innymi specami.
Kumpel zrobił potion mastery i jest średnio zadowolony, stosunkowo rzadko procuje (tzn coś tam wyciągniesz, ale nie powala). Ja natomiast mam elixir spec i jestem _bardzo_ zadowolony. Procuje często i dużo i jeżeli dużo raidujesz to polecam właśnie taki spec. Bo o ile na nim nie zarobisz, to znacznie zredukujesz koszty raidowania + zawsze można opylić coś tym, którzy zapomnieli się przygotować do raidu
.
Jeśli już mowa o alchemii to imo totalnym nieporozumieniem jest system uczenia się nowych flasków.Jest totalnie randomowy - nie ma związku między potkiem, który robisz z flaskiem, którego możesz się nauczyć + trzeba mieć naprawde cholernego farta żeby coś konkretnego wyciągnąć. Ja codziennie robie jakieś 150-200 potek/elixirów (lub więcej jeśli jest progresowy raid) a jeszcze nie miałem zadnego "Discovery"... :/
Już naprawde wolałbym farmić repe.