Shadhun_ napisał(a):
To już wole mojego napierdalacza niz takiego potworka jak Ty proponujesz Greg.
Ogólnie ta gra jest zjabena pod jednym względem : wbrew jakiejkolwiek logice ranged klasy napierdalają mocniej niż meele, troche to smieszne jest ja musze ganiac przeciwnika, z takim magiem mam kontakt przez 2-3 sekundy, pozniej mi ucieka na kilkanascie, a ranged klasy moga napierdalac non stop i okazuje sie że mogą zrobić dużo wiekszy damage niż ja. Troche to zabawne.
Moze i masz racje, tez wole nawalac, ale ze wzgledu, ze jest jak jest to bedziemy permanentnie nerfy dostawac.
Tak naprawde jedyny sens grania warriorem jest bycie w absolutnie topowej gildii typu nihilum. Wtedy ze sprzetem jakim masz to cie te nerfy praktycznie nie dotycza bo jestes w tych kilku %, w ktorych niezaleznie od nerfow i tak jestes przesadzony (bo tak naprawde najbardziej nerfy to odczuwaja normalni warriorzy).
A to, ze ranged nawalaja mocniej od melee to faktycznie jest zdeka smieszne. Bufy jakie niektore klasy rzucaja tez sa smieszne. Prawda taka, ze w arenie to nie war byl przesadzony tylko blessing of freedom. Caly war byl zrobiony w oparciu o to, ze jego najwieksza wada sa rozne CC, a tutaj buff znosi ta najwieksza wade
w oogle smieszne to. ludzie jecza, ze naparzaja warriora i potem im wali MS'a za 4k bo ma full rage, ale jednoczesnie blizz nic nie robi przeciw openerom z pyro za 6-7k zmakrowanym z fireblastami za 3k.
Oj, coraz blizej do testow Vanguarda jestem