To bylo zanim nerfneli formule do liczenia punktow, to po pierwsze. Po drugie ja zalozylem, ze zdobywasz wlasnie 1k punktow tygodniowo, nie wiem czy wiesz ile kosztuja itemy gladiatora, moze pojdz i sprawdz i zobacz kto zle liczy...

Po trzecie, powiedz mi dlaczego (przynajmniej na moim serwerze- neptulon) jest wiecej osob z full t4, partial t4/t5 niz z full gladiator? Aha poczekaj nie mow, dlatego ze full gladiator jest latwiej zdobyc, no jasne!

Po czwarte, oczywiscie ze nie trzeba sie przemeczac, ale grajac PvE nie musisz robic praktycznie NIC poza nadupianiem w 1-2 przyciski po 5-6 godzin i uczenia sie oskryptowanych walk do skutku. Smiem twierdzic, ze granie 5on5 areny wymaga wiekszego zaangazowania pod kazdym wzgledem z wylaczeniem inwestowanego czasu..

Aha a jak ty w swojej battlegroupie mozesz sobie 2000 rating 5on5 utrzymywac farmujac nooby, to tylko pogratulowac ez mode, wez pod uwage jednak, ze nie wszyscy tak maja..

są do tego wyjątki typu trzymanie aggro, bo tankowania warriorem na arenie sie nie nauczysz, ale wyjątek potwierdza regułe

jak nie jest sie w gildii jak nihilum gdzie wszystko trzeba ogarniac bo nic nie jest poskryptowane to pve nie wymaga ani troche skilla, wszystko opisane, timery porobione, wystarczy tylko ze napierdalam dps spamujac 1 przycisk i wciskam 2 inne jak cd bedzie gotowy, po czym dostaje wiadomosc np z deadly boss mode i robie dokladnie co jest napisane
az trudno przypomniec mi sobie walke pve ktora wymagalaby jakis szczegolnych umiejetnosci od graczy .... thaddius gdzie biegalo sie jak strzalki pokazywaly?
jedynie co to sciagac mody i czytac strategie 50x

nat nie pierdol, że pvp ci się nie przydaje w pve. bylbys kaleka gdybys nie umial pvp.

Jak już napisałem. Kaleka w PvP = Kaleka w PvE. EoT ode mnie.

Zgodze sie tutaj z sobtainerem

ten skill głównie rozbija się o słuchanie raid leadera. Weź pod uwagę że np Nihilum nie miało żadnych addonow ani strategii w black temple bo byli pierwsi. Wszystko musieli sami uzgodnić i opracować, więc to też nie jest tak jak mówisz nat.

pierwsze - chyba wiem ile kosztuja itemy gladiatora lol.
drugie- nie zgodze sie, ze w pve jak nie masz zdolnosci pvp to jestes dupa. znam nie jedna osobe, ktora w pvp jest maksymalna kaleka z ktora bym nie skoczyl na zadna arene i w ogole na zadne bg a w pve jest bardzo dobra. owszem na pewno jakies zdolnosci sie przydaja - ale pve jest statyczne - to kwestia wyuczenia sie odpowiednich formul - jak i kiedy co wcisnac i jak i kiedy sie ubrac. tak szczerze -ile jest eventow, w ktorym musisz albo biegac albo wykazac sie zdolnosciami na bierzaco ? kilka ? reszta to przyciski w roznej kolejnosci, nie wielkie przemieszczenia itd.

co do farmowania noobow. w kazdej battlegrupie mozna spokojnie farmowac ludzi z nizszymi ratingami-po prostu o konkretnych godzinach wiecej takich osob gra i w miare mozna zalozyc, ze wiecej bitew stoczysz z ludzmi ktorzy np dadza Ci 10 punktow za nie 25 za wygrana

cala rozmowa zaczela sie od tego ze gladiatora jest latwiej (czyli ze wymaga to mniej czasu ) zdobyc. ludzie biegajacy w t4 to ludzi aktywnie raidujacy - spedzaja kolo np 40 h w tygodniu grajac pve. taki secik t4 zdobywaja tez po jakims czasie a gladiatora mozesz relatywnie patrzac tylko na czas gry najlatwiej zdobyc. przeciez nie powiesz mi ze grasz arenki 40 h w tygodniu

Istota sprawy jest inna. Na za przeproszeniem chuj mam tyrać pve 40h tygodniowo aby zdobyc itemy ktore sa niezbedne do pvp w danym line upie, jesli jestem decided pvp? Pve moga sobie skoczyc na arene from time to time i jakos uciulac dajmy 1700 w 5v5, dostajac juz jakies konkretne punkty. Ja nie, ja musze zaiwaniac jak głupi zeby miec itemy pasujace do teamu. Zwłaszcza ze pve nic nie potrzebuja z pvp do pve.

To jest paranoja z mojego punktu widzenia. szkoda ze z punktu widzenia blizza to poprostu jest zysko bo wiecej jest 'kalek' pve ktore robia kara trzeci miesiac wipujac na Aranie niz 'outsiderow' pvp =/

wyglada na to ze jeden z nas dwóch cos tu slabo ogarnia i wydaje mi sie ze to raczej nie ja, nie wspoamnialem slowem o pvp i jakimkolwiek przeniesieniu jego na pve, byl tu poruszony tylko watek skilla wiec napisalem ze pve nie wymaga zadnego skilla, wystarczy znac strategie na pamiec troche praktyki dobre itemy i masa potow/zarcia/olejkow a wszystko co masz klikac pojawia ci sie na srodku ekranu, stop attacking/dont move/move now/attack now/ strzalka skrec w lewo/skrec w prawo/ masz 3 sek wolnego - drap sie po nosie teraz/faza 150 spread now/ gather now/3 sek do total pwnage przez bossa click now

co do niebezimiennego przeczytaj pierwsza linijke mojego poprzedniego posta a nastepnie 2 ostatnie zdania swojego

Pewnie nat, zacznijmy od tego ze Twoj post nie posiada czegos takiego jak ''zdanie''. Po drugi imo imienny ma racje i skill w pvp przenosi sie do pve a raczej jest to skill ogolny w ogarnieciu obu tych czesci gry i wlasnej postaci.
Niektorzy nie potrafia myslec jak cos sie spierdo*i, boss sie urwie, padnie off tank, zginie 2 dpsow, ktos zle przeniesie bossa albo nie zdispeluje whatever, nie wspomne o heroicach....

Jak ktoś jest carebear to bedzie grał jak carebear i ogarnie zarówno pvp jak i pve. Skill jest bardzo wymierną wartością. W pvp też grasz wyuczone schematy w zależności od klasy, na którą grasz. Brak tylko pvp moda co Ci bedzie podawał kiedy co masz wciskać.

Prawdziwy skill pokazujesz np. farmiąc i w momencie gdy atakuje Cię mob ktoś Ci wjedzie w plecy. Grający klasą, z którą sobie nie radzisz. W tym wszystkim nie tracisz głowy i jakoś sobie radzisz.

To jest dla mnie skill w pvp.

Tak, ale nigdy nie wiesz co przeciwnik zrobi, schematy nie zawsze zadzialaja, i wtedy trzeba szybko myslec i umiec myslec

Wiesz po dwuch latach WoW`a dochodzę do wniosku, że wieksze znaczenie ma ogranie a nie skill. W 90 % przypadków wiesz jak ktoś będzie grał. Wieksze znaczenie nabiera tu z góry przyjęta taktyka.

http://video.google.pl/videoplay?docid= ... 0891339580

5:21

Fajna jest walka jak ucieka przed priestem. I po chyba trzecim Sheep uzywa potka/bandaży + jedzonko. I go ubija mając z 500 hp. Grając elemental magiem bez silence. Naprawde fajnie zagrał.

Właśnie po tym można poznać prawdziwego carebear. Uzyje bandaża, potka, granatu, trinkietu co stunuje za arene w stv i wszekich innych dostępnych sztuczek w WoW aby odnieść sukces. A nie farmuje 24 h pvp.

chyba nie carebear? :s

Czy to ja pomyliłem pojęcia? Bo zawsze mi sie zdawało że carebear to taki bot w pvp, nawet nie odda jak go ktoś bije tylko farmuje swoje primale i sie resuje.

Skill w pvp przeklada sie na skill w pve ?

Ha
HAHA
BUAHAHAHAHAHAHHA

A myslalem juz ze sie dzis nic ciekawego nie urodzi Niezle.

Zreszta co ja sie bede rozpisywal - grubas Wam juz wszystko powiedzial. Od siebie dodam, ze znam mnostwo graczy, ktorzy nie maja pojecia o PvP zajebiscie radza sobie w PvE. Bo boss jest przewidywalny. Bo nie ma elementu zaskoczenia. Z drugiej strony znam paru naprawde przyzwoitych pvperow ktorzy zupelnie gubia sie w sytuacjach PvE. Wlasnie dlatego, ze nie potrafia wykonywac mniej lub bardziej skomplikowanych sekwencji czynnosci (czego PvE wlasnie wymaga).

I to tyle ode mnie wieczorkiem

Ze co?

kazdy w wow to carebear...

To co znaczy carebear ?:o Bo dla mnie Vurtne to właśnie przeciwieństwo. A carebear to dla mnie taki holy priest co siedzi na farmspocie i klika smite na moby a jak go zaatakujesz to stoi w miejscu i sie gapi.

elaborate pls

Wy naprawde uzywacie terminu ktorego nie rozumiecie?

;/

W otoczeniu graczy, z którymi grałem to oznaczało sumienną osobę. Przykładającą się do wszystkiego. Zależy jej na każdym aspekcie gry aby być najlepszym.

Przyznaję więc, że użyłem złej terminologii bo wg Wikipedi to



Care_Bears