Wrocilem w czwartek z wakacji i z komputerem (z ktorego w tym czasie ponoc nikt nie korzystal) zaczely dziac sie dziwne rzeczy:
1.restartowal sie co jakis czas (samoistnie)
2.przestala dzialac karta muzyczna (system ja widzial, instalowal nawet na nowo dla niej sterowniki po jej usunieciu i powtornej instalacji,ale nie mozna bylo z niej korzystac i wszystkie aplikacje jej nie widzialy

zrobilem reinstalke,laduje mi sie 1st uruchomienie i... nie dzialaja mi porty USB (wyglada to tak,jakby nie bylo w nich zasilania - myszka itd. po prostu nie dzialaja), karta muzyczna nie dziala tak jak nie dzialala, a komp sie restartuje. wtf? ktos ma jakis pomysl?
nie mam na niego gwarancji,bo sam go skladalem pare lat temu, wiec serwisowanie malo mi pasuje - mial ktos kiedys podobna sytuacje albo moze ma pojecie co sie u mnie dzieje?

Strzał w ciemno teraz ale, odłączyłeś go od sieci przed wyjazdem? Wiesz burze i te sprawy...

Imo:
1. Pożycz od kogoś zasilacz i zobacz jak chodzi.
2. Jak to samo to pewnie płyta ;d

Po wakacjach lubią siadać zasilacze ;P Moja znajoma pojechała kiedyś z rodzinką na wakacje i po powrocie ona i jej kuzyn mieli po spalonym zasilaczu (kupowali w tym samym czasie kompy - te same modele zasilki ;P).

wziąłem komputer do kumpla aby sprawdzić z jego zasilaczem jak będzie działał...
podłączamy do jego zasilacza - wszystko ok.
podłączamy do mojego - tez wszystko ok.
zrobiłem O0oo00, wymontowałem SB Live,gdyż wciąż nie chciał prawidłowo działać, i od soboty śmigam z karta zintegrowaną, a po wszystkich wcześniejszych problemach śladu nie ma

(wystarczy chyba czasem potrząsnąć kompem, aby zaczął działać)

Może jakieś części się luzem walają